|
Zatęskniłam dziś za Tobą. Tak bardzo, że przeszedł mnie dreszcz. Bo nie było Cię ze mną już od dawna. Jadąc samochodem i patrząc na jedną z par, pomyślałam, że chciałabym, żebyśmy to byli my. Żebyś tak na mnie patrzył. Żebym mogła zabierać spojrzenia i je dawać. Zabierać miłość i ją dawać. A potem zdałam sobie sprawę z naszego nigdy. Już tak nie pójdziemy. Już mnie nie dotkniesz. Już nie powiesz, że mnie kochasz i chcesz ze mną umrzeć. Umarłeś wcześniej. Zniszczyłeś mnie w sobie. I siebie we mnie. Zapłakałam dziś za Tobą.
|
|
|
Byliśmy popękani, połamani, zepsuci. Ale lśniło w nas światło jasne jak tysiące gwiazd. Miało się wilka. I delikatność motyla. A ja nie mogłam uwierzyć, że coś tak pięknego i prawdziwego mogłoby być jednocześnie złe.
|
|
|
W toksycznej relacji cały czas odczuwamy wewnętrzny niepokój związany z tym, że nie wiemy co się wydarzy. Czy ktoś dziś wstanie lewą nogą, czy przestanie się do nas odzywać i zjawi ponownie po tygodniu czy też powie nam, że jesteśmy beznadziejni. Albo napomknie, że powinniśmy się rozstać, żebyśmy się cały czas bali, że tak się stanie i starali jeszcze bardziej.
|
|
|
Cisza jest ostatnią rzeczą jaką kobieta robi przed opuszczeniem życia faceta, ostatnim. Zanim osiągnie ten punkt robi wszystko, wszystko. Płacze, krzyczy, wariuje, przejdzie przez kilka problemów, aby pozostać i spróbować ponownie, ale jeśli widzisz ciszę, to koniec, przegrałeś.
|
|
|
Nie zrozumie nigdy mnie
Ten, kto nie jest sam...
|
|
|
Ktoś zrezygnował ze mnie, gdy zaczęłam kochać. Ktoś pogoasił światła, gdy były już jasne. W którą stronę serce trzeźwo chce podążać. Ktoś przysypał śniegiem niezapominajki. Poobrywał listki polnym koniczynom. Ktoś obrócił w popiół najgorętsze słowa. Ktoś zaprzestał wierzyć. Ktoś obrzucił winą. Dzieją się teraz noce pełne cudów. Ktoś kogoś właśnie pokochał od nowa. Gdzieś pachnie ciastem i kwiatowym winem. A u mnie noc listopadowa...
|
|
|
Wszystko czego dotykasz zcala się w całość i tak właśnie zrobiłeś ze mną. Na początku. Bo poczatki zawsze bywają piękne. Wślizgujesz się ludziom do umysłu i zostajesz tam na długo, o ile nie na zawsze. A wszystko miało być na odwrót. To ja miałam zapaść w Twojej pamięci, a tymczasem bez najmniejszego oporu żegnasz się, bo masz dosyć i jedyne czego chcesz to spokojnego życia. Też tego chcę, przecież każdy chcę spokoju. Ale naprawdę nie zasłużyłam na to by zostać z tym bałaganem sama.
|
|
|
Serce chce tego, czego chce, nie ma tu logiki, spotykasz kogoś i zakochujecie się w sobie.
|
|
|
Przeszłość, która wypełniona jest tajemnicami i która skrywa w sobie wiele żalu i złości, obudzi kiedyś w człowieku wszystko to, co w nim uśpione. Demony przeszłości lubią powroty. Wstają z ciepłego snu, wypoczęte i pełne energii, by zastukać do pamięci człowieka. Czynią to, bo potrzebują wspomnień, aby się nimi nakarmić. Wygłodniałe przez lata potwory przycupnęły w człowieku cicho tylko dlatego, że lubią mocne wejścia.
Marta Kołodzińska, Dziad i Baba
|
|
|
A gdy przed snem zaczniesz analizować swoje życie, miej w pamięci, że żadna ilość pretensji i żalu nie zmieni przeszłości. Nie torturuj się.
|
|
|
Zakochiwanie się w nim było jak stanie na krawędzi klifu i wpatrywanie się we wzburzone morze ze świadomością, że wystarczy zaledwie jeden krok, by szalejący żywioł pochłonął cię bezpowrotnie — nie jesteś w stanie się odsunąć, chociaż rozsądek krzyczy, byś zawróciła.
Zakochiwanie się w niej było jak letnie wieczory, kiedy po upalnym dniu przychodzi moment wytchnienia. Cenne minuty, zaraz po zachodzie słońca, gdy niebo przybiera pastelowe kolory. I chociaż wiesz, że wraz z nastaniem nocy z cieni znów wyłonią się twoje demony, przez krótką chwilę czujesz w sercu niewytłumaczalny spokój.
|
|
|
Nadejdzie wieczór, w którym nie będzie już Twej miłości, nie będzie srebra ani zieleni ani ciemności. I noc nadejdzie, w której zapłacze trawa zziębnięta przejrzystą rosą co ciała nasze jeszcze pamięta. Nadejdzie wieczór, w którym nie będzie Ciebie pod lasem, co wtedy zrobię ze swą tęsknotą i swoim czasem. Nadejdzie wieczór, w którym nie spotkam Ciebie na szosie. Czy łzy me spłyną po twardym lodzie czy wiotkim wrzosie.
|
|
|
|