 |
Ile to czasu minęło od naszego ostatniego spotkania, ostatniej rozmowy, ostatniego sms-a ? W chuj dużo. A mnie kurwa boli to, że nawet nie starasz się złapać ze mną kontaktu, nie robisz nic żeby przerwać to pierdolone milczenie. Założę się, że przez cały ten czas nie pomyślałeś o mnie nawet jeden raz. Założę się, że nawet Ci to odpowiada. Mogę również założyć się o to, że melanżujesz właśnie ze swoimi znajomymi mając mnie kompletnie gdzieś podczas gdy ja kolejny piątek siedzę w łóżku ze stertą zużytych chusteczek myśląc czy to ja mam się do Ciebie odezwać czy jednak poczekać aż Ty to zrobisz, o ile w ogóle to zrobisz ..
|
|
 |
Chyba nigdy nie uda mi się ułożyć tej rozsypanki z mojego, życia. A wiesz dlaczego ? Bo zgubiłam tę najważniejszą część bez której całość traci sens.
|
|
 |
|
Byłaś wszystkim czego potrzebowałem.
|
|
 |
To kolejny wieczór z cyklu " kurwa mać mam dość".
|
|
 |
Właśnie teraz, w tej chwili potrzebuję Twojej obecności. Potrzebuję byś powiedział mi z uśmiechem na twarzy "za chwilę wracam idę im wszystkim wpierdolić, żebyś już tylko się do mnie uśmiechnęła" . Pamiętasz jak po tych słowach wybuchałam głośnym śmiechem,pomimo tego, że chwilę wcześniej miałam ochotę ze złości krzyczeć, kopać , płakać ? Byłeś jedyną osobą, która w taki sposób na mnie działała. Tylko ty mogłeś poprawić mi humor jednym spojrzeniem, gestem . Brakuje mi tego mocno. Najbardziej jednak boli to, że nie mogę już na Ciebie liczyć.
|
|
 |
To Ty byłeś tym, który napełniał moje życie szczęściem a serce miłością. Teraz jesteś tym, który napełnia moje oczy łzami a serce bólem i tęsknotą.
|
|
 |
I tak się zastanawiam czy ruszyłoby Cię to gdybym wyrzuciła wszystko z siebie, powiedziała jak bardzo mnie skrzywdziłes czy w końcu ruszy Cię moje milczenie. A może w ogóle już nie wywołuję w Tobie żadnych emocji .
|
|
 |
2.Tracę po kolei wszystkie nasze wspólne , wspaniałe przeżycia. Stają się one tylko wspomnieniem. Już więcej ich nie przeżyję. Nie będzie już nigdy tak samo. Nigdy tak samo już mnie nie przytulisz, nigdy tak samo nie powiesz, że mnie kochasz. Nigdy. Tak trudno jest dopuścić do siebie tę myśl, że to już koniec, że wszystko stracone i nie ma już żadnej nadziei dla nas. Może nawet nigdy już nie zamienię z Tobą żadnego słowa. Tak trudno jest pisać to i nie wylewać kolejnych litrów łez. Tak cholernie ciężko jest na sercu, które rozpaczliwie woła, że potrzebuje właśnie Ciebie. Ono nie żąda, ono błaga, potrzebuje..
|
|
 |
1.Nie wierzę.. Jak mogłeś pozwolić aby to wszystko co budowaliśmy tyle czasu tak po prostu prysło, roztrzaskało się jak piasek rzucony o skałę. Byliśmy jak dwie fale . Fale, które muszą współgrać ze sobą aby razem zaburzać taflę. Gdyby jedna z nich zaczęła robić to inaczej druga nie dałaby rady sama dotrzymać powierzonego jej zadania. Dokładnie tak samo jest z nami. Musimy razem współpracować aby dotrzymać obietnicy danej sobie samym. Zostało powierzone nam wspólne troszczenie się o siebie, wzajemna pomoc i trwanie przy sobie do końca. Pielęgnowaliśmy to przez długi okres. W pewnej chwili zacząłeś się oddalać. A przecież samotna fala nie jest w stanie rozburzyć gładkiej tafli morza. Ja również sama nie potrafię kochać za nas dwóch. Nie potrafię za dwóch utrzymywać dalej to co budowaliśmy razem. Osobno nie jesteśmy już tak silni. Przynajmniej nie ja . Bez Ciebie jestem słaba , gubię się i nie potrafię myśleć pozytywnie. Bez Ciebie kruszy się fundament, który miał być "na zawsze" .
|
|
|
|