 |
Nie wyobrażam sobie mężczyzny, który zniósłby dziesięciokilometrowy bieg w pełnym uzbrojeniu podczas okresu i nie zemdlał. Niektórzy mdleliby już na sam widok krwi. Jestem prawie pewny, że gdyby mężczyźni mieli „swoje dni, byłyby to z pewnością dni wolne od pracy. Zagwarantowane odpowiednią ustawą lub najlepiej dekretem.
|
|
 |
' Tom ma teorie, że homoseksualistów i samotne kobiety po trzydziestce łączy naturalna więź: obie grupy przywykły do tego, że rozczarowują swoich rodziców i że traktowane są przez człowieczeństwo jako dziwolągi.'
|
|
 |
Na gwałt próbowałam sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz miałam w ręku prawdziwą książkę. Jeśli pracujesz w wydawnictwie, raczej nie czytasz w wolnym czasie, tak jak śmieciarz nie grzebie wieczorami po śmietnikach.
|
|
 |
-Kocham cię - zakomunikował nagle.
-Dlaczego nigdy mi tego nie powiedziałeś? - spytałam i sama słyszałam żal w swoim głosie.
-Zdawało mi się, że wiesz, bo to chyba było oczywiste. A u mnie słowa się nie liczą. Ja nie kocham słowami. Nie lubię słów, niektóre są chyba tylko po to stworzone, żeby je cofać. Między innymi po to stworzone jest "kocham".
-A jednak powiedziałeś je przed chwilą, Michał. Po co? Czy także po to, żeby mieć coś do cofnięcia?
-Skąd ja mogę wiedzieć?
[...]
-Co ty zamierzasz zrobić z tym słowem, które nieoględnie mi się wyrwało?
-Zamierzam usłyszeć je jeszcze raz.
|
|
 |
Najprostsze ćwiczenie, by sprawdzić czy ktoś jest CI obojętny.
"Wyobraź sobie, że wiesz o jakimś jego problemie. Chcesz mu pomóc? Interesuje Cię?
Wyobraź sobie, że nie żyje, że nagle znika, że go nie ma na zawsze. Co czujesz?
Nie ma go dla ciebie, ale podświadomie czujesz, że jest gdzieś obok. Jeżeli dowiesz się, że wyjeżdza, wyprowadza się, gdzieś daleko, nie będzie go w pobliżu, nie będzie go w ogóle, dla ciebie, nigdy. Czujesz obojętność? Jeżeli czujesz frustracje, gniew, smutek, jeżeli czujesz cokolwiek, sam wiesz co to znaczy.
Nikomu nie musisz niczego mówić. Nawet samemu sobie, nie musisz przyznawać, myśleć. Podświadomie i tak będziesz wiedzieć. Przecież tylko to się liczy."
|
|
 |
Odkąd są w tej „przyjaźni", on pisze codziennie. Nieprzymuszany, nieproszony i nawet często nienagradzany za to jej odpowiedziami. To ją tak porusza. On chyba nawet nie wie, jak bardzo. Te e-maile codziennie rano. Nieraz tylko dwa zdania, a nieraz dwadzieścia stron. Ma już cały folder jego listów. On nazywa je „kartkami", nadaje im numery, datuje je i umiejscawia. Zawsze też poda jakieś słowo kluczowe, takie jak „o zamyśleniu" na przykład, „o genach", „o tęsknocie", „o Twoich włosach" i wiele, wiele innych.
|
|
 |
Ono, dlaczego nie lubimy swoich miast? Swoich domów? Swoich ulic? Widoku z okna? Dlaczego pies umie polubić swoją budę i nie chce zamienić jej na inną? Czy jest wierny i kocha raz na całe życie? A my, czy potrafimy kochać, czy tylko udajemy?
|
|
 |
- Czego Ci brakuje najbardziej?
- Naszych rozmów
. I pytania: Co jutro robimy?
|
|
 |
Nie jestem robotem, tęsknię, płaczę.
|
|
 |
Powiedziałem Mateuszkowi, że mama poszła do nieba. Bardzo się z tego ucieszył. Zryczałem się wtedy jak bóbr.
|
|
 |
No bo my kochane znamy tylko towarzystwo oszustów, palantów, głupków, zboczeńców, brzydali, aroganckich, egoistów, chwalipiętów, idiotów. No i kiedy już napatoczy się takie ciacho, taki inteligentny , szarmancki i miły chłopak od razu się zakoch*jemy. To takie piękne, a takie przykre.
|
|
 |
Wiem, że mężczyzn się nie przypiera do muru, ale to była dojrzała decyzja. Nie wolno dać sobą pomiatać. On napisał, że przyjedzie za cztery miesiące. Żebym wytrzymała. To znaczy, że nie był gotów zrobić dla mnie nawet tak małej rzeczy. Trudno. Sam wybrał. Ile ja nocy przepłakałam,Bóg jeden wie.
|
|
|
|