 |
kocham Cię - pisałeś, będąc z Nią w łóżku.
|
|
 |
rok temu, o tej samej porze, biegałam jak głupia po sklepach. szukałam łańcuszka i najpiękniejszej literki A, jaką widział świat. gdy ofiarowałam mu ją, uśmiechnął się tak promiennie jak nigdy wcześniej. nieważne, że zgubił ją po tygodniu. liczy się fakt, że wywołałam, ten idealny grymas na jego pięknej twarzy.
|
|
 |
przedawkowała tabletki na serce. śmierć przychodziła powoli. rozważała wszystkie za i przeciw, swojej decyzji. właściwie, nie znaczyła nic dla rodziców, najlepsza przyjaciółka, zaczęła chodzić, z facetem marzeń, jej marzeń. to nic, że nie wiedziała, iż on, kręci ją niesamowicie, mogła się domyślić, prawdziwa zorientowałaby się. była samotna, nie zdawała sobie sprawy, z tego jak olbrzymią jest egoistką. wtuliła się w koszulkę, od tego chłopaka, pożyczyła ją na wf. zasnęła na wieki.
|
|
 |
już nie jestem głupia, przestałam tańczyć, umarłam.
|
|
 |
gdy o miłości mówisz, jak najciszej mów.
|
|
 |
związek zaczyna się tam,gdzie kończy logika.
|
|
 |
gdy byłam blisko Ciebie, nie skręcałam nigdy w bok
|
|
 |
- chodźmy na sanki. poprosiłam, mojego księcia. - oczywiście, tylko, że ja nie mam sanek. - ja też nie, ale mam worki. - to ubieraj się ciepło, ja skoczę do siebie i również przyjdę opatulony jak eskimos. kilkadziesiąt minut później, stał na progu, wyglądał komicznie, więc wybuchłam śmiechem. - wiedziałem, że tak będzie, Księżniczko idziemy. chwilę później, byliśmy na miejscu, zjechałam pierwsza, potem on. wpadł na mnie, znalazł sobie łóżko. - ale jesteś ciężki. - cicho. zamknął me wargi, namiętnym pocałunkiem.
|
|
 |
zdyszana, wpadłam do autobusu, wiozącego nas na wycieczkę. była to nagroda za dobre oceny, jechałam jako jedyna z mojej klasy. usiadłam, na przedostatnim siedzeniu, nawet nie zauważyłam obecności drugiej osoby obok. wyjęłam słuchawki i chciałam przesunąć się, w miejsce koło okna, gdy poczułam kogoś. podniosłam głowę - to on, mój wymarzony mężczyzna. uśmiechał się delikatnie, równocześnie poprawiając blond włosy. przeprosiłam go, jąkając się przy tym. musisz stąd iść, tu siada moja dziewczyna, przepraszam - powiedział. wyszłam z pojazdu, trzaskając drzwiami. nie wróciłam.
|
|
|
|