głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika rozkmintenlot

dzięki    teksty waniilia dodał komentarz: dzięki ;* do wpisu 9 sierpnia 2010
wiem  że nie znosisz matematyki  więc ja Ci ją ułatwię. jesteśmy jak ułamek  Ty jesteś licznikiem  a ja mianownikiem. rozumiesz już coś?

waniilia dodano: 9 sierpnia 2010

wiem, że nie znosisz matematyki, więc ja Ci ją ułatwię. jesteśmy jak ułamek, Ty jesteś licznikiem, a ja mianownikiem. rozumiesz już coś?

dzięki  D teksty waniilia dodał komentarz: dzięki ;D do wpisu 9 sierpnia 2010
jestem zazdrosna o każdą dziewczynę  o której mówisz  nawet jeżeli to tylko koleżanka z klasy. wkurza mnie każda istota płci żeńskiej mówiąca ci cześć. zachorowałam z miłości.

waniilia dodano: 9 sierpnia 2010

jestem zazdrosna o każdą dziewczynę, o której mówisz, nawet jeżeli to tylko koleżanka z klasy. wkurza mnie każda istota płci żeńskiej mówiąca ci cześć. zachorowałam z miłości.

nienawidzę Cię za to  że kiedyś byłeś mój.

waniilia dodano: 9 sierpnia 2010

nienawidzę Cię za to, że kiedyś byłeś mój.

masz niesamowite oczy  uwielbiam ich blask. posiadasz też skórę gładszą niż jedwab. twoje różowe  pełne usta  są słodsze od kokosowej czekolady. idealnie pasuje do nich uśmiech. twój głos działa na mnie kojąco  wygania wszystkie smutki z zakamarków mojej duszy. a zapach  dzięki niemu nie potrafię się skoncentrować. jesteś wszystkim co mam. jak dobrze  że marzenia się spełniają.

waniilia dodano: 9 sierpnia 2010

masz niesamowite oczy, uwielbiam ich blask. posiadasz też skórę gładszą niż jedwab. twoje różowe, pełne usta, są słodsze od kokosowej czekolady. idealnie pasuje do nich uśmiech. twój głos działa na mnie kojąco, wygania wszystkie smutki z zakamarków mojej duszy. a zapach, dzięki niemu nie potrafię się skoncentrować. jesteś wszystkim co mam. jak dobrze, że marzenia się spełniają.

pewnego dnia  w pośpiechu przekroczyłam bramę do szkoły od strony mojego osiedla. klasa egoisty  bo tak nazywałam go najczęściej  miała lekcje  w sali gimnastycznej znajdującej się w pobliżu. po naszym rozstaniu byłam niewyspana  zapłakana i smutna. taka też biegłam do wejścia. potknęłam się. i pewnie przerwróciłabym się gdyby nie silne ramie niezidentyfikowanej mi jeszcze osoby. spojrzałam w górę  ponieważ podejrzewałam  że to ktoś o wiele wyższy i silniejszy. niespodziewanie dostrzegłam  że moim wybawcą jest on. przeprosiłam go szybko i uciekłam. wchodząc do szatni usłyszałam dzwonek komórki  odczytałam wiadomość : ' dzisiaj  o 13:50 koło Ciebie  przecież należy mi się dobra kawa '.i od tej pory uśmiech nie schodził mi z twarzy.

waniilia dodano: 9 sierpnia 2010

pewnego dnia, w pośpiechu przekroczyłam bramę do szkoły od strony mojego osiedla. klasa egoisty, bo tak nazywałam go najczęściej, miała lekcje, w sali gimnastycznej znajdującej się w pobliżu. po naszym rozstaniu byłam niewyspana, zapłakana i smutna. taka też biegłam do wejścia. potknęłam się. i pewnie przerwróciłabym się gdyby nie silne ramie niezidentyfikowanej mi jeszcze osoby. spojrzałam w górę, ponieważ podejrzewałam, że to ktoś o wiele wyższy i silniejszy. niespodziewanie dostrzegłam, że moim wybawcą jest on. przeprosiłam go szybko i uciekłam. wchodząc do szatni usłyszałam dzwonek komórki, odczytałam wiadomość : ' dzisiaj, o 13:50 koło Ciebie, przecież należy mi się dobra kawa '.i od tej pory uśmiech nie schodził mi z twarzy.

