 |
U mnie dobrze. Ale z tym też sobie nie radzę.
|
|
 |
"nie szukam niczego na siłę, by potem nie żałować, że znowu to zgubiłem. mamy przecież setki opcji, rozumiesz? ale to nie znaczy, że cię znajdę wśród tych obcych w tłumie"
|
|
 |
Od jakiegoś czasu kieruje mną ktoś inny. Wszystkie te uczucia, które we mnie kiedyś były, jakimś cudem wyparowały. Stałam się zimną suką, którą nie obchodzi nic, prócz własnego losu. Może gdybyś się przez chwilę zastanowił, doszedłbyś do wniosku, że to właśnie wy mnie zniszczyliście. Ludzie, którzy mieli pomagać, być przy mnie na zawsze. Chrzanię taką przyjaźń. / crazydream
|
|
 |
nie ma to jak spac na pompowanym materacu z misieeeeeeeem ! [ dzyndzel ]
|
|
 |
Ja w każdym facecie doszukuję się Ciebie - a Ty jesteś przecież jedyny , i wyjątkowy - dlatego każdego odrzucam . Zobacz , co Ty kurwa robisz z moim życiem ? [ dzyndzel ]
|
|
 |
Dodajmy więc do wybranka wybrankę , stwórzmy całość , zamiast być ułamkiem [ rahim ]
|
|
 |
Wyczerpał się mój limit cierpliwości na dziś . [ dzyndzel ]
|
|
 |
Kochałam go za to , za co inni go nienawidzili . To ja tolerowałam jego widzi mi się , akceptowałam kretyńskie pomysły . Nie potrafił tego docenić .
|
|
 |
- zjebałam, wiesz. - to ja zjebałem, to ja Cię zdradziłem, sorry. próbowałem się zabić, nie udało mi się. - to moja wina, gdybym była lepsza, nie rozważyłbyś nawet takiej możliwości. - nawet nie wiesz jak bolało mnie gdy płakałaś, śpiąc w moich ramionach, gdy błagałaś, bym Cię nie olewał. - płakałam? - płakałaś, mówiłaś, wiem, że mnie kochasz Kocie. ja Ciebie też, uwierz mi kurwa, pokażę Ci to jak tylko chcesz, mogę pójść nago na rondo tylko mi wybacz. - wybaczam, nie potrafiłabym inaczej Słońce.
|
|
 |
odrabiałam lekcje, jak zwykle w szkole. nerwowo rozglądałam się po korytarzu, szukając wzrokiem jakiejś nauczycielki. -wyluzuj - usłyszałam - nikogo tu nie ma, zerkam na przypał. spojrzałam w górę, stał nade mną i szczerzył zęby w cudownym uśmiechu. - dziękuję - wyszeptałam. -ależ nie ma za co Maleństwo. a wiesz, tak w ogóle uwielbiam patrzeć kiedy jesteś taka zapracowana, wyglądasz wtedy jak milion dolarów. zaczerwieniłam się. już nic nie mówił. pogłaskał mnie po głowie i odszedł do kolegów.
|
|
 |
[2] po dwóch dniach wróciłam do szkoły. dowiedział się i przyszedł pod budynek. padł na kolana, przeszłam obojętna. spotkałam go kilka dni później, spacerował spokojnie, naćpany jak zwykle, słuchał Piha, na mój widok przyśpieszył. parę godzin później otrzymałam telefon - nie żyje. zostawił dla mnie coś na pendrive. jego ziomek przyniósł mi to do domu. objął mnie ramieniem. - rozumiem Cię - powiedział - sam to robię, ale nie mam dupy, zranił Cię, teraz jest mu lepiej. to wiadomość, rymował o mnie, o tym jak kochał. nie potrafiłam go wspierać, być z kimś takim. załamałam się. dzisiaj jestem w psychiatryku, piszę to ze łzami w oczach. proszę uważajcie, uciekajcie na początku takich związków jak najdalej, nie angażujcie się, błagam.
|
|
|
|