 |
Zastanawiam się czy myślisz o mnie czasami? Czy są chwile, kiedy wspominasz jacy byliśmy szczęśliwi? Czy choć niektóre rzeczy przypominają Ci o mnie? Czy za mną tęsknisz? Może jestem egoistką, ale pomimo, że jesteś teraz szczęśliwy z inną dziewczyną, chciałabym choć czasami odwiedzać Twoje myśli. / welcometoreality
|
|
 |
Te dni się skończyły, a koniec jest końcem, życie życiem, jaka róża takie kolce.
|
|
 |
Biegnę przed siebie nieznaną mi drogą, nie wiem gdzie, po co i nie wiem dla kogo.
|
|
 |
Samotność jak gorączka nocą dopada, sam na sam z bezsennością bez skutku się zmagam.
|
|
 |
Przed sobą nie ucieknę, przed sobą się nie schronię, miasto samotności jest moim domem.
|
|
 |
Gdzie dziś marzenia nasze są? Blizny po szczęściu, oko zaszło mgłą.
|
|
 |
Jak jest bez Ciebie? Wydaje się, że tak samo. W końcu śnieg nagle nie stopniał, słońce nie przestało świecić, wiatr nadal daje o sobie znać. Ludzie wciąż się gdzieś śpieszą, ich wyraz twarzy wcale się nie zmienił, każdy niesie na plecach swoją własną historię. Wypełniam te same obowiązki każdego dnia, piję tą samą gorącą herbatę, siedząc na oknie i wpatrując się w rozgwieżdżone niebo. Czasami odezwie się telefon lub rodzice przyjdą, aby ponarzekać jak brudno mam w pokoju. Codziennie kładę się spać w tym samym łóżku i budzi mnie ta sama melodia w moim budziku. Więc teoretycznie jest tak samo jak było, ale praktycznie zmieniło się we mnie wszystko... / welcometoreality
|
|
 |
Milczenie wszystko pieprzy, niszczy każdego doszczętnie.
|
|
 |
Kocham Cię - w XXI w. brzmi jak siema, sory, narka czy bekanie w towarzystwie. Nikogo nie wzrusza, nie dziwi, nie zniesmacza.
|
|
 |
Gdzie Ty kurwa jesteś, i co Ty kurwa teraz robisz?
|
|
 |
Myślałem dziś o tym co nas łączyło. Wspominałem o tych rozmowach do rana podczas których kilka razy zasypiałaś. O rankach kiedy budziłem Cię i rozśmieszałem by lepiej Ci się wstawało. O namiętnych chwilach nocą kiedy uczyliśmy się własnych ciał i języków. Jedyna szkoła jaka nam się podobała. Myślałem o tych złych chwilach, tych bardzo złych. O słowach, które padały jak granaty i rozwalały wszelkie fundamenty. Pamiętam o tym szczęściu jakie dawała mi Twoja osoba. A zaraz potem o cierpieniu, które było równomierne do ilości uśmiechow. Przyszedł mi na myśl zimowy dzień i Twoje słowa, że w ciągu tych 9miesięcy tak naprawdę nigdy mnie nie kochałaś. Zniszczyłaś mi serce i nauczyłaś płakać. Zabrałaś mi rok i gotowy byłem oddać swe życie dla tej miłości. Pamiętam wszystko. Każdą łzę i słowo. Mam Cię w sercu, jakoś przetrwało Twoje ciosy. Ale dziś, dziś dziekuje Ci za szczęście i caluję w czoło mojego prawdziwego Anioła, który caluję moją klatkę piersiową i mówi, że się zaopiekuje tym wrakiem.
|
|
 |
Nwm co mam ci powiedzieć ...
/hermenegildaaa
|
|
|
|