 |
|
przynajmniej nasza przyjaźń nie jest na pokaz.
|
|
 |
|
Jak Ci się żyje? Lubisz jesień? Ciepło się ubierasz?
|
|
 |
|
Coraz częściej pojawiasz się w moich myślach. Coraz bardziej dociera do mnie jak nieludzki ból Ci zadałam. Coraz więcej łez spływa po moich policzkach i coraz mocniej żałuję, bo dzisiaj wiem jedno - tylko Ty byłeś osobą, która naprawdę mnie kochała.
|
|
 |
|
chociaż czasem gadam od rzeczy, zdarza mi się zawiesić i zgubić się nawet w moim rodzinnym mieście to jednak są osoby, które nie mogą beze mnie żyć. ;d dziękować święta czwórca za to, że jesteście ze mną zawsze i wszędzie (nawet jak Was nie ma)! ;*
|
|
 |
|
mimo wszystko coś nie pozwala mi zrezygnować, odwrócić się i to wszystko co nasze zniszczyć zapomnieniem./nikaa100891
|
|
 |
|
zobaczyć Cię w miejscu gdzie najmniej się Ciebie spodziewałam i zobaczyć Twoją minę - bezcenne.
|
|
 |
|
Po co to wszystko było przecież Tobie w samotności dobrze się żyło.
|
|
 |
|
Poszła na kolejny melanż bo nie miała nic do stracenia. Zajebała się jak nigdy dotąd. Niby ją olał ale gdy tylko zadzwonil pojechala do niego . Mówil jak bardzo kocha. Był pijany.
|
|
 |
|
może znaczysz więcej niż sam wiesz. może pragnę Cię bardziej niż ktokolwiek kiedyś pragnął Cię. może jesteś kimś kim łatwiej być. może głuchym milczeniem, kiedy pytam dokąd iść.
|
|
 |
|
a kiedy jestem koło niego on mówi, że jest mu ze mna dobrze i nawet wtedy kiedy mnie dotyka, całuje, och kurwa wtedy kiedy może ze mną wszystko, mówi, że mnie kocha a ja wybucham śmiechem i go całuje, przyznaje mu rację i tak kurwa nie potrafię bez niego tak jakoś a z nim jeszcze bardziej.
|
|
 |
|
Być może za kilka lat spotkamy się gdzieś przypadkiem i pójdziemy razem na kawę. Porozmawiamy wtedy, na spokojnie, zmienieni przez kolejne kilogramy doświadczeń. Uśmiechniemy się do siebie - nieco poważniej, bez dawnej namiętności. We wspomnieniach kilka razy przewiną się wybrane wspólne chwile, lecz przede wszystkim - prawdopodobnie powiem Ci prawdę. Opowiem Ci, co się wydarzyło, w jakiej kolejności, pozwolę Ci zrozumieć. Za kilka lat, bo teraz nie potrafię. Teraz nie chcesz mnie słuchać, nie wierzysz i nie ufasz. Teraz uważasz, że usilnie próbuję zepsuć Ci życie podczas kiedy właściwie nie mam w tym udziału. Teraz mi jest właściwie obojętne, co o mnie myślisz, a wówczas powiem Ci to tylko po to, żebyś zrozumiał jak bardzo pomyliłeś się co do rzekomej zmiany mojej osoby i odczuć mojego serca względem Ciebie.
|
|
 |
|
Ten kto pierwszy wyciągnie rękę po kłótni wcale nie jest stracony, on po prostu nie chce stracić.
|
|
|
|