 |
Powiedział, że mnie kocha, powiedział to, chwilę po tym, jak stwierdził, że mógłby tak leżeć ze mną bez końca, powiedział to, podczas jednego z tych naszych leniwych poranków, jedna ręka na plecach, druga zanurzona we włosach, usta, ciepłe, wilgotne, jezu, najlepsza czynność jaką można sobie wyobrazić, tyle ciepła i jest cudownie, tak cudownie, że aż człowiek zaczyna się obawiać ile i jak długo przyjdzie kiedyś za to zapłacić, a on jeszcze mówi, że mnie kocha i i i to nie jest takie "kocham" jakich słuchałam do tej pory, to jest całkiem inna miłość, prawdziwa i dojrzała i przerażona, strasznie przerażona, bo zdająca sobie sprawę z tego, że kiedyś będzie musiała się skończyć, ale, ale na razie to nic, na razie jesteśmy, leżymy, dłoń na plecach, dłoń na twarzy, usta na ustach, a jego słowa wciąż dźwięczą w powietrzu, a gdzieś na zewnątrz rzeczy zaczynają ustawiać się we właściwym porządku, ginie cały burdel i bezsens, bo przecież, kocha mnie, jestem jego i mam go, nareszcie.
|
|
 |
Nigdy nie umiałam z Tobą szczerze rozmawiać, żałuję, cholernie mocno. / nieracjonalnie
|
|
 |
Mnie też jest ciężko, każdemu wydaje się, że ma najciężej. / nieracjonlanie
|
|
 |
"Chcę tu tylko z Tobą godnie żyć."
|
|
 |
1.Mija kolejny rok, a jeszcze nie wiele wiem, nie wiele jestem w stanie czuć czy może odróżniać dane mi cechy. Jestem cicho, chociaż chciałabym wszystkim wokół wykrzyczeć jak jest na prawdę. Jakie jest to życie i czy w ogóle potrafimy się z nim pogodzić. Gdy przychodzi taki moment gdzie poznajemy najbliższych. Myślimy, że będą już zawsze i nic nas nie powstrzyma, aby razem z nimi doskoczyć do chmur. Marzymy o bezbłędnym byciu i jakimś sposobem udaje nam się w to wierzyć. Zmyślone sceny, stają się realiami stworzonymi w naszym umyśle. To źle, że chcemy czegoś czego nie możemy. Mija jakiś odcinek czasu i wszystko co mieliśmy - dobro, bliscy, szczęście - gdzieś się ulatnia.
|
|
 |
2. Zostajemy w tej pustce i melancholii sami. I dopiero teraz gdy zdajemy sobie sprawę z tego, że nie było tak jak sobie poukładaliśmy czujemy cholerny ból. Odciągamy się od wszystkiego. Zostaje jedyne wyjście. Poszukać czegoś nowego. Zdobyć świt. Unikać zła i dokładnie analizować ruchy by już więcej nie powtórzyć błędów z przeszłości. Mówimy "JESTEM GOTÓW". Trwamy w przekonaniu, że już sobie poradzimy. Wtedy przychodzi miłość. Przychodzi nowy rozdział, nowe szczęście. Lecz nie na długo. Każdy przecież odchodzi. I znów zostaje strach przed kolejnym początkiem. Walczymy, choć nie mamy sił. I znów wszystko toczy się tak samo. Prosimy, kochamy, tracimy, walczymy.. W kółko, bez końca. Z podniesioną głową, łzami w oczach i zagryzionymi wargami.
|
|
 |
Nie milcz. Proszę Cię przestać milczeć. Nie lubię tej ciszy. To nie ta sama cisza, co kiedyś. Nie ta sama podczas której rozkoszowaliśmy się swoją obecnością. Nie ta sama, która mówiła więcej niż słowa, bo przecież żadne z nas nie znało takich słów, które wyraziłyby, co czuliśmy, w przeciwieństwie do naszego milczenia podczas którego aż iskrzyło się w powietrzu. Teraz to jest cisza, która zabija moje serce, która skutecznie sprawia, że nie mam siły aby żyć, która rujnuje wszystko. Odezwij się proszę. Chcę wiedzieć jak mija Ci życie. / napisana
|
|
 |
Znów się zgubiłam. Nie wiem, który to już raz podczas kilku ostatnich miesięcy. Znów jestem taka mała, nic nieznacząca. To bardzo boli kiedy widzisz, że czas ucieka i działa to na Twoją niekorzyść. Każdy kolejny dzień oddala mnie od niego jeszcze bardziej. Chociaż przeszłość dalej we mnie siedzi, to pozostały już tylko kontury. Pamięć zawodzi i wszystko tak szybko się ulatnia. A ja chciałam tylko szczęścia. Chciałam żeby mną oddychał, tak jak ja oddychałam nim. Rozumiesz? Potrzebuję go. Nikt nie nadaje lepszego sensu mojemu życiu jak on. Nikt nie potrafi sprawić, że umiem spokojnie spać. Zamiast walczyć patrzę jak mija czas, a szczęście coraz szybciej się oddala. Jestem zbyt słaba, zniszczona. Jestem wrakiem człowieka, ruiną. Wykończyła mnie ta miłość jak śmiertelna choroba. Przegrałam. Przegrałam swoje życie. / napisana
|
|
 |
Popatrz w lustro. Co widzisz? To już nie ta sama osoba, co kiedyś, mam rację? Blada cera, podkrążone oczy, brak uśmiechu. Jesteś ponura i wyglądasz jakby uleciało z Ciebie życie. Jest tylko wszechogarniający smutek. Patrz dalej i zastanawiaj się jak to wszystko się stało, jak mogłaś pozwolić aby doprowadzić się do takiego stanu. Patrz i zbierz siły aby to naprawić. To najlepszy czas żeby zrobić coś z sobą, aby znów zarażać optymizmem jak kiedyś. Zbieraj się. / napisana
|
|
 |
Przecież doskonale wiesz jak to jest kiedy kolejny raz wszystko tak po prostu wraca. Wiesz jak mocno boli serce kiedy przypominają sobie o nim dawne uczucia. Wiesz jak to jest nie móc zasnąć każdej kolejnej nocy tylko dlatego, że znów myślisz o nim. Wiesz jak to jest kiedy wracasz do tych starych piosenek tylko po to, aby przez chwilę poczuć się jak dawniej. Wiesz jak to jest kiedy nie możesz zatamować łez. Wiesz jak to jest kiedy błagasz Boga o jego powrót. Wiesz jak to jest kiedy chciałabyś zrobić coś, cokolwiek co mogłoby zbliżyć Cię do niego, ale zwyczajnie nie masz na to odwagi. Wiesz, Ty to wszystko wiesz, przecież też umierałaś z miłości. / napisana
|
|
 |
Czego bym nie powiedziała, o czymkolwiek bym nie wspomniała, wszystko będzie o nas, o naszej historii, naszej znajomości, boję się używać słowa miłość. / nieracjonalnie
|
|
 |
Nie przemyślałam tego, nie zdążyłam ogarnąć umysłem całego zajścia, dotknęłam Jego ust, nie było już odwrotu. / nieracjonalnie
|
|
|
|