 |
I znów niepohamowany uśmiech rozjaśnił nasze twarze, gdy jedno zobaczyło drugie.
|
|
 |
- tato, zraniłem dziewczynę.
- weź proszę te gwoździe, i za każdym razem gdy ją zranisz wbij jeden gwóźdź w ścianę..
po miesiącu syn przychodzi do taty.
- ściana jest zapełniona, co teraz?
- teraz, za każdym razem gdy ją przeprosisz, wyjmij jeden gwóźdź.
po miesiącu syn znowu przychodzi do taty.
- wyjąłem wszystkie gwoździe.. ale w ścianie zostały dziury.
- bo widzisz synu, nieważne ile razy przeprosisz dziewczynę, rany i tak się nie zagoją.
|
|
 |
A to co sobie mówiliśmy, brzmiało tak prawdziwie.
|
|
 |
Niech te wakacje trwają tak długo jak "Moda na sukces"
|
|
 |
Każda kłótnia uświadamiała jej, jak bardzo był dla niej ważny.
|
|
 |
- Wszystkie Ci mówią, że jesteś przystojny. Tyle razy to słyszałeś! Po co ja mam Ci to mówić?
- Bo jesteś tą, od której chce to usłyszeć.
|
|
 |
Liczyłam na to, że każdy pocałunek to obietnica, że już zawsze będziesz. Każda kolejna godzina rozmowy to próba udowodnienia mi, że jestem ważna. Liczyłam na wiele, zapominając totalnie, że jestem słaba z matmy i rachunki to nie moja specjalność.
|
|
 |
|
Proszę, wróć. Zobacz, ja tu ledwo żyję, umieram z tęsknoty. Nigdy tego dla mnie nie chciałeś, powtarzałeś, że chcesz mojego szczęścia. A teraz je zabierasz. Popatrz na mnie, widzisz te sine, niewyspane oczy? Wynik długich przepłakanych nocy. Nie mogę spać, myślę o nas, dlaczego z siebie zrezygnowaliśmy, dlaczego nie walczyliśmy. Widzisz mój uśmiech? Myślisz, że jest szczery? To się mylisz, to tylko maska. Tak ciężko jest być szczęśliwym bez Ciebie. Widzisz te drżące dłonie? Wcale nie są oznaką przemęczenia po kolejnym treningu, to oznaka, że brakuje mojemu organizmowi tabletek bez których już nie potrafię normalne funkcjonować. Zniszczyłeś mnie, odchodząc zabrałeś szczęście, wziąłeś ze sobą część mojego serca, które teraz zamieniło się w głaz. Ono umiało kochać tylko Ciebie, i wiesz, nadal ma nadzieję, że wrócisz, chociaż to głupie.
|
|
 |
Sobą spełniłeś moje największe marzenie .
|
|
 |
Wyglądała na silną osobę, twardo stąpającą po ziemi. Mającą wszystko pod kontrolą i nie mająca problemów. Jednak tkwiło w niej dziecko, które desperacko potrzebowało zrozumienia i miłości.
|
|
 |
uspokój się. nie odszedł po to, abyś za nim biegła.
|
|
 |
zmienił mnie. bardziej, niż ktokolwiek. te kilkanaście miesięcy, gdy przez moje życie przeplatało się Jego imię, sprawiły, że nie jestem już tą samą osobą. ranię, bardzo mocno, choć nigdy tego nie robiłam. odsuwam się od ludzi, nie potrafiąc im ufać. bawię się facetami, tak jak zabawiono się mną. jestem tak bardzo inna, niż kiedyś. tak bardzo obca, i tak mało szczęśliwa
|
|
|
|