 |
W rzucaniu kamieniami słów
znowu przegrywam trzy do dwóch
|
|
 |
Idź sobie
Już cię nie chcę
Nie próbuj dotykać mnie w snach
|
|
 |
Senne dni, w takiej ciszy, gdy
już dawno śnieg zasypał okna
Tutaj ja, z drugiej strony Ty
będę przy Tobie aż do końca
|
|
 |
słońce i radość, deszcz na Twych skroniach
cóż więcej mógłbyś chcieć?
|
|
 |
nie bój się, uwierz w siebie, masz już wszystko
poczuj więc , że przed Tobą cała przyszłość .
|
|
 |
oddech weź, już najgorsze jest za Tobą
w końcu gdzieś, będzie lepiej, daję słowo .
|
|
 |
Umiera się na wiele sposobów: z miłości, z tęsknoty, z rozpaczy, ze zmęczenia, z nudów, ze strachu... Umiera się nie dlatego, by przestać żyć, lecz po to, by żyć inaczej. Kiedy świat zacieśnia się do rozmiarów pułapki, śmierć zdaje się być jedynym ratunkiem, ostatnią kartą, na którą stawia się własne życie.
|
|
 |
Wiesz,ostatni raz już oglądam nasze zdjęcia
Nie mam więcej sił,żeby widzieć Cie w objęciach
Jak mogłeś wziąć ją za rękę odchodząc ode mnie
Kiedyś skoczyłabym w ogień,dzisiaj koniec cierpień
|
|
 |
I nawet fenoloftaleina pokaże ci prawdę, że zbyt wiele zasad sprawia że życie staje bezbarwne się.
|
|
 |
I już nie pytaj nigdy więcej mnie jak było i jak jest tylko w słownikach kurwa prędzej jest miłość a potem seks.
|
|
 |
I kiedy tak myślę ze zrobię to serio
bo czasem już nie mam ochoty by żyć,
i z wyjątkiem tego, że to ty jesteś ze mną-
naprawdę nie mam już nic.
|
|
 |
Dziś po raz ostatni pójdziemy deptakiem na sam jego koniec
i po co nam czas, potłuczmy zegarki
I spalmy pieniądze, bo po co nam one?
Robimy na spółkę tę wódkę na ławce
i zwinę bibułkę i będziemy głodni
Weź kokaina jest jeszcze w samarce
I zwymiotujemy tym wszystkim na chodnik
I będziemy wolni, bo po co kodeksy?
|
|
|
|