 |
|
wyłącznie tam potrafiłam normalnie oddychać, normalnie funkcjonować, zasypiać, koncentrować się. tylko tam - mieszkając na trochę w Jego cudnie bijącym sercu.
|
|
 |
|
zadzwonił w południe, pierwszego stycznia. bez zbędnych wstępów, wypruwając ze swoich słów wszelką delikatność rzucił: - pytałaś o moje postanowienia noworoczne, nie? już wiem. odzyskam Cię. odzyskam i znowu pokaleczę Ci serce. skrzepło, prawda?
|
|
 |
|
zamiast ogarniać materiał na jutrzejszy sprawdzian z geografii, siedzę popijając zieloną herbatę z opuncją i chwytam się byle czego tracąc tym samym kolejne godziny. zamiast płakać, kiedy jest źle, drę mordę, włączam muzykę na maksimum i rzucam się na łóżko łapiąc wzrokiem zawias na suficie. zamiast wcisnąć na jakąś ważniejszą okazję szpilki, wsuwam trampki i dużą bluzę. zamiast żalu o to, jak rozpierdolił moje życie, kocham.
|
|
 |
|
"Nie proś abym został, bo muszę odejść." [Małpa]
|
|
 |
|
przychodząc dopiero na trzecią lekcję napotykam się na pytania znajomych dlaczego mnie nie było i stwierdzenie z uśmiechem, iż dobrze, że jestem. On? przytula mnie z krótkim "ale niespodzianka". potem wpadam na przyjaciółkę, która pierwsze co mówi to nie żadne "o siema". łapie mnie za ramiona, patrząc wściekle. - pojebało Cię?! dzwoniłam... cztery razy. trzy wiadomości. w ciągu godziny, kurwa. ja się martwię!
|
|
 |
|
nawijając non stop głupoty zatrzymuje mnie na gadu do mniej więcej trzeciej, żeby tuż po świcie obudzić mnie telefonem z niemożliwie chamskim: "wyspana?". co za facet.
|
|
 |
|
Przypadkowe spotkanie-> wspolna impreza->specer w nocy po parku -> zabawa w chowanego-> rozmowa o wszystkim mozliwym-> odprowadzenie do domu-> namietny pocalunek-> do rana rozmawianie przez telefon/smsowanie-> pobudka rano->pocalunki w lozku... -> pozegnanie->codzienne smsowanie bez przerwy->i przez tydzien codziennie 80km w dwie strony zeby sie tylko zobaczyc! ♥ fuck yeah to jest zycie ! wkoncu szczesliwa ! ♥ ♥ ♥ ♥
|
|
 |
|
No tak nie ma to jak nowy chlopak i wielki powrot bylego ;/
|
|
 |
|
Ja juz nie wyplakuje lez bo to juz za malo, ja wymiotuje krwia.
|
|
 |
|
i wolę amfetaminę od marihuany , wolę piwo od pepsi , wolę być zimną suką niż pustą lalką , wolę jego od ciebie .
|
|
 |
|
Uwielbiam to gdy kazdego ranka, zaraz po przebudzeniu patrze na telefon.. widze Twoje zdjecie i Twoje sliczne niebieskie oczy....wtedy zycie naprawde nabiera sensu!!
|
|
|
|