głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika seulementvotre

Nie ma we mnie nic  co możesz jeszcze zranić. esperer

eeiiuzalezniasz dodano: 15 stycznia 2014

Nie ma we mnie nic, co możesz jeszcze zranić./esperer
Autor cytatu: esperer

Daj mi czerpać tlen i kochać się ze złem daj mi siłę  bo muszę się bronić weź moje serce  masz je na dłoni.

neverlosehope dodano: 13 stycznia 2014

Daj mi czerpać tlen i kochać się ze złem daj mi siłę, bo muszę się bronić weź moje serce, masz je na dłoni.

Siedzieliśmy popijając drinka  było już około 4  nie widzieliśmy się długo więc musieliśmy nadrobić ten czas. Rozmawialiśmy o wszystkim  między innymi o nim w pewnym momencie powiedziałam     A co jeśli On mnie zostawi na lodzie?     To wtedy przyjdziemy z łyżwami a jak nie umiesz za dobrze jeździć to nic  nauczymy się razem bo mi też kiepsko idzie.  Tylko się uśmiechnęłam  a moje serce przepełniło cudowne uczucie że mimo tego iż widzimy się rzadziej to nadal mogę na nich liczyć. neverlosehope

neverlosehope dodano: 13 stycznia 2014

Siedzieliśmy popijając drinka, było już około 4, nie widzieliśmy się długo więc musieliśmy nadrobić ten czas. Rozmawialiśmy o wszystkim, między innymi o nim w pewnym momencie powiedziałam - A co jeśli On mnie zostawi na lodzie? - To wtedy przyjdziemy z łyżwami a jak nie umiesz za dobrze jeździć to nic, nauczymy się razem bo mi też kiepsko idzie. Tylko się uśmiechnęłam, a moje serce przepełniło cudowne uczucie że mimo tego iż widzimy się rzadziej to nadal mogę na nich liczyć./neverlosehope

Czasami mam takie dni  gdy trudno powiedzieć  że jestem. Zagłuszam się i chowam w ciemnym  nieznanym przez nikogo koncie. Jestem tam kilka minut lub godzin. Bywa  że można to określić jako kilkanaście. Chyba coś przełamałam w sobie  chyba stałam się innym człowiekiem. Tak jakby wyczuwałam to w ciele i w duchu. W krwi i kościach. W pękających myślach i uczuciach. Tak jakby stałam się niedozwolona. Nie chciałam nikogo do siebie dopuścić. Zero rozmów  zero bliskości  zero ciepła. Może zdałam sobie sprawę  że to i tak już nic nie zmieni i dlatego stało się tak a nie inaczej. Ale wiem... Wiem  że gdzieś głęboko we mnie płonie dalej ta naiwność  chęć zaczerpnięcia się świeżym powietrzem i zatrucia go chemikaliami będącymi w moim organizmie.

psycholandiaaa dodano: 13 stycznia 2014

Czasami mam takie dni, gdy trudno powiedzieć, że jestem. Zagłuszam się i chowam w ciemnym, nieznanym przez nikogo koncie. Jestem tam kilka minut lub godzin. Bywa, że można to określić jako kilkanaście. Chyba coś przełamałam w sobie, chyba stałam się innym człowiekiem. Tak jakby wyczuwałam to w ciele i w duchu. W krwi i kościach. W pękających myślach i uczuciach. Tak jakby stałam się niedozwolona. Nie chciałam nikogo do siebie dopuścić. Zero rozmów, zero bliskości, zero ciepła. Może zdałam sobie sprawę, że to i tak już nic nie zmieni i dlatego stało się tak a nie inaczej. Ale wiem... Wiem, że gdzieś głęboko we mnie płonie dalej ta naiwność, chęć zaczerpnięcia się świeżym powietrzem i zatrucia go chemikaliami będącymi w moim organizmie.

2.To wszystko tak systematycznie by upadało  a ja rosłabym w energię zaczerpniętą z ludzi   już tych skażonych. Chyba muszę iść  uciekać. Żeby sama nie upaść przez nich. Chciałabym ze sobą kogoś zabrać. Mieć na chwilę. Ale kogoś wyjątkowego  dalekiego  wybranego przeze mnie. Kogoś komu nie ufam  lecz zaufam. Istotę z którą będę się dogadywać. Człowieka  który ulegnie mi pod każdym względem. Chociaż  nie pod każdym. Pragnęłabym  aby zatrzymał mnie  gdy będę chciała odejść. Kogoś  kto pomagałby mi w każdej kwestii i bronił nawet wtedy  gdy nie będę mieć racji. Chyba jestem potworem. Chyba za bardzo panuję. Chyba za mocno chcę. I to chyba przemienia się w napewno. Czuję  że to ostatnia nadzieja. Czy się podniosę? A może upadnę? Odpowiedz mi.  Odpowiedz Boże...

