głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika rooxanaa

mleko się zepsuło  stłukłam wazon  rozlałam herbatę  jednorożec się mnie nie słucha  Ty mnie nie kochasz   jebie się wszystko  więc nie wierz temu uśmiechowi.

definicjamiloscii dodano: 28 sierpnia 2011

mleko się zepsuło, stłukłam wazon, rozlałam herbatę, jednorożec się mnie nie słucha, Ty mnie nie kochasz - jebie się wszystko, więc nie wierz temu uśmiechowi.

kiedy tęsknię nawet ulubione płatki tracą smak  najlepsza książka nie wciąga  treningi nie sprawiają przyjemności  a serce jakby cichnie. przestaję istnieć   przez Ciebie.

definicjamiloscii dodano: 28 sierpnia 2011

kiedy tęsknię nawet ulubione płatki tracą smak, najlepsza książka nie wciąga, treningi nie sprawiają przyjemności, a serce jakby cichnie. przestaję istnieć - przez Ciebie.

  dlaczego nie jesteś u babci?   bo nie chciałam zjeść musli...   Ty przecież lubisz musli.   ale nie jak tęsknię.   tylko mnie kochaj.

definicjamiloscii dodano: 28 sierpnia 2011

- dlaczego nie jesteś u babci? - bo nie chciałam zjeść musli... - Ty przecież lubisz musli. - ale nie jak tęsknię. / tylko mnie kochaj.

♀ + ♂ = ♥ !

natusiekk dodano: 28 sierpnia 2011

♀ + ♂ = ♥ !

za kilka dni znowu zacznie się śpiewanie kawałków ich troje  leżenie na środku schodów  przynoszenie kwiatków z parapetu na ławkę  a na wkurwioną minę nauczycielki krótkie 'no co?!'  te miny  te spojrzenia  te bezcenne akcje  huk  kiedy kolejny kumpel bujając się na krześle spierdala się na podłogę. będą te klasówki z matmy  pisanie rozwiązań na gumce do ścierania i posyłanie ich kumpelom  lekcje angola kiedy cholera wie  gdzie masz długopis  czy zeszyt  a przewodnią czynnością jest rysowanie kutasów  polskie podczas których przy czytaniu biografii wychodzi  że Kościuszko urodził się w Mezopotamii  a ojciec Szekspira był 'rękawiczkiem'. źle nie będzie  nie z tymi ludźmi.

definicjamiloscii dodano: 27 sierpnia 2011

za kilka dni znowu zacznie się śpiewanie kawałków ich troje, leżenie na środku schodów, przynoszenie kwiatków z parapetu na ławkę, a na wkurwioną minę nauczycielki krótkie 'no co?!', te miny, te spojrzenia, te bezcenne akcje, huk, kiedy kolejny kumpel bujając się na krześle spierdala się na podłogę. będą te klasówki z matmy, pisanie rozwiązań na gumce do ścierania i posyłanie ich kumpelom, lekcje angola kiedy cholera wie, gdzie masz długopis, czy zeszyt, a przewodnią czynnością jest rysowanie kutasów, polskie podczas których przy czytaniu biografii wychodzi, że Kościuszko urodził się w Mezopotamii, a ojciec Szekspira był 'rękawiczkiem'. źle nie będzie, nie z tymi ludźmi.

Kurwa  będę tęsknić.

natusiekk dodano: 27 sierpnia 2011

Kurwa, będę tęsknić.

On nie jest jedynym chłopakiem na Ziemi. Są fajniejsi  ładneisi i zapewne inteligentniejsi od Niego. teksty natusiekk dodał komentarz: On nie jest jedynym chłopakiem na Ziemi. Są fajniejsi, ładneisi i zapewne inteligentniejsi od Niego. do wpisu 27 sierpnia 2011
Misiu  misiu! teksty natusiekk dodał komentarz: Misiu, misiu! do wpisu 27 sierpnia 2011
Mam kolegów teksty natusiekk dodał komentarz: Mam kolegów do wpisu 27 sierpnia 2011
widzisz  tęsknię za tym  jak odkładaliśmy wszystkie inne sprawy w kąt uważając je za mało ważne. jak zlewaliśmy na to  co można  czego nie  co trzeba  czego niewolno   bo mieliśmy swoje racje  swoje chwile  które spędzaliśmy po swojemu. brakuje mi tych oddechów  powolnych  które wcale nie gnały  nie wybiegały w przyszłość. brakuje mi Ciebie i odczucia  że Twoje miejsce jest wyłącznie tu  przy mnie.

