|
" Tak po prostu, chciałabym Ci wystarczyć. Tak idealnie. Pasować do bioder, marzeń i Twojego Domu. Tak po prostu..."
|
|
|
'' Możesz mnie zastąpić, ale nie możesz zastąpić wspomnień, które masz ze mną. ''
|
|
|
Cz.3 Trudno jest się przełamać, choćby z tego względu, ze zawsze potem następuje pytanie ‘’ co u Ciebie? ‘’ a człowiek nie wie już co ma odpowiedzieć, ja nie wiem, bo żadne słowa już wtedy nie pasują, a serce jednak wciąż łamie się na pół. Ale mimo wszystko do tej pory dawaliśmy radę. Wiem, że i to się kiedyś skonczy, mam wrażenie, że to już teraz się kończy, ale możesz być pewien, że zawsze w takie dni będę blisko Ciebie sercem, śląc Ci w myślach wszystkiego co najlepsze. Pewnych dat i osób się nie zapomina, pamiętaj to co Ci napisałam. Żyję jednak nadzieją, że kiedyś ta pamięć nie będzie wywoływała tak przykrych emocji i nastanie taki dzień, kiedy z uśmiechem na twarzy będę potrafiła patrzeć jak spełniają się Twoje marzenia przy kimś innym niż ja i że sama też nie będę potrzebowała już Twojej pamięci o mnie, bo zjawi się przy mnie ktoś, kto będzie pamiętał za Ciebie. / he.is.my.hope
|
|
|
Cz.2 Czasami przyrzekam sobie, że danego dnia nie będę o tym myśleć, że już czas przestać składać sobie wzajemne życzenia, że wspolny etap mamy już przeciez za sobą i wraz z tym koncem powinniśmy o sobie zapomnieć i zamilknąć na zawsze. Ale mnie to przeraza, bo jak można udawać, że się nie pamięta czegoś, jeśli kochało się i spędziło z tą osobą wiele czasu. Nie potrafię tak – bez względu na wszystko, bez względu na to jak bardzo mnie skrzywdziłeś. I choć do tej pory nie umiem Ci wybaczyć, że wybrałeś życie przy boku kogoś innego to jednak w głębi serca cieszę się, że w te najważniejsze dni naszego życia o sobie pamiętamy i potrafimy nakreślić do siebie kilka zdań. Że zawsze któreś z nas się złamie, ugnie. Jasne, nie jest to łatwe. Po takim czasie i po tych wszystkich przeżyciach człowiek boi się nawet chwycić za telefon, napisać smsa czy maila.
|
|
|
Cz.1 Zastanawiam się ile jeszcze czeka mnie Twoich, albo moich urodzin, przy których będzie zwalniało mi serce i zmieniał się rytm dnia w porównaniu do każdego innego, normalnego. Nie wiem ,kiedy te dni przestaną u mnie wywoływać ból i jeszcze większą niż zazwyczaj tęsknotę. Zastanawiam się, kiedy wśród świątecznych i wielkich dni, które są przecież w życiu każdego człowieka, przestanę szukać Cię w tłumie bliskich ludzi. Do tej pory jeszcze nie umiem stać się na to wszystko obojętna, stać się obojętna na Twoją nieobecność. Zawsze kiedy wiem, ze czeka Cię wyjątkowy dzień – zamieram, ze smutku, z tęsknoty, z żalu , ze nie mogę być wtedy przy Tobie. Dziś jest jeden z takich dni – Twoje urodziny. I choć przeżyliśmy już ich kilka, zarówno moich jak i Twoich, a także jednych bądź drugich świąt czy wzniosłych dni- ja wciąż nie potrafię się przyzwyczaić do faktu, że spędzamy je osobno.
|
|
|
Kolejny dzień próbuję skleić tu kilka zdań tak aby miały jakiś sens, aby wyraziły ten chaos, tą sprzeczność, która siedzi we mnie. Jednak nie umiem odpowiednio dobrać słów. Nie umiem opisać tego jak każdego dnia uczę się nie kochać Cię i zacząć nienawidzić. I jak każdego dnia polegam, bo nauka kochania Ciebie jest już tak mocno we mnie zakorzeniona, ze wydaje się to naturalnym i wrodzonym nawykiem, że niewyobrażalne jest nawet niekochanie Cię. Nikt tego nie rozumie. Każdy uważa, że po tym wszystkim co mi zrobiłeś, moje uczucia automatycznie powinny zniknąć. Jeszcze bardziej niezrozumiałe jest dla nich to, że trwają po tak długim czasie. Nie dziwię się, bo też tego nie rozumiem. Ale wiem, że brakuje mi wciąż Ciebie i boli mnie to wszystko co dzieje się w moim życiu bez Ciebie, I boli mnie wszystko to co Ty przeżywasz beze mnie. Chcę żebyś był szczęśliwy, ale tak bardzo rani mnie fakt, że nie znalazłeś tego szczęścia przy mnie. Żałuję, że wspólne życie było nam niepisane. / he.is.my.hope
|
|
|
Chciałbym tutaj być, pisać częściej, dzielić z Wami swoje małe szczęścia i smutki. Rozmyślać pośród Waszych słownych konstelacji i czuwać, kiedy komuś z Was dzieje się krzywda. Chciałbym pilnować każdego z Was osobno, poradzić w złej doli, towarzyszyć w budowaniu szczęścia. Chciałbym zdjąć z Waszych pleców każdy ciężar i mógłbym nawet nieść go na swoich barkach. Chciałbym wrócić do czasów, kiedy tu mieszkałem i wierzyłem, że razem tworzymy wspólny dom i rozpalamy ognisko miłości. Dziś siedzę tysiące kilometrów od Was i zatęsknić jest mi wstyd, bo pewnie za późno przypomniałem sobie o moich małych iskierkach stąd. Wybaczcie mi i pozwólcie mi być tutaj z Wami, kiedy słońce gaśnie, a księżyc kolejny raz wylewa z siebie smutek wiadrami prosto na nasze zmęczone głowy./mr.lonely
|
|
|
Kaskada Twoich bursztynowych włosów opada na mą twarz ogrzewając ją Twoją obecnością. Pojawiłaś się znikąd, zawładnęłaś pustym sercem, które wypełniłaś nową nadzieją. Trzymam Twoją rękę i czuję, że świat wytycza przed nami nowe ścieżki, które zaprowadzą Nas prosto w ramiona szczęścia. Zesłał Cię Bóg, czy moja wiara w Anioły była zbyt słaba? Istniejesz i całujesz moje zmarznięte wargi. Jesteś choćbym szczypał się z niedowierzania miliony razy, obudzę się, a Ty nadal będziesz./mr.lonely
|
|
|
Każdy nosi w sobie jakąś pustkę, moja ma Twoje imię. / he.is.my.hope
|
|
|
|