 |
|
bardzo chętnie zapaliłabym sobie papierosa i zeszmaciła tanią wódką, a potem pogrążając się w myślach i histerycznie poszukując prawdy o samej sobie, będę czekać aż paraliż ustanie.
|
|
|
|
od tamtego dnia zaczęła bać się szczęścia. nie troszeczkę, nie odrobinkę. panicznie bała się tego przenikającego do wnętrza uczucia.
|
|
|
|
pamiętam jak przykrywałam dłonią usta , bo nie mogłam powstrzymać uśmiechu, byłam taka szczęśliwa.
|
|
|
|
błagałam, a mimo to miłość odmówiła. płakałam, a mimo to miłość odmówiła.
|
|
|
|
- więc lepiej nie mieć nadziei ? - wtedy żyje się łatwiej.
|
|
|
|
kiedyś myślałam, że przywyknę. otóż nie, nie przywyknę.
|
|
|
|
nie każdy fakt da się po prostu puścić koło dupy. przeżywasz po to, żeby przeżyć.
|
|
|
|
kto Ci powiedział, że wolno Ci się przyzwyczajać? kto Ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze .?
|
|
|
|
głucha nadzieja , paranoiczna miłość , tandetny czas , ślepy świat .
|
|
|
|
wszyscy jesteśmy równo popieprzeni, świeżo wyprasowana koszula pachnie praniem i perfumami, a pod koszulą pulsują nasze niespełnione miłości.
|
|
|
|
już nie ufam swojej intuicji, wyobraźni, która zawsze zawodzi próbując wbić mi do głowy coś zupełnie odwrotnego.
|
|
|
|
totalnie różni, a jednak tacy sami .
|
|
|
|
Dodaj komentarz
