 |
kiedy podniosła oczy, zauważyła , że się w nią wpatruje . gdy ich wzrok się spotkał wszystko jakby ucichło . podobało jej się to spojrzenie - delikatne , ale badawcze , jak gdyby chciał poznać ją lepiej , studiując jej twarz . | dzyndzelek .
|
|
 |
Poduszka przesiąknęła już zapachem Jego perfum, a tęsknota zwiększa się z każdą minutą bez niego.To już jutro.Już jutro nastąpi pożegnanie.Wyjeżdza,a gdy wróci mnie już tu nie będzie. 2 miesiace bez niego wydaję się być wiecznością.Nie wyobrażam sobie dni bez niego, nocy bez niego,sniadań i kolacji bez niego.Boję się jutra, boję się się łez,bólu,smutku i samotności.To tylko 2 miesiace,a ja szaleje.Gdy w koncu uśmiecha sie do mnie szczęście, na drodze staje nam odległość, pierw 2 miesiące,a potem każde z nas pójdzie w inną drogę do innego miasta.Mówią,że miłosć przetrwa wszystko,lecz mimo to pozostaje strach..Nie potrafię wytłumaczyć stanu w jakim teraz jestem.Ale wiem jedno.Warto czekać na tego jedynego. Nie warto szukać na siłę szczęścia.-Nie warto.Miłość pojawi sie w najmniej oczekiwanym momencie zycia wynagradzając Ci wszystkie swoje krzywdy i zranione serduszko ..Wiem to z własnego doświadczenia.. || pozorna
|
|
 |
Minął rok od naszego rozstania a ja nadal nie mogę o Tobie zapomnieć , troche chujowo prawda !? | dzyndzelek .
|
|
 |
“ spróbować znaleźć szczęście , by do Ciebie nie mieć żalu . ”
|
|
 |
I wziął ją za rękę . A zachodzące słońce pomalowało niebo na wszystkie kolory tęczy .
|
|
 |
jeśli już kogoś masz , to kochaj Go tak , by móc powiedzieć swoim dzieciom ' i tak właśnie poznałam Waszego tatę ' [ dzyndzelek ]
|
|
 |
Jeśli się opamiętasz i zrozumiesz komu naprawdę na Tobie zależy , jej już nie będzie .
|
|
 |
nie mów o tym , co było kiedyś i jaka wtedy byłam . Bo nie wiesz jaka jestem teraz , a bardzo się zmieniłam . [ dzyndzelek ]
|
|
 |
nie pozwól bym czuła , że Ci nie zależy . [ dzyndzelek ]
|
|
 |
|
miłość? dla mnie jej nie ma. // podjaaraany
|
|
 |
Brakuje mi go . | dzyndzel
|
|
 |
-Ym,co jeest..-szepnęłam półprzytomna otwierając oczy.Nie mogłam wydobyć wiecej słów,ponieważ umiejętnie blokował mi je swoimi pocałunkami.Odsunęłam się kładąc się spowrotem na poduszkę lecz on delikatnie odwrócił moją twarz w jego stronę-Kocham panią-szepnął całując nadal.Nie mogłam się ruszyć lecz już nie chciałam.Zupełnie przebudzona oddawałam mu swoje pocałunki.Czułam ścisk żołądka,namiętność blokująca mi oddech i te pożądanie,które narastało z każdym kolejnym jego dotykiem,w każdym zakamarku mojego ciała.Tej nocy poznał każdy najdrobniejszy szczegół mojego ciała.Nie baliśmy sie jego rodziców spiących za ścianą,ani grzmotów i piorunów dochodzących z dworu.Liczyliśmy sie tylko my i te uczucie,które z każdą minutą było coraz wieksze.Tak.Otwarcie i szczerze mogę się przyznać,że się zakochałam i pokochałam.Po kilku latach okazało się,zdobył to czego chciał.Zdobył mnie całą.Przez kilka lat,kiedy ja nie wiedziałam o Jego istnieniu on pragnął mnie poznać.I w końcu tak sie stało || pozorna
|
|
|
|