psycholandiaaa dodano: 13 stycznia 2014

2.To wszystko tak systematycznie by upadało, a ja rosłabym w energię zaczerpniętą z ludzi - już tych skażonych. Chyba muszę iść, uciekać. Żeby sama nie upaść przez nich. Chciałabym ze sobą kogoś zabrać. Mieć na chwilę. Ale kogoś wyjątkowego, dalekiego, wybranego przeze mnie. Kogoś komu nie ufam, lecz zaufam. Istotę z którą będę się dogadywać. Człowieka, który ulegnie mi pod każdym względem. Chociaż, nie pod każdym. Pragnęłabym, aby zatrzymał mnie, gdy będę chciała odejść. Kogoś, kto pomagałby mi w każdej kwestii i bronił nawet wtedy, gdy nie będę mieć racji. Chyba jestem potworem. Chyba za bardzo panuję. Chyba za mocno chcę. I to chyba przemienia się w napewno. Czuję, że to ostatnia nadzieja. Czy się podniosę? A może upadnę? Odpowiedz mi. Odpowiedz Boże...

Ktoś tu jeszcze w ogóle zagląda  czyta? Jej  dziękuje już po raz któryś  ogromnie ogromnie  bo to cholernie miłe!:  Jeśli chciałabyś może złapać ze mną jakiś kontakt   odezwij się najlepiej do mnie na asku  bo już kiedyś było parę wiadomości w prywatnych tutaj  ale nie bywam tu często i nie odpisałam Ci wieki teeemu! Buziak :  teksty happylove dodał komentarz: Ktoś tu jeszcze w ogóle zagląda, czyta? Jej, dziękuje już po raz któryś, ogromnie ogromnie, bo to cholernie miłe!:) Jeśli chciałabyś może złapać ze mną jakiś kontakt - odezwij się najlepiej do mnie na asku, bo już kiedyś było parę wiadomości w prywatnych tutaj, ale nie bywam tu często i nie odpisałam Ci wieki teeemu! Buziak :* do wpisu 13 stycznia 2014
Możemy się łudzić  że już nic dla siebie nie znaczymy  ale czy pamiętasz te ciepłe  letnie dni? Pamiętasz je jeszcze? Możemy każdego ranka  budząc się kłamać  wypierać się  że pierwszą myślą była kawa na śniadanie  a nie My. Możesz iść do niej i zacząć ją tulić do siebie  szeptać do ucha  że jest całym Twoim światem i że kochasz ją tak jak jeszcze nigdy nikogo nie kochałeś. Możesz mnie zostawić i wyrzucić ze swojego życia. Możesz przecież wszystko tylko proszę   przekreślając mnie zabierz ze sobą cały ból jaki mi zostawisz  całą tęsknotą  wszystkie łzy   co do jednej  smutek  żal  złość  miłość do Ciebie. Weź to sobie wszystko i spraw  że nie będę czuła nic  że nie będę musiała walczyć  żyć  że nie będę musiała iść do przodu bez Ciebie. Nie wiem jak  paradoks  ale zrób to. Nie zostawiaj mnie z tym wszystkim  bo bez Ciebie.. nie znaczę nic.  happylove

happylove dodano: 12 stycznia 2014

Możemy się łudzić, że już nic dla siebie nie znaczymy, ale czy pamiętasz te ciepłe, letnie dni? Pamiętasz je jeszcze? Możemy każdego ranka, budząc się kłamać, wypierać się, że pierwszą myślą była kawa na śniadanie, a nie My. Możesz iść do niej i zacząć ją tulić do siebie, szeptać do ucha, że jest całym Twoim światem i że kochasz ją tak jak jeszcze nigdy nikogo nie kochałeś. Możesz mnie zostawić i wyrzucić ze swojego życia. Możesz przecież wszystko tylko proszę - przekreślając mnie zabierz ze sobą cały ból jaki mi zostawisz, całą tęsknotą, wszystkie łzy - co do jednej, smutek, żal, złość, miłość do Ciebie. Weź to sobie wszystko i spraw, że nie będę czuła nic, że nie będę musiała walczyć, żyć, że nie będę musiała iść do przodu bez Ciebie. Nie wiem jak, paradoks, ale zrób to. Nie zostawiaj mnie z tym wszystkim, bo bez Ciebie.. nie znaczę nic. /happylove

