 |
Teraz w podziękowaniach kilka słabych zdań ode mnie. wiesz że nie umiem rymowac ale chuj mnie to w tym momencie. Dziękuje za wszystko co zrobiłeś i jeszcze robić będziesz Twoje przytulanie dzisiaj będzie zawsze we mnie. Wiesz bo dało mi nadzieję. Wiem że jestem nieznośna często tracę siłę dziękuje że mimo wszystko złe myśli odtraciles. Mimo wszystko dziękuje że jesteś i byłeś. Obiecałam że Cię nie zostawię tak więc jestem i zostanę tuż obok. Postaram się walczyć i się nie poddać wiem, będzie ciężko ale już dużo razy tak mogłam. Przez 17 lat dałam radę, teraz dzięki wam odpudowywuje mą wiarę. Z całego serca dziękuje, to że was mam mnie ratuje. Jesteśmy jak wielka rodzina a o tym się nie zapomina. Damy radę razem, w nas wielka sila. Pokażemy każdej kurwie jak bardzo się mylila. Wciąż mamy siłę w sobie choć często gdzieś znika, ale w tych złych momentach jest z nami wybrana przez nas "rodzina". / podobnodziwka
|
|
 |
Odszedł. Tak po prostu, odwrócił się i zniknął. Nie ma Go już, nie jest mój i już nigdy nie będzie. Straciłam wszystko. Nadzieję, wiarę, siłę, miłość, serce, tlen. Na tym świecie już nic mnie nie trzyma, życie mnie boli. Nie mam już siły dalej walczyć, nie mam już siły dalej oddychać. Mam dość, odpadłam, upadłam, poddałam się. Jestem zbyt słaba, jestem wrakiem człowieka, chodzącym trupem. Przecież nie da się żyć bez serca, bez tlenu. Widocznie nie zasługuje na szczęście... Nie chciałam by tak się to wszystko potoczyło, miało być na zawsze, miało być cudownie. Tyle planów, marzeń. Tak bardzo chciałam je wszystkie spełnić właśnie z Nim.. A Go już nie ma. Niech idzie, spokojnie przed siebie, niech będzie szczęśliwy, marnował by się ze mną. Ja wiem, ja rozumiem tak musiało być, ale moje serce wciąż jest przy nim, ciekawe jak to jest żyć z dwoma sercami... Bo bez żadnego uwierz mi, że się nie da.. / podobnodziwka
|
|
 |
Obecnie czuję pustkę, tęsknotę, mieszankę miłości i nienawiści..
|
|
 |
Nie jestem z tych, których zrozumiesz za pierwszym razem.
|
|
 |
“Noc to taka pora, w której każda zraniona dusza wspomina, płacze, chce lepsze jutro. Noc jest dla tych, których zniszczyło życie."
|
|
 |
Czasem wystarczy, że ktoś tylko będzie. Czasem ta świadomość bycia ważnym jest wystarczająca.
|
|
 |
Zdałam sobie sprawę, że ze mną coraz gorzej.
|
|
 |
Tak właśnie robią młodzi ludzie. Ciągle na coś czekają. Wydaje im się, że życie jeszcze się nie zaczęło. Że zacznie się za tydzień, za miesiąc, ale jeszcze nie teraz. A potem nagle człowiek robi się za stary i wtedy zadaje się sobie pytanie, czym było całe to czekanie. Ale wtedy jest już za późno.
|
|
 |
To wcale nie jest tak, że ja już nikomu nie ufam, bo ufam, ale nie ludziom, których poznawałam przez internet. Nie ufam im, bo każdy z nich wniósł coś negatywnego do mojego życia. Co z tego, że kiedy byli oni obecni, to scenariusze, które pisaliśmy były różne, ale często był wątek radości? To nic już nie znaczy, nie dla nich, nie dla mnie. Pogodziłam się z tym, że każdy kiedyś odchodzi, a zostają Ci nieliczni. Nigdy nie chciałam dopuszczać do swojego życia właśnie tych osób, bo wiedziałam, że im nie zależy na mnie, a właśnie było wręcz przeciwnie. Zależało im bardziej niż kiedykolwiek mogłam sądzić. Lecz byłam naiwną gówniarą, która nie chciała do siebie dopuszczać tej świadomości, że jest ktoś tuż obok, kto chce mnie uchronić przed bólem, smutkiem i kolejnym rozczarowaniem. Nie dopuszczałam ich do siebie, nie dopuszczałam tych ludzi, bo zwyczajnie w świecie nie chciałam im ufać. A teraz? Zupełnie inaczej patrzę na świat. Trzymam dystans do ludzi z internetu i życia.
|
|
 |
Wiesz, zawsze bałam się samotności, tego, jak będzie, gdy nie zostanie nikt przy mnie, ale z czasem powoli się do niej przyzwyczaiłam. Tak wiele osób zniknęło z mojego życia. Odeszli Ci, którzy obiecali być zawsze, niezależnie od tego co by się działo. Odeszły te osoby, które mówiły jedno, a zaczęły robić zupełnie coś innego, wbrew wszystkim zapewnieniom, wbrew temu co mówili, kiedy byli. Nie liczyły się tak naprawdę uczucia. Nie liczyła się szczerość, ale zabawa, prawda? Tak, to było najważniejsze. Bo przecież szczerość to tylko takie zwykłe słowo, które nie zna własnej definicji w dzisiejszych czasach. To nic szczególnie ważnego, to nic do czego można się mocno przywiązywać. Bo to nie istnieje już. Mówienie prawdy przestało być modne, a może w ogóle nie było modne? Prawda to była nic innego, jak zabawa, którą ludzie maskowali kłamstwami.
|
|
 |
Od zawsze była w nas ta ironia, ta niepowtarzalna część życia, z którą nie mogliśmy się zmierzyć. Walczyliśmy zawsze do końca, od samego początku. Byliśmy dla siebie wsparciem niezależnie od tego czy łączyła nas miłość, przyjaźń, czy braterskie uczucie. Zawsze coś nas ku sobie pchało. Nigdy nie mogliśmy przezwyciężyć swoich uczuć, które tak głęboko i masywnie były w nas zakorzenione. Tak widziałam od początku nasz świat. Tak odczuwałam, że wygląda nasza znajomość, ale za każdym razem się myliłam. Bo zdarzały się sytuację, nad którym nie miałam możliwości zapanować. Były te momenty i chwile, kiedy upadaliśmy, aby następnie móc powstać i ruszyć do walki z życiem wraz ze zdwojoną siłą. Czy nas to do końca i w pełni motywowało? Czy tam gdzieś pomiędzy jedną a drugą decyzją nie popełniliśmy błędy, który zaważył na naszym życiu, na naszej znajomości? Ciągle szukam odpowiedzi na to pytanie i nadal nie mogę pojąć, gdzie zgubiła się znajomość.
|
|
|
|