 |
"Nie lubię niepewności. Nie jestem z tych kobiet, które wciąż żyją pod znakiem zapytania. Ja muszę mieć pewność - że będę Cię mieć w środę, piątek czy w Wielkanoc. Ja muszę wiedzieć czy Ty będziesz tu na pewno, bo muszę też wiedzieć, czy mam o co walczyć, i czy warto brudzić sobie życiorys kimś takim jak Ty."
|
|
 |
right now, it's killing me cause now I have to find someone else when all I wanted was you
|
|
 |
żyjemy oddzielnie, będąc obok siebie, tu gdzie każde z nas ma swój własny kosmos
|
|
 |
znów mnie okłamiesz, bo znów Cię okłamię i znów nasze plany pogubią swą ostrość
|
|
 |
czasem dzisiejsze zło jest jutrzejszym szczęściem :)
|
|
 |
zabijamy to co najcenniejsze, może zostawmy w spokoju, wspomnienia będą piękniejsze...
|
|
 |
niedopowiedzenia, niedopowiedziane słowa, niewykrzyczane zaniedbania gdzie prowadzą, zobacz, przemilczane tajemnice i sekrety, coraz krótsze rozmowy, po nocach puste esemesy, wkradła się rutyna, podpierdoliła magię, nie jest już jak dawniej, nie jest już tak fajnie, kiedyś potrzebni do życia sobie, niezbędni jak tlen, jednak można żyć bez powietrza - dzisiaj to wiem
|
|
 |
ani słowa, bo rani Twoja mowa jak szkło, ani słowa, reanimować serc nie warto, zbędne słowa wypowiedzieliśmy już dawno, a to, co warto było powiedzieć z ust naszych nie padło
|
|
 |
tyle próbowaliśmy i co? znów to samo, szkoda gadać, chyba nam nie dano żyć szczęśliwie i wnukom opowiadać - mówi się trudno, już nie pomoże bukiet róż, zwiędły dawno, poza tym nie warto, cóż, życie
|
|
 |
A moje życie jest między piekłem a niebem. Nie zapomnij o mnie, bo mam tylko Ciebie.
|
|
 |
Wiesz jak to jest kiedy odchodzi ktoś kogo kochałeś? A ty nie jesteś w stanie zobaczyć jego ostatnich kroków. I nawet kurwa brakuje czasu i odwagi by zapytać - dokąd idziesz.
Bo jeśli ktoś znika z dnia na dzień i zostawia cię samego. To trzeba powiedzieć że jest to obojętność, zabawa albo po prostu straszne skurwysyństwo.
|
|
 |
Człowiek budzi się rano i odczuwa że wszystko wokół jest spierdolone. Ludzie za oknem, kawa, herbata. Dzisiejszy dzień, następna godzina. I pewnie mógłbyś jakoś z tym walczyć. Choćby zamknąć oczy, nie pić spierdolonej kawy albo herbaty, nie otwierać okna, nie słuchać ludzi. Ale dzień zacznie się i skończy.
To jest tak zwana realność, zwykłe codzienne sprawy, rozterki. Coś co będzie onieśmielać, wkurwiać, rozrywać na strzępy. Całe spierdolenie powiązane jest z rzeczywistością, na falach której dopłyniesz do brzegu albo się utopisz.
|
|
|
|