 |
Boli, boli, boli mnie wszystko, boli mnie życie, bolisz mnie Ty, wciąż posypujesz świeżą sól na moje już gojące się rany sprawiając, że są jeszcze głębsze. / samowystarczalna
|
|
 |
I znowu się zjawiasz, kolejny raz wracasz, a wraz z Tobą wraca moja miłość, niepewność, myśli, tęsknota , złamane serce. / samowystarczalna
|
|
 |
jeśli się kogoś kocha to nawet największe gówno ma sens
|
|
 |
nie wiedziałam, że tak łatwo tobie będzie ze mnie zrezygnować
|
|
 |
I co chcesz wiedzieć ? Że nie mogę spojrzeć w lustro, bo siebie nienawidzę ? Wiesz człowiek musi znać swoje wady i zalety. Ja swoje znam, a ty ? Jeśli nie to spójrz w lustro. Musisz je znać i musisz wiedzieć ile jesteś wart. I albo polubisz siebie takim jakim jesteś, albo tak jak w moim przypadku się znienawidzisz. I musisz wiedzieć, ze dla siebie jestem nikim, dlatego dla ciebie chciałabym być wszystkim. Chciałbym czuć, że dla ciebie coś znaczę, że jestem ważna. Bo ja sama w sobie tego nie czuje. Nie wiem, czy mnie rozumiesz, jeśli nie to się nie dziwie. Już wiesz czemu chcę widzieć i czuć, że kimś dla ciebie jestem. Chcę tego, bo sama siebie skreśliłam na starcie.
|
|
 |
Tęsknię - to jedno słowo nie wyrazi tego, jak bardzo brakuje mi Twojego uśmiechu, komicznych rozmów, łaskotek, chwili powagi i nagłego wybuchu śmiechem.
|
|
 |
Jak na mój gust tych fałszywości juz starczyło za wszystkie czasy. ;-)
|
|
 |
to chyba właśnie tak miało wyglądać, to chyba właśnie tak miało być , mieliśmy pokochać się tak mocno, a następnie doszczętnie zniszczyć w sobie każdą emocję. / samowystarczalna
|
|
 |
widzisz mimo, że nie układa się zbyt idealnie nie chcę go stracić, próbuję podtrzymywać nas na tej cieniuśkiej niteczce. moje serce krzycząc roni z bólu łzy, a my po prostu przechodzimy przez kryzys. i jestem pewna, że doczekamy się wspólnego piękna.
|
|
 |
|
Zabawne, że idziemy innymi drogami, ale tęsknota wciąż każę nam się odwracać z nadzieją, że jednak jedno postanowiło schować dumę do kieszeni i iść za drugim./esperer
|
|
 |
|
W moim życiu tyle zawirowań jak na tych wszystkich komediach romantycznych, na których mówiłam "to się nie zdarza w prawdziwym życiu". A teraz? Teraz ktoś kogo kocham jest daleko ode mnie. Jestem z tym, do którego nigdy nie poczuję nawet w połowie tego co czułam w przeszłości do NIEGO. Robię wszystko wbrew sobie, bo tak trzeba, bo tak wypada, bo świat nie chcę kolejny raz przeżywać końca jednej miłości. Nauczyłam się uśmiechać, chować łzy, zachowywać jak szczęśliwa dziewczyna u boku chłopaka. Tyle, że kiedy mnie dotyka, to tak jakbym mniej lubiła siebie, a ciało wydaję się afiszować swoje niezadowolenie z powodu zmiany linii papilarnych pieszczącego. Robię wszystko machinalnie, kocham też rozumem, nie sercem. Zapomniałam jak to jest, kiedy kogoś naprawdę chcesz. Paradoksalnie im bardziej udaję szczęście, tym mniej tego szczęścia we mnie. Czekam na moment, to szczęśliwe zakończenie, w którym wrócimy do siebie, bo czekaliśmy na to cały okres rozłąki i udawania nie tęsknoty./esperer
|
|
|
|