 |
jesteś moją najpiękniejszą formą destrukcji.
|
|
 |
byłam lekko przybita , nagle dostałam od Ciebie sms-a , uśmiechnęłam się do ekranu telefonu , moja mama spojrzała się na mnie jak na osobę z innej planety . a ja przecież tylko cieszyłam się że napisałeś . w końcu uśmiech to nic złego ;*
|
|
 |
myśląc o Tobie , uśmiecham się bez powodu .
|
|
 |
jestem w takim stanie, że mogłabym wypić najtanszą wódke bez popitki z gwinta, nastepnie położyc sie w rowie i przeleżeć tam całą noc, opłakujac swoje życie. / misiooka
|
|
 |
Czasami kurz nad uczuciami zalega, lecz wystarczy jedynie dmuchnąć, żeby cały ten kurz zniknął...
|
|
 |
Jesteś pusta jak bęben maszyny losującej przed zwolnieniem blokady.
|
|
 |
- Wy jesteście razem ?
-Nie, ale on może mówic do mnie Kochanie ;P
|
|
 |
Orka się uwolni, Lessie wróci, Nemo się odnajdzie... a Ty mnie pokochasz
|
|
 |
wyszliśmy ze szkoły do pobliskiego sklepu na dużej przerwie . nie zdążyliśmy przekroczyć progu drzwi wyjściowych , a on od razu otoczył mnie mocno swoim ramieniem . droczył się ze mną całą drogę kurczowo trzymając . kiedy próbowałam przejść na pasach przed szybko nadjeżdżającym samochodem chwycił cholernie mocno mój nadgarstek nerwowo unosząc głos . - chora jesteś ? odwalać możesz jak się tobą nacieszę . - mądrala . - odburknęłam . - i puść mnie , to boli . - przechodząc na drugą stronę ulicy , zesunął dłoń w delikatny sposób z mojego nadgarstka i splutł nasze palce . - teraz lepiej ? . - uśmiechnął się cwaniacko a ja uniosłam nasze dłonie na wysokość oczu . - hmm .. pasują do siebie te nasze ręce . - zerknęłam w jego stronę a On zmarszczył niesmacznie czoło . - ee .. nie . nie pasują - skwitował . puściłam teatralnie jego dłoń udając obrażoną i przyspieszyłam kroku . słyszałam jego cichy śmiech zanim znów rzucił się na mnie obejmując w pół . - tak pasujemy o wiele bardziej..
|
|
 |
moim wsparciem jest Jego ramie.
|
|
 |
On. Najcudowniejszy, najlepszy, najwspanialszy, najwierniejszy. I gdy zobaczył mnie bez makijażu, w dresie, spiętych włosach i drżących dłoniach, które trzymały paczkę chusteczek, by ocierać wciąż lecące łzy, powiedział: mimo, że wyglądasz okropnie, to i tak cię kocham .
|
|
|
|