 |
I znów wychodzę z siebie ale przecież mu tego nie pokaże... Mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze, ze jak za każdym razem najem sie tylko strachu... Znów rano żegnał się ze mną jak by widział mnie ostatni raz, a ja musiałam pohamować łzy.
|
|
 |
To był zdecydowanie paskudny dzień, który trzeba oddzielić grubą krechą. Zobaczymy co przyniesie życie.
|
|
 |
Znajduję się ciut ponad horyzontem, nurkuje w lawinie swoich myśli i mam nadzieje - a to na prawdę wyczyn - że życie jeszcze mi się ułoży. / walnieta.realistka
|
|
 |
Krew uderza mi do mózgu, później do serca i bawi się tak w berka na zmianę. Ciśnienie tętnicze niczym ciśnienie atmosferyczne, raz za wysokie - raz za niskie... Poczciwy człowieku zaopiekuj się mną, choć czasem bywam wredna gwarantuje, że robię to na nieświadomce." Proszę obejmij mnie, pocałuj czule. W powietrzu czuję autodestrukcję". / walnieta.realistka
|
|
 |
I czemu on się aż tak o mnie martwi? Przecież jestem dużą dziewczynką, dużo przeszłam i chyba dam sobie rade, ale z drugiej strony jest to mega kochane i urocze. /walnieta.realistka
|
|
 |
Coś we mnie dzisiaj pękło. Jak on mógł tak zrobić?! Jeszcze jakiś czas temu był osobą którą widywałam dzień w dzień, znał moje problemy, a ja wiedziałam o nim więcej niż kto ktokolwiek. Brat. Nagle odsunął mnie od swojego życia, sprawił, że się martwiłam, a dziś po prawie 2 tygodniach pojawił się na chwilkę... Tylko by się pożegnać i powiedzieć, że jutro jedzie już do Holandii. To nie jest sprawiedliwe...
|
|
 |
Podziwiam go. Podziwiam jego zaangażowanie, czyny, traktowanie mnie. Doceniam, że mimo tego wszystkiego co już się wydarzyło, o czym wie - ciągle jest obok. Widzi, że związek ze mną to nie jest niebo, a i tak chce ciągle być, żyć, trwać. Poprawia mi humor samą swoją obecnością. Ale boje się, boje się, że nie będę w stanie mu dać tego wszystkiego z czym wcześniej nie miałam problemu. Pożyjemy - zobaczymy. A tym czasem doceniam, szanuje, podziwiam, dziękuje. / walnieta.realistka
|
|
 |
"Biorę obie w ciemno" - mistrzu z niego! / K
|
|
 |
" I pamiętaj, że tak łatwo się mnie nie pozbędziesz. Rozumiesz?!" / K
|
|
 |
I uwielbiam takie dni jak ten. Spać do późna, wstać, wypić kawę i zapalić papierosa, posłuchać ukochanej muzyki i wszystko to z myślą, że wczorajsza noc była udana, a że na dzisiejszą są jeszcze lepsze plany. / walnieta.realistka
|
|
 |
i gdzie w tym wszystkim jestem ja? człowiek, który brzydzi się zła. Z dobrą i pogodną duszą, radością w sercu do której nikt mnie nie przymuszał? Gdzie optymizm na tej twarzy.. uciekło to co dobrem było. Jak lew stawię czoła samej sobie. Odnajdę lwie serce, znów dam mu życie. Znów będę sobą. Przejdę przez, każdą górę, każdy zakręt, każdy problem, każdą wadę. Poradzę sobie, nie ma rzeczy niemożliwych. Jedynym ograniczeniem do osiągnięcia swoich celów jesteśmy my sami. Sami przed sobą nie potrafimy się otworzyć. Przyznać do błędów przez które nie śpimy po nocach. Dam rade. Zrobię to i stanę przed całym światem z uśmiechem na ustach " tak, udało mi się bo bardzo tego chciałam".
|
|
 |
tak, tak jak za wartosciowym czlowiekiem. Tesknie tez za sama soba. Staram sie naprawic to co we mnie zepsute. Wyzbyc sie swoich wad i zastapic je zaletami. Pogubilam sie troche w zyciu i strasznie mi z tym źle. Musze odnalezc siebie. Wero ktora gdzies po drodze umarla.
|
|
|
|