 |
Ostatnio zaczęłam się zastanawiać, czy on kiedykolwiek o mnie myślał. Czy żałował niektórych podjętych decyzji? Czy kiedykolwiek myślał o mnie przed snem? Czy też zatęsknił choć raz? Może jestem wspomnieniem, w którym jestem małą dziewczynką, która pożyczała kolorowe pisaki i uczyła się rysować sześcianów z tyłu ćwiczeń, a ja jak zwykle za bardzo wyolbrzymiam.
|
|
 |
Przeżyłam tyle rozczarowań, że jedno więcej nie robi na mnie wrażenia.
|
|
 |
Naprawdę tęsknię za dzieciństwem. Kiedyś wydawało mi się to śmieszne, ale teraz rozumiem dorosłych, którzy powtarzali mi, że tak będzie. Chcąc powrócić do tego czasu choć na chwilę, włączam stare seriale, które wypełniały zimowe wieczory dziesięć lat temu. Kupuję w sklepie paczkę chrupek i kubusia, zasiadając przed telewizor. Sprzątam stare zeszyty, czytam pamiętniki. Najgorsze jest to, że nigdy nie przypuszczałam, że ten świat dorosłych jest taki trudny, okropny i szary. Nienawidzę go i nie chcę w nim tkwić już dłużej.
|
|
 |
Ostatnio dostałam pozwolenie na Ciebie od Twojej byłej. Może skorzystać? Tak tylko sobie żartowałam.
|
|
 |
Świat nie kręci się wokół mnie, zdaję sobie z tego sprawę. Tylko ja też potrzebuję trochę uwagi, trochę miłości i trochę zrozumienia. To naprawdę tak dużo, by mnie uszczęśliwić?
|
|
 |
Mój świat legł w gruzach, właśnie teraz. Gdy myślałam, że mam wszystko pod kontrolą, by zacząć kolejny dział w moim życiu, znowu ktoś zdjął mi różowe okulary, dał mi w mordę i podrzucił włoskiej mafii. Najwyraźniej w życiu dostałam za mało po dupsku, za mało zrozumiałam i za mało się nauczyłam. Dlaczego osoba, dla której nigdy nie byłam ważna ma decydować o moim życiu? Dlaczego po prostu nie może zostać wymazana? Dlaczego po prostu nie może jej nie być? Dlaczego kurwa ja muszę mieć zawsze takie problemy? Chcę tylko żyć jak każdy, już nic więcej nie pragnę.
|
|
 |
"Gdyby mi ktoś powiedział, gdybym miał choć odrobinę gwarancji, że będę mógł być z Tobą, choć przez rok, choć przez pół roku, a potem - śmierć, to bym pojechał do Ciebie. To nie melodramat; to wyznanie tego, który na pewno - z całym idiotyzmem i kabotynizmem - najwięcej Cię kochał. W końcu przyjdzie taka noc. kiedy prześpisz się z innym. Ja Ci się nigdy nie podobałem, ale to inna sprawa. Mnie lepiej być pijanym, niż myśleć, że ta chwila w końcu przyjdzie. Ale jeszcze nie rób nic ostatecznego. Jesteś taka młoda. Masz jeszcze czas. Każdy chce być szczęśliwy. Ja chciałem być szczęśliwszy od innych. Ale Bóg mnie ukarał. Balem się o Ciebie. Wiesz czego się bałem. Ale dzisiaj, to wszystko co nas dzieliło, nie wydaje się tak ważne.
(..) Ale czekaj. Jeszcze czekaj. Jesteś taka młoda. To nic nie znaczy, bo powinnaś właśnie teraz być szczęśliwa. Ale ja też jestem sam: pamiętaj, że jestem zupełnie sam. Jeszcze trochę czekaj. Jeszcze trochę, ja też nie jestem szczęśliwy.
Czekaj, czekaj."
|
|
 |
Nie jestem na tyle wyjątkowa, żebyś rzucał cały świat dla mnie.
|
|
 |
Ciemnieje niebo swą warstwą pochłaniając moje serce. Mrok rozprzestrzenia się błyskawicznie, jakby był wystrzelony z łuku, który od początku znał swój cel. Zapominam o wczorajszym dniu, w którym miałem choć trochę nadziei. Wyciągam z szuflady Twoje zdjęcie i zaczynam rozumieć, że to Ty Nią byłaś, byłaś nadzieją, która trzymała mnie przy życiu i nagle zniknęła, jak słońce za horyzontem na otwartym oceanie. Wszystko jest takie kruche, nawet moje dłonie, tak silne zmieniły się w zapałki, które łamią się z każdym kolejnym uderzeniem w ścianę. Bezsilność przejęła kontrolę nad całym moim światem. Życia już nie ma, chyba, że można żyć wspomnieniami. Wspomnienia mnie budują, chyba, że wrócisz i mi je zabierzesz siłą./mr.lonely
|
|
 |
Sama dojdę do tego stanu szczęścia, bez żadnej pomocy innych osób. Docenię, uszanuję i będę dbała o nie zawsze.
|
|
 |
Nie chciałbyś zobaczyć mnie jak płaczę. Żaden z moich znajomych nie mógł znieść tej rozpaczy, więc nie gadaj, że Ty dałbyś radę. Ty, największy egoista, jakiego w życiu poznałam, dla którego tylko jedna osoba jest najlepsza i najważniejsza. Zabieraj tą swoją domniemaną pomoc i zajmij się swoim szczęściem.
|
|
 |
Złota jesień z dnia na dzień coraz bardziej gości się w naszych sercach, odchodzisz z głową uniesioną ku górze, w dłoni trzymając małą garstkę wspomnień, którą pewnie i tak zgubisz gdzieś po drodze. Zbyt mało czasu minęło bym mógł tak po prostu zamknąć za Tobą drzwi. Uniosłem ręce do góry, robiąc wyrzuty Bogu, że to właśnie on odbiera mi wszystko, co daje mi choć odrobinę szczęścia. Najpierw Ona, teraz Ty, czy naprawdę zasłużyłem na wieczną samotność, w której jedynymi towarzyszami jest alkohol i papierosy? Chciałbym poznać jasną stronę życia, która da mi nadzieję na to, że mój świat nie skończył się wraz z Twoim odejściem./mr.lonely
|
|
|
|