 |
Nigdy nie mów nigdy, Nigdy nie mów zawsze. To co się uniesie kiedyś na bank spadnie / Hades♥
|
|
 |
Też odczuwasz paraliż, jak coś nie tak jest między nami / Sokół & Pono ♥
|
|
 |
- Gdzie się podział twój uśmiech? - Po prostu dziś byłam nazbyt zmęczona, by go od nowa przyklejać ♥
|
|
 |
Masz problem, że oddycham Twoim tlenem, to złap to w słoik i przypierdol cene / Diox ♥
|
|
 |
Ja i problemy, jak jedno ciało. Czasem bywało że się żyć odechciewało / Chada ♥
|
|
 |
Olejmy jutro, liczy się tylko to, co teraz. Ty jesteś blisko, więc mogę nawet dziś umierać / Solar & Białas♥
|
|
 |
Pamiętaj by cierpieć z wdziękiem damy wielkiej / Wdowa ♥
|
|
 |
Wszystkie myśli i uczucia których nie masz gdzie pomieścić ' / Pezet ♥
|
|
 |
momentem zwrotnym jest ten w którym nie możesz się rozpłakać bo nie masz już czym. kiedy Twoje ciało nie potrafi zareagować na ten prymitywny ból wbijającego się noża w Twoje plecy przez sam los. mózg nie jest w stanie przetworzyć pytania dlaczego życie tak strasznie kopie Cię w Twoją godność, a Twoje ręce nauczyły się drżeć na tyle mocno, że trzymanie kubka z kawą sprawia Ci problem jak co najmniej u staruszka z pląsawicą.
|
|
 |
stoisz na tym pieprzonym balkonie o 4 nad ranem, znudzona kotłowaniem się w łóżku i niemocą spłodzoną przez niemożność zaśnięcia. w ustach papieros, poruszając tylko zębami kiepujesz za barierkę. dłonie, drżące, zmarznięte w kieszeniach Twojej bluzy. wszystko jest przerażająco szare, a cisza o tej porze porównywalna do tej w horrorze, kiedy morderca poluje na swoją ofiarę. stoisz, marzniesz i powstrzymujesz się od rutynowego płaczu mając świadomość, że zamiast łez z Twoich kanalików wydostałyby się, szklące sopelki zważając na temperaturę i stan emocjonalny Twojego serca, w którym musisz zamykać drzwi zważywszy na przeciąg i panującą w nim pustkę.
|
|
 |
I kiedy rzucą cię na glebę, nazwą ciebie śmieciem, wtedy będę ostatnim, który pomoc przyniesie ' / Paluch ♥
|
|
|
|