  |
` pamiętasz ile na naszej drodze było fałszywych twarzy? Pamiętasz jak o mnie mówili dziwka, a Ciebie wyzywali od ćpuna? Mało kto rozumiał nasze postępowanie. Byliśmy jakby odosobnieni od świata, zawsze chodziliśmy swoimi drogami. Nigdy nie słuchaliśmy rodziców i mieliśmy tego pierdolonego farta do świata. Śmialiśmy się z krytyki, pluliśmy na nieszczere twarze. Ludzie gdyby mogli, z zazdrości wydłubaliby nam oczy. Dziś my śmiejemy się z nich bo dziś my jesteśmy szczęśliwi, a oni latają od pracy do domu od domu do pracy. Siedzą w swoim monotonnym życiu podczas gdy my cieszymy się sobą. / abstractiions.
|
|
 |
nigdy nie jesteś tak słaby, jak wtedy, gdy kogoś naprawdę kochasz.
|
|
 |
zastanawiam się, co zrobiłeś z tymi wszystkimi rzeczami, które były ode mnie. zastanawiam się czy spaliłeś je wszystkie razem, żeby nie patrzyć, czy niszczyłeś każdą po kolei dławiąc się wspomnieniami.
|
|
  |
` bez względu na to co by się działo. Na to ile jeszcze się stanie. Chce być przy nim na zawsze, nie patrząc na zdanie innych ani konsekwencje. Cały czas żyję w przekonaniu, że miłość zdarza się tylko raz w życiu, a skoro trafiłam na Ciebie, będę z Tobą do końca. / abstractiions.
|
|
 |
"był wszystkim. nie można mieć wszystkiego".
|
|
 |
i gdyby to był ostatni dzień mojego życia, pobiegłabym, zapukała do twoich drzwi i wykrzyczała, że nie było ani jednego dnia, w którym nie myślałabym o tobie.
|
|
 |
brakuje mi odwagi, by przyznać się do błędu. brakuje mi siły na jakikolwiek krok, brakuje wiary w to, że tylko prawda wyzwala. brakuje nadziei na koniec. jakikolwiek.
|
|
 |
mam tysiąc twarzy i żadna z nich nie jest tą prawdziwą.
|
|
 |
jestem chwilą, dla której byłbyś w stanie spalić wszystkie mosty.
|
|
 |
nie wierzę, po raz kolejny nie mogę uwierzyć, że nadal nie jestem w stanie o tobie zapomnieć, nie wierzę, że to piszę, że tu wróciłam, że cały mój eden był tylko iluzją, że nie umiem długo budować szczęścia na kłamstwie, nie wierzę.
|
|
 |
nie mam pojęcia, dlaczego to wszystko tak się ułożyło. rozstaliśmy się tak szybko i sprawnie, jakby nigdy nic nas nie łączyło i jakby to było po raz pierwszy. zapomniałam, że miłość nie gaśnie, a ty zapomniałeś, że nie można zatrzymać czasu. popatrzyłeś mi w oczy i puściłeś moją rękę, ja odwróciłam się i pobiegłam przed siebie. jakbyśmy byli pewni, że to jeszcze nie koniec. i mieliśmy dać sobie szansę, bo do trzech razy sztuka. bez krzyków i łez. a jeśli dla mnie i dla ciebie tam gdzieś jest ktoś inny? dlaczego nasze ostatnie chwile były takie zimne i takie... ostatnie.
|
|
 |
zaczynam tyle rzeczy i nie potrafię żadnej skończyć. jestem cieniem wirującym na ścianie i nie potrafię zatrzymać się w jednym miejscu. odkrywam wciąż nowe ścieżki, ale jednak mam miejsca, gdzie mogę powrócić. miło jest wracać. szkoda, że w życiu nigdy nie można się cofnąć.
|
|
|
|