 |
jak tak na Ciebie patrzę, to aż szkoda mi czasu na mruganie.
|
|
 |
Chciałabym kiedyś zrozumieć, że odszedł dlatego, że kochał mnie aż tak mocno, że nie pozwolił mi zmarnować ze sobą życia.
|
|
 |
Przeszkadzało Ci kiedy paliłam przy Tobie. Zawsze zabierałeś fajkę z mojej dłoni i mówiłeś, że mam się tym nie truć. Teraz, kiedy siedzę w parku zaciągając się najmocniej jak potrafię, twoje oczy tak błagalnie na mnie patrzą. Nadal się o mnie troszczysz. Nadal Ci zależy...
|
|
 |
Krok w przód, za chwilę dwa w tył.
|
|
 |
Skoro jak jest trudno to znaczy, że idzie się w dobrą stronę, to ja chyba kurwa idę w dobrą stronę od samych narodzin
|
|
 |
Lubię zapach Twojego ciała. Tak pachną najpiękniejsze chwile mojego życia.
|
|
 |
Mam do Ciebie prośbę . Poważną - nie pierwszą, ale zapewne ostatnią . Zniknij z mojego życia na zawsze .
Nie możemy być w tym samym miejscu, na tej samej imprezie, bo dobrze wiesz jak się to skończy .
Więc mimo tego bólu pamiętam te dobre rzeczy, te wspólne chwile .
Bo wniosłeś i znaczyłeś w moim życiu tyle co nikt inny do tej pory .
Dzięki Tobie poznałam prawdziwą nadzieję . Dzięki Tobie dowiedziałam się,
że można płakać ze szczęścia, bo komuś bliskiemu coś się udało .
A Ty byłeś dla mnie bardzo bliski . Nawet nie pamiętam co było przed Tobą ..
|
|
 |
Chciałabym być dla osób, na których mi zależy tak samo ważna jak oni są dla mnie.
|
|
 |
Kiedyś ktoś poświęca Ci czas pamiętaj, że daje coś, czego nigdy nie odzyska...
|
|
 |
chodzi o to by przez głupote nie zniszczyc tego co najcenniejsze.
|
|
 |
Nie obiecuję Ci, że zapomnisz. Nigdy nie zapomnisz, ale z czasem nauczysz się żyć z tą świadomością. Będziesz mogła patrzeć na Niego i słuchać Jego głosu, a później odejdziesz, by pocałować człowieka, który zastąpi Jego miejsce. Nie obiecuję Ci, że już nigdy nie będziesz o Nim myślała. Będziesz, ale ze spokojem. Obiecuję Ci, że nauczysz się żyć bez niego i nie potrzebujesz nikogo, bo sama to potrafisz. /darii18
|
|
 |
|
Pierwsze płatki śniegu witam nikotynowym dymem. Na płucach zaległa mi miłość do Ciebie, już nawet nie staram się jej pozbyć. Zaprzątasz mi myśli. Jesteś w każdym moim ruchu, każdym oddechu, niczym mały pasożyt, który wyniszcza mnie od środka. Przepraszam. Za to, co powiedziałem, pomyślałem, zrobiłem. Zraniłem Cię, bo Cię pokochałem. Tu tkwi defekt mojego istnienia. Wraz z tą zimą, która formułuje się za oknem - poddaję się. Wybacz. / pierdol.sie.kocie
|
|
|
|