 |
|
Chyba każdy ma swoją przeszłość. Jakoś tak. I ten ból. I nosi w sobie jakąś tęsknotę. Za czymś, co było albo za tym, co się jeszcze nie zaczęło (a może zaczęło - w wyobraźni?).
|
|
 |
|
Mogę Ci dzisiaj powiedzieć, że kiedy się denerwuję to marszczę brwi tak słodko i sprośnie zarazem, a kiedy krzyczę „pierdolę to i gówno” to tak naprawdę tylko złość, która mija za moment. Bo wszystko przecież mija, prócz miłości, prawda?
|
|
 |
|
Coś we mnie krzyczy. Denerwuje się. Wrzeszczy. Ktoś zawinił.
Ktoś ma do mnie żal. Zarzuca mi, że się nie odzywam, że nie jestem jak kiedyś. Nie wszystko może być jak kiedyś.
|
|
 |
|
2.. Pragnęła znów mnie zranić. Upewniła się, że dostatecznie podcięła mi kolejny raz skrzydła. Wyczuwam pewną radość z jej strony. Przeszłość karmi się moim cierpieniem. Ból i tęsknota zawładnęły każdy mój organ. Zostawiając na nich srebrzystą rosę nieprzyjemnych tortur. Świat zaczyna przypominać mgłę.. Łzy stają się intensywniejsze. Dreszcze zaczynają być bolesne. Smutek oplata każdą z żył, synchronizuje się z aortą, zadając jeszcze większe katusze…
|
|
 |
|
"to, że mnie kochasz, wiem od dawna" kurwaaaaaaaa:)
|
|
 |
|
1.Wspomnienia.. Znów łapię się na chwilach słabości. Znów przestaję sobie radzić. Wybuchłam.. Przeszłość. Znów mnie dopadła. Schowałam ją. Trzymałam w zamknięciu. Byłam silna. Nie pozwalałam jej ujrzeć światła dziennego. Przegrałam. Wtargnęła się siłą do mojego życia ponownie. Znów nie dała mi żadnych szans, sekundy na zastanowienie czy aby na pewno tego chcę, po prostu przyszła.. Poprzez każdą komórkę mojego ciała powoli dostawała się do każdej części mojej ludzkiej egzystencji, do każdego zakamarka. Chciałam się bronić, chciałam krzyczeć. Pozostawała niewzruszona. Płynęła powoli. Raniła. Znów. Precyzyjnie i z klasą wbijała się w sam środek. Środek serca. Tak… Zakuła dokładnie w najczulszy punkt. Doskonale wiedziała gdzie boli najbardziej. Płynęła głaszczą mnie szorstkimi wspomnieniami. Zadbała abym głęboko poczuła, że długo jej nie było..Czekała na ten moment. Pragnęła tu być.
|
|
 |
|
przebiłaś mi duszę. jestem pół agonią, pół nadzieją
|
|
 |
|
jeśli chcesz się głupio przyjebać to waruj;d
|
|
 |
|
przelotny uśmiech
kilka słów
zapach perfum
zatrzymany dziwnie czas
i już nie potrafię dalej bez Ciebie
|
|
 |
|
znów to robisz, spychasz pierdolony marazm
|
|
 |
|
każdy ruch bardzo boli, ale przynajmniej coś czujesz
|
|
 |
|
obojętniejesz w końcu, jest Ci wszystko jedno, ale zaczynasz wspominać jak nadchodzi bezsenność
|
|
|
|