 |
Minął już jakiś czas, który pozwolił ci uporządkować w głowie całą przeszłość. Zaczęłaś trochę inne życie, z innymi ludźmi obok, z lepszymi perspektywami, z pewniejszymi nadziejami. Zamknęłaś za sobą drzwi, a później wyrzuciłaś od nich klucz. Nie chcesz już wracać, roztrząsać wszystkiego na nowo. Już wybrałaś, podjęłaś decyzję. Minione lata odeszły w niepamięć. Uśmiechasz się. Poranki stały się przyjemniejsze. Kawa smakuje lepiej. Wszystko stało się inne, piękniejsze. Jesteś weselsza, bynajmniej tak ci się wydaje, bo któregoś dnia trafiasz na kogoś, kto rujnuje wszystko jednym, jakże dotkliwym, a zarazem trafionym w samo sedno pytaniem - dlaczego jesteś nieszczęśliwa? [ yezoo ]
|
|
 |
Już nawet na niego nie patrzyła. Nie zniosłaby jego uśmiechu, wiedząc, że nie znaczy dla niego tyle, co dla niej. /mxd
|
|
 |
Daj mi chociaż oddychać, bo od dziś tylko to pozwala mi egzystować. /mxd
|
|
 |
Ludzie mówią "żegnaj". Każdy inaczej, każdy na swój sposób. Odchodzą, by zostawić po sobie niedokończone sprawy i mnóstwo wspomnień. Potem już nigdy nie jest tak samo, nic nie zdarzy się podobnie. Świat obraca się o 180 stopni, a w sercu pozostają rany. /mxd
|
|
 |
Po rozstaniu są 2 typy kobiet: takie które pogrążają się w smutku i wpadają w depresję oraz takie, które zaczynają flirtować ze wszystkimi, żeby udowodnić sobie, że są czegoś warte. /
mxd
|
|
 |
Krople deszczu spływały jej po twarzy wraz z resztkami makijażu. To już nie było istotne. Obezwładniające pragnienie jego fizycznej obecności sprawiało, że zapadała się w sobie, coraz głębiej i głębiej, by całkiem zniknąć. /mxd
|
|
 |
|
Pojawił się ktoś inny i spotkałam się z bólem odrzucenia. Właśnie wtedy poczułam się niechciana i niepotrzebna, za mało dobra i wystarczająca, by móc tak po prostu być. To zabolało i boli nadal. Dopiero po jakimś czasie znalazłam odpowiednie określenie tego: miłość nieodwzajemniona, taka, która rani jak cholera, taka, która zabiera wszystko. [ yezoo ]
|
|
 |
Dotknęła jego policzka, porośniętego już lekkim zarostem. Włosy zaczęły mu się kręcić i opadać niedbale na zroszone kroplami potu czoło. Był brudny od popiołu i błota, niezadbany, dało się wyczuć woń potu, ale wiedziała, że sama nie wygląda teraz przepięknie, a mimo to, on patrzył na nią, jakby nic na świecie nie mogło odciągnąć jego uwagi. To chyba można było nazwać miłością. /mxd
|
|
 |
Złapałam go za rękę i ścisnęłam mocno, jakbym się bała, że może zaraz zniknąć. Ale on był, materialny, namacalny. Pierwszy raz w życiu poczułam, że czuję się prawdziwie szczęśliwa. /mxd
|
|
 |
Jak to jest, że przez całe życie bałam się zakochać, nikt nie wydawał mi się odpowiedni i kiedy w końcu poznałam jego, moje serce roztrzaskało się, by nigdy nie wrócić do poprzedniego stanu /mxd
|
|
 |
Papieros już nie dawał ulgi, muzyka nie odprężała, alkohol niczego nie łagodził... zakochała się bez pamięci. /mxd
|
|
|
|