 |
Nie byłam do końca gotowa na miłość, to było coś w rodzaju podania abstynentowi alkoholu.
|
|
 |
lubię te wieczory kiedy o ściany pokoju obija się GrubSon, ja śmieję się co minutę do ekranu telefonu jak głupia i czuję tą pieprzoną satysfakcję z dzisiejszego dnia.
|
|
 |
Chciałabym Cię zaprogramować tak, abyś był idealnym ideałem mojego ideału. Czyli generalnie trzeba będzie Ci dorzucić miłość do mnie.
|
|
 |
wróciłam do tych chwil, gdy uśmiech pojawiał się z taką samą częstotliwością co oddech.
|
|
 |
w życiu nie ma trzech kół ratunkowych, publiczność ci nie pomoże, nie zamienisz życia pół na pół , telefonem do przyjaciela też nic nie zdziałasz.
|
|
 |
szukałem zrozumienia, znalazłem własną winę.
boję się imion, nazwisk, twarzy. niespełnionych snów choć przecież każdy marzy.
|
|
 |
i teraz wiem, że jesteś moim wyjątkiem.
|
|
 |
ale to nie jest możliwe, i tu jest problem.
|
|
 |
i ta chwila zapomnienia kiedy tonę w twoich oczach. ♥
|
|
 |
zazdrosna o każdy Twój uśmiech, każde Twe spojrzenie. ♥
|
|
 |
duża dawka kofeiny & go on.
|
|
 |
i jak masz problem, że oddycham twoim tlenem,
to złap go w słoik i przypierdol cenę. ♥
|
|
|
|