 |
Kocham szybką jazdę samochodem, kocham te odpierdalanie i robienie wszystkiego z adrenaliną, kocham te vixy z nimi, kocham te nasze wspólne wspomnienia, kocham wspólne śpiewanie a raczej darcie się na cały głos starych piosenek, kocham być szczęśliwa, kocham tańczyć w deszczu i śmiać się jak debil, kocham te sny, u każdego inny ale mają ze sobą powiązanie jak my, kocham te spacery i rozmowy. Kocham tych moich debilków - najlepszych przyjaciół, bez których nic nie byłoby takie jakie jest. To wszystko te całe szczęście dają mi oni. I co najważniejsze ZAWSZE są przy mnie bez względu czy jestem na dnie, czy upadam, czy promienieje szczęściem. To jest moja miłość./lokoko
|
|
 |
Odwaga i hardcore, dobra jazda, dobra zabawa, muzyka, zapomnienie o całym świeci, trochę alkoholu- to co wypełniało wczorajszy wieczór . Dzięki temu zapomniałam na chwile o tym wszystkim o nim i o niej . Chociaż ból nie znikł, ale starałam się nie myśleć o tym. Wiedziałam, że są przy mnie osoby, które mnie kochają, którzy za mną pójdą w ogień. Musiałam być przy nich szczęśliwa, oni i tak mają wystarczająco dużo swoich problemów. A znam ich przejęli by się, i gdyby mnie zobaczyli w takim stanie jak byłam w ciągu dnia to by do niego pojechali i na początku zaczęli z nimi rozmawiać, a gdyby to olał to nie jestem pewna czy by nie dostał. Tak jak kiedyś widzieli mnie w takim stanie jak byłam po Pawle. jak oni za mną obstali , wyrwał wtedy nawet od najlepszego przyjaciela za mnie .. Dlatego Jego chciałam uchronić przed tym .. Powiem im kiedyś, później.. Teraz czekam na kolejny weekend. Kolejna perspektywa odbicia się od świata realnego ./lokoko
|
|
 |
Nikt nie chciałby mnie teraz zobaczyć w jakim naprawdę jestem stanie psychicznym i jak wyglądam. Koszulka luźna z napisem "na mnie się nie krzyczy mnie się przytula" spodenki.. Rozwalony kucyk na włosach i grzywka jakoś podpięta. Wstałam po 11 , posprzątałam, ale cały czas płakałam , po 14 zasnęłam, przed chwilą się obudziłam a mój pokój cały w chusteczkach, oczy podpuchnięte , makijaż rozmazany.. Mama nawet przychodzi i mówi żebym na dwór wyszła. Mówie dobra. wyszłam na 5 minut i wróciłam ..Ja nie mam sił żeby iść, żeby cokolwiek zjeść, żeby uśmiechnąć się, pogadać..Ale muszę sie ogarnąc idzie wieczór nie mogę siedzieć w domu bo będę płakać muszę iść na jakąś vixę gdziekolwiek żebym chociaż trochę się odbiła od tego wszystkiego.. Jakim cudem w ciągu dwóch dni udało im się zniszczyć mnie i doprowadzić do takiego stanu ?/lokoko
|
|
 |
Dlaczego nie ma nikogo teraz przy mnie ? świat mi się zawalił na głowie, czuje ,że jeśli nie znajdę odpowiedniej ilości siły to popadnę w jakąś depresję, zamknę się w sobie. Co się dzieje? Po tej okropnej wiadomości chodzę smutna po domu, łez już nie kontroluje tonami spływają po policzkach, serce boli i leżę i mam napady, że nie mogę oddychać a oczy płoną od łez. Ewentualnie jeszcze chodzę nieobecna po domu z uciskiem w gardle , starając się nie płakać.Ja już w domu do nikogo się nie odzywam a z przyjaciółmi ograniczam rozmowy do minimum... Jedynie uśmiecham się gdy przychodzi ta mała istotka 3 letnia do mnie i się śmieje. Muszę się wziąć w garść ogarnąć się zakończyć dział z Nim.. Ale jak ? Jak mam to zakończyć jeśli upadam i całe siły odchodzą ode mnie?Z każdym dniem jest coraz gorzej.. Z ledwością wstaje z łóżka, nie dostrzegam nic dobrego w tym życiu.Nawet nie mogę nic sensownego napisać tutaj , tak jakbym chciała ... /lokoko
|
|
 |
Jednak szczęście miałam będąc wtedy na miescie składać papiery do szkół. Bo jak się okazuje on też był z tą swoją dziewczyna .. Nie no nie wytrzymuje tego .. Nie przyjmuje do wiadomości..Zatrzymaj mi łzy , przytul, powiedz coś, daj żyć/lokoko
|
|
 |
No i nie jadę w góry .. Ale vixę tym bardziej muszę zrobić .. Idziemy balować, balować, zapominać, zapominać.. Narson /lokoko
|
|
|
|