 |
poduszka mokra od łez, wiem, że nie kochasz mnie.
|
|
 |
prawdziwy mężczyzna nie chodzi z plastikową dziewczyną bez mózgu, chociaż byłaby najpiękniejsza na świecie, a w zupełności zadowoli go sympatyczna, inteligentna dziewczyna z własym stylem. prawdziwy mężczyzna nie musi być umięśniony, może być lekkim misiem czy chudzielcem z wystającymi żebrami. prawdziwy mężczyzna nie musi mieć ponad stu osiemdziesięciu centrymetrów, ale gdy ma więcej niż sto osiemdziesiąt to świetnie. prawdziwy mężczyzna to ktoś, kto nie da skrzywdzić kobiety, potrafi zachować się stosownie do swojego tytułu. prawdziwy mężczyzna jest inteligentny, sympatyczny i czuły. prawdziwy mężczyzna to pan, w którym się zakochałam.
|
|
 |
faktycznie jest ładna, ale uroda, nie wynagradza braku mózgu.
|
|
 |
mimo tego, że dziś kocham kogoś innego, ale on, moja pierwsza wielka miłość zawsze będzie pewną częścią mnie. dziś nie liczy się to ile krzywdy mi wyrządził, a czego mnie nauczył. nienawidzę go, to fakt. jednak w moim sercu pozostał po nim ślad. taka rysa, która zostawiła bliznę, która zniknie po latach. może dwóch, a może dziesięciu, to nieważne. najważniejsze, że w przyszłość nie będzie widoczna.
|
|
 |
spacerowałam parkowymi alejkami, ale nie dostrzegłam, że na jednej z ławeczek siedzą dziewczyny, które nie darzą naszej ekipy zbyt wielką sympatią, więc nie ominęłam tego miejsca, lecz one widziały mnie doskonale. wstały z miejsc, zaczęły mnie popychać, wyzywać, po chwili niespodziewanie zza krzaków wyszły moje dziewczyny. na dwie z tamtej drużyny, nasza zgrana piątka była o wiele za duża. załatwiłyśmy je w dziesięć minut, a tamte, pewne siebie przepraszały nas. tamtego dnia przekonałam się o mocy przyjaźni.
|
|
 |
to nie miało tak wyglądać. mieliśmy zostać przyjaciółmi, nawet najlepszymi. mieliśmy mówić sobie wszystko. miałam uwielbiać Ciebie i ze wzajemnością, ale nie kochać. po naszym rozstaniu miała nastać idealna przyjaźń, na wiele lat. więc dlaczego nienawidzisz mnie, a ja nienawidzę Ciebie?
|
|
 |
cierpiałam przez kilka miesięcy, by teraz otrzymać odrobinę szczęścia. wiele osób doskonale o tym wie, a mimo wszystko zazdroszczą mi. zastanawiają się skąd mam na wszystko kasę, dlaczego jestem zakochana. interesują się tym, że palę papierosy i piję drinki. dziwią się, że rodzice darzą mnie takim zaufaniem i pozwalają mi mieć pełnoletniego chłopaka. zakompleksione osoby ubliżają mi, twierdząc, że się lansuję. prawda jest inna. nie mam czym szpanować. wręcz przeciwnie, nie wychodzę na miasto, zamykam się w swoim świecie. więc w czym problem?
|
|
|
|