 |
kiedyś usiądziesz przed komputerem późną nocą, coś podpowie Ci, żebyś otworzył folder z Naszymi wspólnymi zdjęciami, zakłuje Cię serce i stracisz na chwile oddech, będziesz przeglądał każdą fotografie, przypomnisz sobie towarzyszącą chwilę uwieczniania jej, będziesz analizował każde wspomnienie z osobna - tak cholernie przy tym wtedy zatęsknisz i będziesz żałował tego, że już Nas nie ma, będziesz obwiniał się o wszystko, w głowie będziesz miał obraz Naszej wspólnej przeszłości, mając nadzieję, że można naprawić ją w przyszłości, ale po chwili uświadomisz sobie, że i tak nie masz do czego już wracać, zaczniesz płakać jak małe dziecko, przez przygniatające Cię wspomnienia. będziesz chciał usunąć zdjęcia, byleby już nigdy się tak nie czuć, na próżno - jesteś zbyt słaby by to zrobić i co jakiś czas znów będziesz do nich wracał, by mieć chociaż namiastkę mojej obecności. / samowystarczalna
|
|
 |
Może to odrobinę niedorzeczne ale ja czułam, że jestem dla niego ważna. Miałam świadomość, że moja obecność przy nim dodaje mu siły do dalszej walki. Przez cały ten czas starałam się być taką osobą z którą nigdy nie żałowałby znajomości. Byłam cierpliwa kiedy miał gorsze dni i znosiłam jego humory, uśmiechając się za dwóch. Nigdy nie przyznawałam się do własnego smutku lecz cieszyłam się kiedy jemu coś się udało i był z tego powodu szczęśliwy.
|
|
 |
Nie tęskniłam tylko za nim wieczorami, cały dzień opierał się na nim. Wstając z łóżka tylko jego imię chodziło mi po głowię a tuszując rzęsy przy lustrze to jego twarz miałam przed oczami. Wolałam przebywać z ludźmi bo jeśli przez chwilę zostawałam sama, ból gniótł mnie od środka a łzy cisnęły się do oczu. Wyciągałam telefon i wystukując Twój numer modliłam się by właśnie przyszła koleżanka i uchroniła mnie przed pokazaniem Tobie jak bardzo mi nas brakuje. W każdym filmie to on był moim głównym bohaterem i to nie jest wcale tak, że żałuję rozstania. Bo nie żałuje i wiem, że teraz jestem bezpieczna nie musząc martwić się o kolejny dzień i czy znów go czymś nie urażę. Ale kocham go i nieważne ile minie dni, miesięcy czy lat. Zawsze będzie gdzieś głęboko tam w sercu a chociażby najmniejsze wspomnienie o nim będzie rysowało ranę niczym szkło po skórze.
|
|
 |
Myślałam, że dam sobie radę bo w końcu powtarzam to sobie co ranka. Czasem mam uczucie, że to wszystko zeszło ze mnie i nie czuję już nic. Ale codziennie wieczorem to wszystko do mnie wraca. Każda rozmowa z nim, obietnica z jego ust i powtarzanie mi jak bardzo się liczę i jestem najważniejsza. Tęsknie za tym. Za opowiadaniem Ci każdego dnia, żalenia się z powodu słabo napisanego sprawdzianu z matmy a na koniec powtarzania jak bardzo Cię kocham. Mam chwilę w których chcę napisać, zadzwonić, spytać co u Ciebie i czy jesteś beze mnie szczęśliwy ale boję się tego, że mógłbyś stwierdzić że będąc ze mną czułeś się gorzej a teraz jesteś radosny i więcej się uśmiechasz. Proszę, niech to zniknie.
|
|
 |
Życie kręci się dalej i nie mogę pozwolić sobie na łzy. Muszę iść do przodu, walczyć o swoje i poznawać życie bawiąc się jednocześnie. Nie mogę utkwić w przeszłości, między kartami zapisanymi o nas. Łączyło nas coś wielkiego i mam świadomość, że nigdy o Tobie nie zapomnę i zawsze będę choć trochę tęskniła, była zazdrosna i kochała. Może nie tego wszyscy się spodziewali - tego, że tak łatwo się podniosę ale tak kochani, płacząc i użalając się niczego nie zmienię. Widocznie tak miało być a ja pójdę dalej przez życie ciesząc się, że miałam okazje pokochać kogoś tak mocno.
|
|
 |
i jest dobrze choć niekoniecznie miało tak być. przecież powinnam płakać, leżeć smutna w łóżku, nie wychodzić do ludzi i tęsknić za starymi czasami z Tobą. a tymczasem wychodzę codziennie wśród ludzi, wracam wieczorami, bawię się cudownie i leżąc w łóżku z uśmiechem stwierdzam, że jest idealnie. chyba właśnie na to czekałam i tego potrzebowałam.
|
|
 |
czuję się taka samotna, taka smutna, taka nieszczęśliwa, wszyscy wchodzą mi na głowe i zjawiają się wtedy, kiedy czegoś potrzebują, a ja głupia im na to pozwalam, później mając ogromny żal do siebie, że jestem taka naiwna. / samowystarczalna
|
|
 |
jest mi przykro, że tak się wszystko potoczyło ale takie jest życie. cieszę się, że mogłam kogoś pokochać tak bardzo, być dla kogoś kimś najważniejszym i mieć w kimś oparcie. czasem mam ochotę wybuchnąć płaczem za brakiem Ciebie ale to nie ma sensu, nie chcę powrotów.
|
|
 |
ciekawe co działoby się z nami teraz, gdybyśmy się wtedy nie poznali.
|
|
 |
szukałam milionów sposób żeby o nim zapomnieć. pozbyć się wszystkich wspomnień z głowy, myśli. przestać przypominać sobie kształt jego ust, tonu głosu kiedy mówił 'Kocham Cię'. ale w końcu dałam sobie spokój nie usunęłam wiadomości od niego bo czuję, że dodają mi siły w gorsze dni. wciąż łzy cisną mi się oczu kiedy myślę o tym co było ale uświadomiłam sobie, że nigdy o nim nie zapomnę i nie mam po co się starać.
|
|
|
|