 |
|
Za dużo się do mnie uśmiecha? Może to dlatego. Może to kwestia nadmiaru kilku pocałunków? Czy to ten czas? Kilka niezobowiązujących miesięcy to za długo, by być notorycznie znieczulonym? Czy to ja jestem słaba, nie pasuję do tego niezależnego schematu? Otulam się kocem, upijam łyk herbaty, odpisuję Mu na wiadomość. W sumie serce nie przyspiesza jakoś znacząco. Nogi drżą delikatnie, prawie niezauważalnie. Nie wiem, co czuję, lecz pogubiłam się. Przyznaję. W tembrze Jego głosu słyszę wyraźne "chodź bliżej" i nie ruszam nogami... tylko sercem ~ chimica
|
|
 |
|
No fajnie, że masz biceps. Szkoda tylko, że nie masz mózgu.
|
|
 |
|
Kocham jak patrzy chociaż nie robi wyznań, to trzyma za rękę jak prawdziwy mężczyzna.
|
|
 |
|
I właśnie tym różnię się od innych dziewczyn. Ja do Ciebie nie wrócę, nie będę robić wszystkiego, żebyś tylko zwrócił na mnie uwagę. Zraniłeś mnie, więc spierdalaj. Nie jesteś nikim specjalnym, nie będę wybaczać, bo nie ma tutaj miejsca na drugą Matkę Teresę. W dupie mam co nas łączyło i co mogłoby łączyć. Nigdy nie będę jakimś ułamkiem, nigdy nie popatrzę już w Twoją stronę, bo tam za duży tłum śliniących się lasek. Poszedłeś na łatwiznę, jak zwykle na skróty, ups, ślepa uliczka. Nie dam Ci satysfakcji, że kolejna wróciła, że możesz robić wszystko, a one i tak przychodzą. Wiesz kto przychodzi? Puste idiotki, które mógłby mieć tutaj każdy, więc czym się szczycisz? Daj spokój, żaden z Ciebie plejer, raczej frajer, który wyznacza swoją wartość przez ilość zaliczeń. Serio? Serio myślałeś, że będę jak tamte, że wrócę, że polecę na tanią bajere o nieistniejącej tęsknocie? Śmieję Ci się w twarz, bo jesteś zerem. Upadłeś tak nisko, że nie ma obok już nikogo./esperer
|
|
 |
|
Stoję na cienkiej linii, która dzieli mnie od zakochania się w Tobie. I tak, to prawdopodobnie się stanie. Oddam Ci serce. A Ty nigdy się o tym nie dowiesz ~ chimica
|
|
 |
|
Nie jesteś wart tych kalorii, które straciłam mówiąc o Tobie.
|
|
 |
|
Razem możemy być wyjątkowi. Bez siebie możemy być zwyczajni.
|
|
 |
|
Czy kiedykolwiek pragnąłeś czegoś tak, że nie chciałeś tego popsuć nadzieją?
|
|
 |
|
Nie boisz się, że będziesz kiedyś żałował?
|
|
 |
|
Odejdź i nie trzaskaj drzwiami. Nie lubię hałasu.
|
|
 |
|
I gdy pytają mnie co u Ciebie, tak strasznie ciężko mi przyznać, że nie wiem.
|
|
 |
|
,,Tęsknię do Ciebie przez stół, przy którym siedzimy, tęsknię z fotela na fotel obok, w teatrze czy w kinie (...) na szerokość kołdry, która okrywa nas oboje, tez potrafię tęsknić do Ciebie - przez drzwi łazienki, w której się kąpiesz, i przez schody, po których idziesz do mnie, i przez naskórek mój, szczelnie przywarty do Twego.''
|
|
|
|