 |
|
Rozkochał, zranił, wyśmiał, nie dał zapomnieć. Czyli skrócona historia większości dziewczyn.
|
|
 |
|
Mam nadzieję , że przyjdzie taki dzień w którym z czystym sumieniem będę mogła powiedzieć , że jesteś dla mnie nikim i żałuje tego jak bardzo mi na tobie zależało // lasuaamante
|
|
 |
|
Chodź minęło tyle czasu nadal żałuję ,że do tego doszło . Możliwe , że gdyby nie było tego dnia ja wcale bym cię nie kochała a ty nie musiał byś myśleć każdego dnia co możesz zrobić abym stoczyła się na dno. // lasuaamante
|
|
 |
|
Przepraszam za to , że chciałam cię zdobyć za wszelką cenę , udowodnić to , że mi na tobie zależy aż w końcu za to , że wtedy kiedy byłam pijana wykrzyknęłam najgłośniej jak tylko mogłam , że tak cholernie cię kocham. // lasuaamante
|
|
 |
|
Z samego początku było inaczej. Miałam cię za zwykłego gnojka , którego nie da się kochać. Wszystko się zmieniło kiedy na dłużej zanurzyłam się w twoich oczach i mogłam poczuć twój oddech na swojej szyi. Nagle świat zawirował zaczęłam myśleć o tobie jak o kimś ważnym. Okazało się jednak , że nie dojrzałeś do tego żeby kochać tylko do tego aby mnie ranić swoją obojętnością. // lasuaamante
|
|
 |
|
Okazuję się , że miłość jest główną przyczyną dla której żyjemy. // lasuaamante
|
|
 |
|
Ciepły, majowy dzień. Byłam już koło domu, gdy otrzymałam esemesa - '' Stoi na przystanku, kilometr od Twojego domu, ma za dziesięć minut autobus, biegnij ''. Wsiadłam na rower sąsiada, nie pytając się go o zgodę i pojechałam w wyznaczone miejsce. Nawet na mnie nie spojrzał, był taki obojętny. Jednakże, dostrzegłam łzy, wypływające spod jego przymkniętych powiek. Chciałam go przytulić, nie miałam odwagi. Trzęsłam się jak galareta. Po moim wykładzie, nieskwitowanym ani jednym słowem, odeszłam, podając mu rękę. Tamtego dnia, dotknęłam go ostatni raz w życiu.
|
|
 |
|
Kobiety i dziewczyny, codziennie rano nakładają makijaż. Podkłady, róże, tusze, cienie, konturówki, błyszczyki, pomadki. Wieczorem zmywają to wszystko i zasypiają tak jak stworzył je Bóg. Mam podobnie, tylko ja nie maluję się kosmetykami, a emocjami. O świcie rysuję na mojej twarzy uśmiech, wprowadzam dołeczek w prawym policzku, oraz błyszczące oczy. Lecz gdy tylko księżyc pojawi się na niebie, wycieram wszystko dokładnie, dopiero wtedy jestem prawdziwa - szara, smutna, nikomu niepotrzebna.
|
|
|
|