 |
jeden uśmiech przywróciłby magię tej jesieni. Jego uśmiech.
|
|
 |
dlaczego widząc moje łzy, nie wytrzesz ich rękawem swojej bluzy, jak dawniej? dlaczego nie schowasz mnie w swoich ramionach i kołysząc, nie zapewnisz, że razem zawsze damy radę? wystarczała Twoja obecność, a ja już czułam się bezpieczniej. przynosiłeś spokój i przywracałeś uśmiech. odkąd odszedłeś nie daję rady, więc nie dziw się, że na Twoje pytania jak się trzymam, odpowiadam tylko świecącymi od łez oczami, w myślach mówiąc 'bez Ciebie nie potrafię'.
|
|
 |
czekałam na jakikolwiek gest z jego strony. na zwykłe spojrzenie lub parę słów, na moment, w którym skradnę mu kilka sekund życia. chociaż w minimalnym stopniu chciałam wypełnić jego myśli. pragnęłam poczuć, że za mną tęskni i że mam dla kogo oddychać. był właśnie tą osobą, w dłonie której byłam skłonna oddać całe moje życie. maksymalnie zadurzyłam się w jego oczach, w sposobie poruszania i w tym, z jaką pasją opowiada o jego zainteresowaniach. nie mogłam uwierzyć, jak szybko stawał się dla mnie ważny, lecz strach przed kolejną dawką bólu był ponad tym wszystkim. raz złamane serce nie chce przyznawać się, że pokochało na nowo.
|
|
 |
Twoje zdrowie, skarbie.
[ bijbanana ]
|
|
 |
to ta zazdrość tak na Ciebie działa. XD [ bijbanana ]
|
|
 |
dość tego wszystkiego. przecież nie będę rozpaczała bo moja "przyjaciółka" woli bawić się z inną lepszą nowo napotkaną dziunią niż ze mną. proszę bardzo! droga wolna. ale do mnie już nie przychódź [ bijbanana ]
|
|
 |
jakby chciał, to by się odezwał. proste? proste.
|
|
 |
nie chce pamiętać tamtych chwil. [ bijbanana ]
|
|
 |
kocham prawde, cenie szczerość, nie mogę się powstrzymać żeby czegoś nie skomentować, tak szczerze. lubie mówić prosto z mostu, niż owijać w bawełne. więc koleś nie rób sceny, bo taka jestem po prostu, tyle.
[ legalove ]
|
|
 |
dno, frajerze. [ legalove
]
|
|
 |
Już niedługo święto zmarłych bedzie moim świętem. [Jachcenajamaice]
|
|
|
|