 |
Rap i braterstwo, tępić kurewstwo !
Oni skończą się szybciej, niż jarane w blecie zielsko.
|
|
 |
Lojalność, wierność, przyjaźń, miłość,
Twój syn porusza się po streecie, że aż miło
|
|
 |
Niełatwe jest życie ulicznego rapera,
codziennie atmosfera, Twoje nerwy tutaj wyżera,
codziennie pruje się do Ciebie jakaś ponura cholera,
codziennie nie docenia Cię ktoś, czasem to doskwiera .
|
|
 |
Upadłeś - Jeszcze wstaniesz, nikt tu nie wytyka palcem
Estetyka mej dzielnicy daje wszystkim równe szanse.
|
|
 |
siedze i tonę we łzach... bo jest mi smutno, bo jestem sam. Dławi mnie strach.
|
|
 |
Nie rozumiesz? Nie potrzebuję zrozumienia.
Ja zbyt wiele czuję, zbyt szybko kręci się ziemia,
to już nie ma znaczenia, to wolna wola człowieka,
lecz pozostaną wspomnienia, wyschną łzy na powiekach.
Czy to kolejny etap? Już sam nie wiem.
Nie wiem nic,chcę iść przed siebie, dalej żyć.
Znam cenę, samotność zadaje rany,
żegnajcie, może jeszcze kiedyś się spotkamy.
|
|
 |
Nie proszę cie o więcej wysłuchaj mnie do końca
dziś ty otwierasz serce, dziś jesteś tu by zostać
i pomóc mi wyprostować gdy się boje
pozwól poczuć się z tym, dziś uspokój myśli moje
powiedz że to przejściowe
powiedz, że to przemija
kilka chwil w moim życiu to popiół po tych chwilach
czuje, że się rozbijam jak myśl o złych rzeczach
mam niespokojny sen tak noc mi się odwdzięcza
|
|
 |
Pędząc pomiędzy myślami stoję w miejscu /Bells
|
|
 |
Kłujesz, rośniesz w siłę, a przy tym osłabiasz mnie. Miażdżysz serce, kości i tracę oddech. Nie odpuszczasz, a ja staję się taka malutka, taka bezbronna i wiesz już, że możesz zrobić ze mną co zapragniesz. Chcesz to kochasz. Sprawiasz, że czuję szczęście. Chcesz to ranisz, a ja upadam, przyjmując każdy cios. Miłości ma... jedynie Ty masz nade mną taką władzę. /Bells
|
|
 |
I can fly high, I can go low.
Today I've got a million, Tomorrow, I don't know.
|
|
 |
rostą zasadę wyznaję, bądź szczery, dupy nie liż
|
|
 |
To wypierdoli Cię z papci. /słoń
|
|
|
|