 |
czy Wam też tak zacina się gadu i czat na fejsie ? ;(
|
|
 |
pyskuję. jestem cholernie wredna - bo często gubię granicę pomiędzy ironią a najzwyczajniejszym w świecie chamstwem. mimo iż jestem odważna, często cofam się przed pewnemi celami w życiu, bo po prostu się ich boję. wszędzie jest mnie pełno - lubię prowokować, i kłócić się. piję - bo lubię dobre imprezy. mam swoje zdanie, którego uparcie bronię. często chodzę smutna. nauczyłam się udawać 'szczery' uśmiech. często zawodzę, i dość często jestem po prostu beznadziejna. wiem, mamo - nie taką chciałaś mieć córkę. [veriolla]
|
|
 |
"(...) bez niego czuję się martwa w środku" [plotkara]
|
|
 |
przychodził - przychodził z czekoladą ukrytą za plecami, kiedy miałam zły humor, z miśkiem lub kwiatami, kiedy wypadało jakieś święto, choć zazwyczaj owe "święto" unaoczniał sobie sam, ze łzami w oczach, gdy sobie nagle, ni stąd ni zowąd, nie radził. karmił mnie swoim bólem, ja częstowałam Go wylewnymi zażaleniami na los. scałowywał moje cierpienia, obiecując, iż kiedyś wszystko stanie się proste i już nic nie stanie nam na przeszkodzie. marzył. opowiadał mi o przyszłości, o sobie i o mnie, i o naszych dzieciach, i o obiadach, które potulnie przygotuję - czego wizja za każdym razem kosztowała go przyjęciem uderzenia w żebro. i ten dzień. parny, letni poranek, ptaki rozpoczynające swoje arie, wspinające się słońce. Jego wargi, jak zwykle ułożone w uśmiech. i oczy, zamknięte oczy. zawsze opisywałam też oddech: ciężki, przyspieszony, gasnący, słaby. lecz Jego oddech już nie drażnił mojego policzka.
|
|
 |
druga w nocy. dym z papierosa nagle zamiast uspokajać, zaczął dusić. wódka paliła w gardło, zamierała w nim, zaciskała się na krtani. krzyczałam, lecz wciąż panowała grobowa cisza. nagle ten łoskot w piersi, nagle wspomnienia wypełzające z każdego kąta, zaklęte w każdym płatku kurzu, w każdym milimetrze sześciennym powietrza.
|
|
 |
byłeś najważniejszy, dla Ciebie poświęciłam wiele rzeczy, a Ty teraz tak po prostu odchodzisz bez słowa.
|
|
 |
To uczucie kiedy w jednym momencie wszystko się zjebało i wiadomo, że już nie będzie dobrze.
|
|
 |
Żałosne jak jedna osoba się stara, a druga to spierdala.
|
|
 |
A kiedy tak stała i wpatrywała się w jego cudne oczy uświadomiła sobie jak potężnie go kocha i jak bardzo chce dzielić z nim przyszłość, a potem weszła ona i nagle świat rozbił się na pierwiastki, których do dziś nie może pozbierać.
|
|
 |
a żeby tracąc mnie poczuł, że traci wszystko.
|
|
 |
Przecież kiedyś musi być dobrze.
|
|
|
|