 |
stroję się dłużej niż zwykle. włosy wiąże w nienaganny warkoczyk, na nogi zakładam cienkie, czarne rajstopy, wciskam się w czarną spódniczkę, przez głowę już wciągam bluzkę w kwiatki i narzucam na ramiona czarny sweterek. przejeżdżam tuszem po rzęsach, delikatny róż ląduje na policzkach, usta przeciągam jasno-różowym błyszczykiem. dziś czwartek. w czwartki mijamy się na schodach między I a II piętrem
|
|
 |
Jeśli nadal coś do mnie czujesz, powiedz to, teraz. Masz godzinę. Równiutko o godzinie 00:00 zapomnę o Tobie bądź zatracimy się w sobie bez pamięci. Jeśli powiesz 'i still love you' dopilnuję byśmy byli razem, jak to mówią na dobre i na złe. Będziemy jedną z najbardziej zakochanych w sobie bez pamięci par. Jeśli jednak stchórzysz wiedz, że już takiej okazji więcej nie będzie, więc od razu możesz spakować swoje rzeczy i wyjechać, z dala od mnie. ale bez pożegnania. nikt nie lubi pożegnać. zwłaszcza moje serce. tak bardzo się wtedy wzrusza.
|
|
 |
to był jej najpiękniejszy sen od kilku długich dni. siedziała tam gdzie jeszcze parę tygodni temu trzymał ją za rękę. całował po szyi i tulił do siebie. płakała. obok niej nikt nie siedział. łzy wartko płynęły z jej oczu plamiąc ciemną koszulkę. tęskniła za jego czułymi gestami i barytonem, który za każdym razem przeszywał jej ciało pobudzając serce o kilkaset bić. nie wiedziała jak ma żyć. gubiła się w tym wszystkim bez niego. zagryzła spazmatycznie wargę kiedy ujrzała że ktoś z naprzeciwka bacznie ją obserwuję. przetarła nerwowo oczy i zobaczyła jego. ruszył w jej stronę. - co tu robisz? - spytał nie okazując żadnych uczuć. - czekam na kogoś.. - powiedziała cicho spuszczając głowę. słyszała jak odchodzi. jak idzie w tą stronę skąd przyszedł. jak stawia kroki na mokrej ziemi. zaraz jednak obrócił się podbiegł do niej. - już jestem.. - wyszeptał obejmując ją i całując w usta
|
|
 |
Kocham Cię bardziej niż frytki a mniej niż hamburgery.
|
|
 |
Nie ufaj mi. On zabrał moje uczucia więc nie jestem w stanie zagwarantować Ci niczego. Uciekaj. No już
|
|
 |
otarłam się swoim nosem o Jego wypuszczając powietrze z ust wprost na Jego wargi. zaśmiał się cicho zgarniając jedną ręką moje włosy za ucho, drugą połączył z moją przeplatając ze sobą nasze palce. zrobiłam pół kroku do przodu chcąc być jeszcze bliżej Jego ciała, pragnąć czuć na każdym skrawku skóry Jego bezwzględną bliskość. uwolnił dłoń z mojego uścisku i obydwoma szczelnie objął moją twarz przysuwając Ją do swojej. poczułam jak spod powieki wypływa mi pierwsza przezroczysta kropelka. złączył swoje wargi z moimi w pełnym tęsknoty pocałunku. kiedy po minucie odsunął mnie od siebie o dwa milimetry w końcu się odezwałam. - jesteś. w końcu jesteś... cały mój. tylko mój. - wyszeptałam z wrażeniem, że moje słowa rozpływają się gdzieś w powietrzu. przyciągnął mnie do siebie z całych sił przyciskając do swojej klatki piersiowej. - i będę, przyrzekam.
|
|
 |
a teraz w każdym mężczyźnie odnajduje każdą z Twoich cech i podobieństw . facet w sklepie - ten sam sposób układania włosów. koleś na rowerze - identyczny t-shirt. sprzedawca lodów - zniewalająco podobny uśmiech. przechodzień na ulicy - ten sam chód. mój szef w pracy - identyczny tok myślenia . wiesz, jedyne co mnie teraz irytuje, to praca prostytutek. nie dziwię się, że sypiają z każdym po kolei - one szukają w każdym, tego co im zostawiłeś po sobie, inaczej - przypadkowo odnajduję Ciebie.
|
|
 |
papieros - jedyny rodzaj męski, który uspakaja nerwy i masz świadomość, że zawsze będzie.
|
|
 |
wrócisz. tacy jak Ty zawsze wracają.
|
|
 |
wrócisz. tacy jak Ty zawsze wracają.
|
|
 |
zawsze byłeś dziwny. nigdy nie potrafiłam zrozumieć tego , że codziennie późnym wieczorem pisząc sprawdzałeś czy już śpię. traktowałeś napisanie mi 'dobranoc' jak obowiązek , miły obowiązek. nigdy też nie zrozumiem dlaczego tak bardzo walczyłeś o to by na mojej twarzy zawsze był uśmiech. ale za to Cię uwielbiałam, to mnie w Tobie fascynowało.
|
|
 |
Wiem,jak się czujesz. Wiem,że Ty również kochałeś kogoś bardziej niż życie, a ten ktoś wybrał życie bez Ciebie. Nie będę idiotycznie wmawiać Ci,że będzie dobrze bo chuja prawda. Powiem Ci coś,co wiem na pewno - Nie mogę Ci pomóc.
|
|
|
|