To taka śmieszna sytuacja. Jestem jak paczuszka ciasteczek  kruszonek z bakaliami na półce w sklepie obok innych  czekoladowych smakołyków. Mam swoją datę ważności  której jednak nie zna nikt   to data mojej śmierci. Stałam bezczynnie w jednym miejscu  utkwiłam w martwym punkcie  aż w końcu kiedyś pojawił się ktoś kto spojrzał na mnie inaczej niż wszyscy mieli to w zwyczaju. Zdjął z półki i wziął w ramiona. Dziś tulimy się  całujemy  szepczemy   jednak to wszystko powoli się gdzieś zatraca w rzeczywistości. Dziś zjada mnie tęsknota  bezradność urwała mi już moje prawe ramię  a ból  dzięki wypowiedzianym słowom pokruszył mi moje serce. Kruszę się i jeśli zostaną ze mnie jedynie okruchy   już nikt nie będzie w stanie mnie uratować. Przepadnę.  happylove

happylove dodano: 12 stycznia 2014

To taka śmieszna sytuacja. Jestem jak paczuszka ciasteczek, kruszonek z bakaliami na półce w sklepie obok innych, czekoladowych smakołyków. Mam swoją datę ważności, której jednak nie zna nikt - to data mojej śmierci. Stałam bezczynnie w jednym miejscu, utkwiłam w martwym punkcie, aż w końcu kiedyś pojawił się ktoś kto spojrzał na mnie inaczej niż wszyscy mieli to w zwyczaju. Zdjął z półki i wziął w ramiona. Dziś tulimy się, całujemy, szepczemy - jednak to wszystko powoli się gdzieś zatraca w rzeczywistości. Dziś zjada mnie tęsknota, bezradność urwała mi już moje prawe ramię, a ból, dzięki wypowiedzianym słowom pokruszył mi moje serce. Kruszę się i jeśli zostaną ze mnie jedynie okruchy - już nikt nie będzie w stanie mnie uratować. Przepadnę. /happylove

Naćpana zmieniła status na ZARĘCZONA   ohh chwale sie !

nacpanaaa dodano: 12 stycznia 2014

Naćpana zmieniła status na ZARĘCZONA , ohh chwale sie !

to cholernie wspaniałe uczucie  gdy otwierając oczy pierwsze co widzisz to wielki uśmiech na twarzy twojego faceta  który od rana się w Ciebie wpatruje. szybsze bicie serca  buziak na dzień dobry i wspaniale rozpoczęty każdy dzień. to cholernie wspaniałe uczucie  które trwa  które rodzi się w nas każdego dnia od nowa na nowo..  maniia

maniia dodano: 11 stycznia 2014

to cholernie wspaniałe uczucie, gdy otwierając oczy pierwsze co widzisz to wielki uśmiech na twarzy twojego faceta, który od rana się w Ciebie wpatruje. szybsze bicie serca, buziak na dzień dobry i wspaniale rozpoczęty każdy dzień. to cholernie wspaniałe uczucie, które trwa, które rodzi się w nas każdego dnia od nowa,na nowo../ maniia

A samotność jest mordercą  chce się tanio sprzedać i móc utkwić w Twoim szczęściu. Pezet

neverlosehope dodano: 10 stycznia 2014

A samotność jest mordercą, chce się tanio sprzedać i móc utkwić w Twoim szczęściu./Pezet

Już nie łączy nas nawet adres zamieszkania. Więzy krwi  może  chyba  pięćdziesiąt procent moim genów jego pochodzenia. Zero rozmów  zainteresowania  a przy jakimkolwiek przypadkowym  wymuszonym kontakcie jedynie trochę krzyku  spin. Ojciec? No nie żartuj  że do tej rangi mam podnosić człowieka  który jedyne  co przyłożył do mojego wychowania  życia to trochę pieniędzy oraz przyrodzenie jednej nocy. definicjamiloscii

neverlosehope dodano: 9 stycznia 2014

Już nie łączy nas nawet adres zamieszkania. Więzy krwi, może, chyba, pięćdziesiąt procent moim genów jego pochodzenia. Zero rozmów, zainteresowania, a przy jakimkolwiek przypadkowym, wymuszonym kontakcie jedynie trochę krzyku, spin. Ojciec? No nie żartuj, że do tej rangi mam podnosić człowieka, który jedyne, co przyłożył do mojego wychowania, życia to trochę pieniędzy oraz przyrodzenie jednej nocy./definicjamiloscii

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć