|
Z czasem nie męczą cię już myśli, że jesteś słaby i bierzesz to garściami i zapominasz ból, a mimo wszystko jednak coś cię ciągnie w dół!
|
|
|
Facet? Ty jeszcze masz na to czas. Mówię o przyszłym czasie, narazie czasu ci brak. Narazie tylko ten raz byłaś z kolegą z pracy lecz nie udało się wam, bo miał już inną na tacy. Tacy nie mają u ciebie szans. Kiedy idziesz do Zary wydajesz tam własny hajs i chyba ten pierwszy raz nie żal ci skończonych szkół.
a mimo wszystko jednak coś cię ciągnie w dół
|
|
|
Cóż, każdy tu chce żyć wygodnie. Daleko temu do prostytucji.
|
|
|
Ach, jaki to był celny strzał, tych kilka słów, tak prosto w twarz.
Jak to się mogło znów stać, w pustym pokoju tkwisz sam, zupełnie sam. Znów wszystko poszło nie tak.
|
|
|
Na trzeźwo masz zbyt inwazyjny ton, na trzeźwo zbyt wielkie sprawy nas dzielą, więc pij pan, oto polany kielon.
|
|
|
Ach, jaki to był celny strzał, tych kilka słów, tak prosto w twarz. Jak to się mogło znów stać,
w pustym pokoju tkwisz sam, zupełnie sam, znów wszystko poszło nie tak.
|
|
|
Jak mam być szczery przeżywam tu coś, przez co za kilka lat będę tu płakał, za kilka lat spoko, jeszcze nie teraz, życie poznajesz wtedy gdy moralnie umierasz.
|
|
|
Najgorsze co może być na świecie to gdy nie wiesz co robić. Ze swoim życiem. Ze swoimi uczuciami. Z samym sobą. Nie wiesz nawet czy masz uczucia. Nie chcesz myśleć o przyszłości bo kompletnie siebie w niej nie widzisz. I to jest przerażające. Utknąłeś w pewnym punkcie. Nie potrafisz ruszyć do przodu. Nie wiesz co przyniesie kolejny dzień a patrząc na poprzednie wcale nie chcesz tego wiedzieć. Nie chcesz by nadszedł. Czujesz się pusty w środku. Jakby niczego tam nie było. Jakby wszystko w Tobie zgniło. I zostało tam coś co tylko Cię zatruwa. I nie wiesz jak się tego pozbyć.
|
|
|
"I jeszcze miejsca trochę mam na wybuchy, słowa skruchy na ten niepokoju stan. I jeszcze znajdę więcej sił. Będę walczył, będę kochał, będę się o Ciebie bił."
|
|
|
Budzę się co noc, co noc tracę świadomość. Zasypiam co noc by obudzić się na nowo i znów tonąć w snach ciemnych jak katarakta bo przez mój strach nie są odbiciem światła
|
|
|
|