nie chciał zauważyć jak fatalnie wyglądam i że na jego widok łzy same cisną mi się do oczu.

waniilia dodano: 9 sierpnia 2010

nie chciał zauważyć jak fatalnie wyglądam i że na jego widok łzy same cisną mi się do oczu.

znalazł mnie zapłakaną  roztrzepaną  z połamanymi obcasami i rozmazanym makijażem  na krawężniku. prościej mówiąc   mój nowy królewicz się odnalazł.

waniilia dodano: 9 sierpnia 2010

znalazł mnie zapłakaną, roztrzepaną, z połamanymi obcasami i rozmazanym makijażem, na krawężniku. prościej mówiąc - mój nowy królewicz się odnalazł.

współczuję jego rodzicom  chociaż nie darzę ich zbyt wielką sympatią. nie dość  że stworzyli egoistę  to w dodatku on przemienia się w skur.wysyna  jednakże okropnie cieszę się  że tę zmianę oglądam z daleka.

waniilia dodano: 8 sierpnia 2010

współczuję jego rodzicom, chociaż nie darzę ich zbyt wielką sympatią. nie dość, że stworzyli egoistę, to w dodatku on przemienia się w skur.wysyna, jednakże okropnie cieszę się, że tę zmianę oglądam z daleka.

znał każdą z jej potrzeb. wiedział kiedy powinien całować jej łzy  a kiedy zostawić by płynęły. gdy miała '' te dni '' przynosił jej nutellę  obdarowywał kwiatami i był najdelikatniejszy jak się tylko dało. spełniał jej zachcianki  starał się by była szczęśliwa. może dlatego  teraz tak bardzo  jej go brakuje.

waniilia dodano: 8 sierpnia 2010

znał każdą z jej potrzeb. wiedział kiedy powinien całować jej łzy, a kiedy zostawić by płynęły. gdy miała '' te dni '' przynosił jej nutellę, obdarowywał kwiatami i był najdelikatniejszy jak się tylko dało. spełniał jej zachcianki, starał się by była szczęśliwa. może dlatego, teraz tak bardzo, jej go brakuje.

usiadłam na parapecie okna w środku nocy. było mi zimno  więc odpaliłam leżącego obok papierosa. niestety nie ogrzałam się dymem  więc złapałam bluzę misia    taką z uszkami  puchatą i narzuciłam ją na siebie. po głowie kłębiły mi się różne myśli   bezgłośnie zadawałam sobie setki pytań  między innymi to  dlaczego pozwolił mi odejść. stwierdziłam  że wolał puste blondynki z toną tapety. odpaliłam kolejną fajkę  równocześnie postanawiając w sobie duchu  że przestanę go kochać. gdy spaliłam  zamknęłam okno  położyłam się do łóżka i zasnęłam  pełna satysfakcji. pierwszy raz nie przyśnił mi się koszmar. słowo koszmar równoważy się ze słowem on.

waniilia dodano: 8 sierpnia 2010

usiadłam na parapecie okna w środku nocy. było mi zimno, więc odpaliłam leżącego obok papierosa. niestety nie ogrzałam się dymem, więc złapałam bluzę misia - taką z uszkami, puchatą i narzuciłam ją na siebie. po głowie kłębiły mi się różne myśli, bezgłośnie zadawałam sobie setki pytań, między innymi to, dlaczego pozwolił mi odejść. stwierdziłam, że wolał puste blondynki z toną tapety. odpaliłam kolejną fajkę, równocześnie postanawiając w sobie duchu, że przestanę go kochać. gdy spaliłam, zamknęłam okno, położyłam się do łóżka i zasnęłam, pełna satysfakcji. pierwszy raz nie przyśnił mi się koszmar. słowo koszmar równoważy się ze słowem on.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć