|
Daje sobie nadzieje , próbując przetrwać kolejny dzień . Wmawiając sobie twoją miłość
|
|
|
I mimo tego , że pale fajki , które mnie niszczą , mimo tego że rap grzmi mi w sercu , mimo tego że lubie zalać sie w trupa i mimo tego że udaje silną...nie jestem silna . Mimo to potrzebuje ciee
|
|
|
Wiesz kiedyś bardzo sie bałam o twoją przyszlosc ... w końcu dziewczyna zaczyna o tym myslec no nie ? z kim spędzi życie czy on będzie odpowiedni . Dziś powiem wam jedno . Nie ważne kim by był a nie był ... mógł być mój
|
|
|
Wziąłeś mnie na ręce , zachwiałeś się lekko . Pamiętam , tylko zdziwienie , które odczułam po odbiciu sie od ziemi . Przecież byłeś niewiele wyższy ode mnie . Hah zawsze ci to przeszkadzało . Szedłeś po schodach , wtulając moją głowę w swoją pierś . Otworzyłeś drzwi lekkim ruchem biodra i wniosłeś mnie do małego pokoiku . Wszystko było rozmazane , jakby we śnie ... Ułożyłeś mnie na łóżku i głaskałeś mnie po głowie . Kiedy myślałeś , że już spie , wyznałeś mi wszystko ... Jak kochasz i jak jest ci przykro . Jak przepraszasz i że przysięgasz nigdy mnie nie opuścić
|
|
|
Pamiętasz jak byliśmy na tym pomoście ? Jak posadziłeś mnie na swoich kolanach , i wyszeptałeś 'dziękuję' , mimo ludzi wokół , ten szept należał tylko do nas ...
|
|
|
Wpisy z dnia dzisiejszego są od dołu do góry piekłem moich mysli . Historią której nigdy nie chcialam przezyc a mimo to w niej jestem .
|
|
|
Przez 7 kolejnych miesiecy po naszym rozstaniu zblizalismy sie do siebie i oddalalismy . Tydzień temu ostatni raz powiedziales ze kochasz . I kochałeś , tyle ze nie mnie...
|
|
|
Gdy wróciłeś , ona podeszła do mnie na przerwie i śmiała sie . Z jej szyderstwa wyłapałam tylko to ze mnie zdradziłeś . Nie wierzyłam .
|
|
|
Incydent z koszykówką czy olaniem mnie zaczęły się powielać . Dzień w dzień siedziałam na naszym murku czekajac na ciebie . Ludzie wspominali ze cie widzieli . Z inną na przykład . Póżniej wyjechałeś . I nic juz nie bylo jak przedtem
|
|
|
Pierwsze miesiące były cudowne . Każda chwila była dla nas , moglismy na siebie liczyc i wiedziec ze drugie nigdy nie skrzywdzi . Pewnego dnia to upadło . Niczym samobójca z 10 piętra wieżowca . Nie zjawiłeś sie na spotkaniu ... wracałam do domu zapłakana i uslyszalam twój głos . Podbiegłam . Zobaczyłam ze grasz w kosza ze swoim najlepszym przyjacielem . Nigdy nie przeprosiłes a ja nigdy nie wybaczyłam
|
|
|
Nasz związek ? Wejdżmy juz w ten etap bo dosc o tym jak sie zaczelo . Zaprosiłeś mnie na spacer ulicami naszego miasteczka . Była jesień , liście wpadały w moje wlosy a ty je wyjmowałeś smiejac sie . Raz jeden lisc wplótł się tak głęboko że musiałeś podejść bliżej niż zwykle . Twój zapach onieśmielał , przytuliłam cie od tak . 'dziekuje ze jestes' pocałował mnie ... 'nie ma za co' odparł
|
|
|
|