 |
Już zaczynało być dobrze. Miałam wrażenie, że zaczynamy się dogadywać, że to wszystko idzie w dobrym kierunku, no a tu znowu taka mała niespodzianka, która zaczyna nas od siebie coraz bardziej oddalać.
|
|
 |
Boję się tego, co przyniesie kolejny rok - studia. Co wtedy z ludźmi mi bliskimi? Co jeśli się rozstaniemy? Co jeśli zjebiemy coś, za co teraz gotowi jesteśmy oddać każdą cenę? Co jeśli w efekcie złych decyzji zostaniemy sami?
|
|
 |
Niczego nie obiecywał, do niczego się nie zobowiązywał, a jego odejście mimo wszystko zabolało.
|
|
 |
Pamiętasz jeszcze, co sugerowało moją złość, a co zły humor? Rozróżniasz wciąż moje wkurwienie od zwykłego dystansu? Czy pamiętamy jeszcze te drobne szczegóły? Te początki, które dawały nam nadzieję na to, że wiemy o sobie wszystko?
|
|
 |
Znowu czeka mnie upojna noc, taka jakiej od paru dni nie było. Spędzona na myśleniu o tym, co się z tym wszystkim stało.
|
|
 |
Miesza się we mnie niepokój z ekscytacją, której powodu nie znam.
|
|
 |
kolejny raz z rzędu, wypijając w sylwestra kieliszek szampana, obiecasz sobie, iż w tym roku wszystko naprawisz, poukładasz, posklejasz serce i zabezpieczysz je do tego stopnia, że nikt go nie naruszy. zanim się obejrzysz znów będzie ten ostatni dzień grudnia, padający śnieg, petardy na niebie i poczucie tego, jak wciąż zakurzona, pokaleczona, gdzieniegdzie niezdarnie poszywana marną, białą nitką, jest Twoja dusza.
|
|
 |
Nie, nie kocham go, po prostu moje 'lubię' wymknęło się spod kontroli.
|
|
 |
Nigdy nie lubiłam być okłamywana, a on robił to tak doskonale. Nie potrafiłam wyczytać z jego twarzy, które słowo było prawdą, a które kłamstwem. To mnie zniszczyło, fałsz zabijał mnie dzień po dniu.
|
|
 |
Wbrew pozorom, doskonale wiem, o co mu chodzi. Po prostu nie widzę w tym sensu.
|
|
 |
Najważniejsze postanowienia, to te, które chowamy głęboko, które podejmujemy wewnątrz siebie.
|
|
 |
Myślałam, że mi przeszło, że to głupie zdanie już nigdy nie zrobi na mnie żadnego wrażenia, aż dziś usłyszałam je po raz kolejny. Nadal boli tak samo.
|
|
|
|