definicjamiloscii dodano: 27 sierpnia 2011

widzisz, tęsknię za tym, jak odkładaliśmy wszystkie inne sprawy w kąt uważając je za mało ważne. jak zlewaliśmy na to, co można, czego nie, co trzeba, czego niewolno - bo mieliśmy swoje racje, swoje chwile, które spędzaliśmy po swojemu. brakuje mi tych oddechów, powolnych, które wcale nie gnały, nie wybiegały w przyszłość. brakuje mi Ciebie i odczucia, że Twoje miejsce jest wyłącznie tu, przy mnie.

siedzieliśmy u mnie   krople deszczu uderzały o parapet charakterystycznym stukotem  dało się już słyszeć pierwsze grzmoty. objął mnie ramieniem.   czemu to służy?   syknęłam strząchając Jego rękę.   myślałem  że...   zaczął  ale w efekcie zmieszany przygryzł tylko wargę.   nie  nie boję się. nie widzę w burzy nic strasznego  w przeciwieństwie do Twoich byłych  niech zgadnę?   wybuchnęłam z cwaniackim uśmiechem  który mimowolnie zniknął na Jego krótkie 'zaczekaj'  po czym nie wziąwszy nic ze sobą wybiegł przed dom. stanęłam w progu przyglądając się jak stoi po środku mojego trawnika  a w tle za Nim majaczą pioruny.   głupku  chodź tu.   pisnęłam chrapliwie przywołując Go do siebie gestem dłoni.   wciąż się nie boisz?   zapytał lustrując mnie spojrzeniem.   burzy się nie boję. o Ciebie cholernie.

definicjamiloscii dodano: 27 sierpnia 2011

siedzieliśmy u mnie - krople deszczu uderzały o parapet charakterystycznym stukotem, dało się już słyszeć pierwsze grzmoty. objął mnie ramieniem. - czemu to służy? - syknęłam strząchając Jego rękę. - myślałem, że... - zaczął, ale w efekcie zmieszany przygryzł tylko wargę. - nie, nie boję się. nie widzę w burzy nic strasznego, w przeciwieństwie do Twoich byłych, niech zgadnę? - wybuchnęłam z cwaniackim uśmiechem, który mimowolnie zniknął na Jego krótkie 'zaczekaj', po czym nie wziąwszy nic ze sobą wybiegł przed dom. stanęłam w progu przyglądając się jak stoi po środku mojego trawnika, a w tle za Nim majaczą pioruny. - głupku, chodź tu. - pisnęłam chrapliwie przywołując Go do siebie gestem dłoni. - wciąż się nie boisz? - zapytał lustrując mnie spojrzeniem. - burzy się nie boję. o Ciebie cholernie.

gdy tylko pojawiasz się na horyzoncie serce jak wściekłe obija się o żebra mało co nie posiadając się z radości  kolana w jednej chwili są jak z waty  a ja ukradkiem podtrzymuję się barierki  żeby zachowywać pion  nie mam przed sobą lusterka  ale doskonale wiem  że w źrenicach pojawiło się mimowolnie kilkaset iskierek  łaskocze mnie w brzuchu  a nozdrza poruszają się rytmicznie jakby prosząc o szczypkę Twojego zapachu. faktycznie  pełno podstaw do stwierdzenia  że nic nie znaczysz.

definicjamiloscii dodano: 27 sierpnia 2011

gdy tylko pojawiasz się na horyzoncie serce jak wściekłe obija się o żebra mało co nie posiadając się z radości, kolana w jednej chwili są jak z waty, a ja ukradkiem podtrzymuję się barierki, żeby zachowywać pion, nie mam przed sobą lusterka, ale doskonale wiem, że w źrenicach pojawiło się mimowolnie kilkaset iskierek, łaskocze mnie w brzuchu, a nozdrza poruszają się rytmicznie jakby prosząc o szczypkę Twojego zapachu. faktycznie, pełno podstaw do stwierdzenia, że nic nie znaczysz.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć