|
.Bo na twój widok mordka mi się cieszy.
|
|
|
. nie kocham Go - powiedziała stojąc w kolejce do spowiedzi by wyznać że kłamała.
|
|
|
.najgorzej jest być nikim dla kogoś, kto jest dla ciebie wszystkim.
|
|
|
. Po prostu żyj, zamiast wiecznie się wkurzać.Być człowiekiem to wyczyn. Być złym? To żadna sztuka.
|
|
|
. nie mów , że chciałabyś jebnąć uczuciami o ścianę , bo próbowałam , a to gówno odbiło się i jebneło mnie z podwójną siłą .
|
|
|
|
Wracali pijani z imprezy. On nie pił zbyt dużo, bo jechał, za to ona najebana jak nigdy. Śmiała się, kręciła w fotelu, próbowała wyrywać mu kierownice. "Co ty robisz?! Chcesz żebyśmy normalnie dojechali?" "Chcę. Ale ja chce kierować" "Pojebało cię. Zostaw to" mówił stanowczo. Z naprzeciwka jechał tir. Mrugał mocno po oczach światłami. "Jeżeli umieramy, umieramy razem!" Wykrzyczała i szarpnęła kierownicą, gdy byli blisko tira. Uderzyli prosto w niego, idealnie wymierzeni. Tir? Nie nic się nie stało. Za to oni są na zawsze połączeni więzłem miłości, przykuci do zimnego podłoża trumny, wraz z zagubionym rozumem, któremu więcej nie przyszło na myśl, by pić. | incom.
|
|
|
.Dla rodziców idealna córka. dla babci idealna wnuczka. nie pije, nie pali, nie przeklina, nie ogląda się za chłopcami. Potrafisz im powiedzieć, jak bardzo się mylą ? ; >
|
|
|
. Gdy mówiłeś, że zabijesz każdego, przez którego będę płakać, nie wiedziałam, że chcesz popełnić samobójstwo.
|
|
|
. Aż Ci zazdroszczę, że mnie znasz.
|
|
|
. Gdybym umierała, też byś napisał, że jutro?
|
|
|
. W tym momencie uprzejmie pier.dole życie !
|
|
|
. . Chwytam strzykawkę, wbijam igłe w żyłe. Wstrzykuje sobie amfetamine, a w głowie Twoje imie i myśl, że naprawde w tym momencie Cie potrzebuję. Przechodzą mi ciarki, siadam na ziemię opierając się o ściane. Sięgam do kieszeni po zapalniczke i odpalam papierosa. Z Tobą moje życie wyglądałoby inaczej. Nie siedziałbym teraz z fajkami i pustą już strzykawką, a byłbym z Tobą, przy Tobie. Uwierz, moje życie bez Ciebie nie ma sensu. Zabierasz moje marzenia i nadzieje, które i tak z dnia na dzień są coraz mniejsze. Zaczynam wątpić w to, że wogóle kiedyś Cie jeszcze zobacze, że zobacze te usta i uśmiech, który tyle dla mnie znaczył, że zobacze kogoś na kim opierało się moje życie. Widziałem jak płaczesz, więc chodz, usiądź obok mnie i wypłacz się na moim ramieniu. Chwyce Cie za ręke, i uciekniemy gdzieś, gdzie będziemy mogli być razem. Ale to jest nierealne. Żyłem dla Ciebie, tylko i wyłącznie dla Ciebie. Nie wiem dlaczego ciągle oddycham, skoro nie czuje już Twojego zapachu.
|
|
|
|