głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika rokunia4

Czasami jest tak  że brakuje nam czegoś  ale sami nie wiemy czego. w poszukiwaniu pożądanego elementu gubimy bezpowrotnie malutkie chwile  które spajając się w całość tworzyły by jeden wielki ogrom szczęścia

hoollyschit dodano: 28 grudnia 2010

Czasami jest tak, że brakuje nam czegoś, ale sami nie wiemy czego. w poszukiwaniu pożądanego elementu,gubimy bezpowrotnie malutkie chwile, które spajając się w całość tworzyły by jeden wielki ogrom szczęścia
Autor cytatu: zozolandia

Tajemniczy oksymoron oddechu: dmuchasz na zupę  by ją schłodzić  dmuchasz na dłonie  by je ogrzać.

hoollyschit dodano: 28 grudnia 2010

Tajemniczy oksymoron oddechu: dmuchasz na zupę, by ją schłodzić, dmuchasz na dłonie, by je ogrzać.
Autor cytatu: zozolandia

Co łatwo dostępne pozbawione jest wartości.

hoollyschit dodano: 28 grudnia 2010

Co łatwo dostępne pozbawione jest wartości.
Autor cytatu: zozolandia

Gdy w jednej dłoni ściskasz przeszłość  a druga chcesz pochwycić przyszłość  to nie masz wolnej ręki   żeby zająć się teraźniejszością.

hoollyschit dodano: 28 grudnia 2010

Gdy w jednej dłoni ściskasz przeszłość, a druga chcesz pochwycić przyszłość, to nie masz wolnej ręki , żeby zająć się teraźniejszością.
Autor cytatu: zozolandia

pamięć pozostaje. zawsze.

hoollyschit dodano: 28 grudnia 2010

pamięć pozostaje. zawsze.
Autor cytatu: zozolandia

faajne :D teksty hoollyschit dodał komentarz: faajne :D do wpisu 28 grudnia 2010
prawdziwe :  teksty hoollyschit dodał komentarz: prawdziwe :) do wpisu 28 grudnia 2010
www.formspring.me wanilia pytajcie  o wszystko!

waniilia dodano: 28 grudnia 2010

www.formspring.me/wanilia pytajcie, o wszystko!

ta historia  nie była jak z bajki   on  młody Bóg  wyglądający jak syn Iglesiasa  ja   mała  zakompleksiona  szara myszka. przytulaliśmy się za często  zabijał mnie  swymi uśmiechniętymi  czekoladowymi oczętami. pisaliśmy godzinami  słuchaliśmy reggae  nazywał mnie nawet   dancehall queen. paliliśmy marihuanę  piliśmy kolorowe drinki. nie przeklinaliśmy. nazywałam go braciszkiem  on mnie siostrzyczką. dziś nie wyobrażam sobie  życia bez niego. ale muszę. już niedługo będziemy oddzielnie  ja tam  a on daleko  bardzo daleko.

waniilia dodano: 28 grudnia 2010

ta historia, nie była jak z bajki - on, młody Bóg, wyglądający jak syn Iglesiasa, ja - mała, zakompleksiona, szara myszka. przytulaliśmy się za często, zabijał mnie, swymi uśmiechniętymi, czekoladowymi oczętami. pisaliśmy godzinami, słuchaliśmy reggae, nazywał mnie nawet - dancehall queen. paliliśmy marihuanę, piliśmy kolorowe drinki. nie przeklinaliśmy. nazywałam go braciszkiem, on mnie siostrzyczką. dziś nie wyobrażam sobie, życia bez niego. ale muszę. już niedługo będziemy oddzielnie, ja tam, a on daleko, bardzo daleko.

kochałam wrażliwość  która kryła się  w 180 centymetrowym ciele  mego kochanka. nie mogłam powtrzymać  walącego  wariackiego serca. mimo tego  iż byłam zajęta  pragnęłam całować go  namiętnie  ale zarazem delikatnie i zasypiać  obejmowana  chudymi rękoma. przeżywałam  pewien rodzaj  mocnego zauroczenia  umocniało się ono  z dnia na dzień  z sekundy na sekundę. chorowałam  bez czekoladowych patrzałek i powiększonych źrenic  mego adoratora. bo właściwie  on  podły drań  bez serca  czuł podobnie. też tęsknił.

waniilia dodano: 28 grudnia 2010

kochałam wrażliwość, która kryła się, w 180-centymetrowym ciele, mego kochanka. nie mogłam powtrzymać, walącego, wariackiego serca. mimo tego, iż byłam zajęta, pragnęłam całować go, namiętnie, ale zarazem delikatnie i zasypiać, obejmowana, chudymi rękoma. przeżywałam, pewien rodzaj, mocnego zauroczenia, umocniało się ono, z dnia na dzień, z sekundy na sekundę. chorowałam, bez czekoladowych patrzałek i powiększonych źrenic, mego adoratora. bo właściwie, on, podły drań, bez serca, czuł podobnie. też tęsknił.

zapaliliśmy waniliowego papierosa i wypiliśmy po drinku. nieświadomie musnęłam dłoń  mojego towarzysza  tak delikatną  miękką. on  chyba w gwiazdkowym prezencie  złapał mnie za nią. spojrzałam w czekoladowe tęczówki  faceta  który  zupełnie nieświadomie  wywoływał palpitacje  mego serca. 'oddaj mi te cudowne oczy!'   poprosiłam  setny raz tego dnia.   'z chęcią  ale jak.'   odrzekł.   'maaaam! telepatycznie!'   ' łap'   'dziękuję  mam.' mimo końca  magicznej wymiany  nie przestaliśmy wpatrywać się w siebie  jak wariaci.

waniilia dodano: 28 grudnia 2010

zapaliliśmy waniliowego papierosa i wypiliśmy po drinku. nieświadomie musnęłam dłoń, mojego towarzysza, tak delikatną, miękką. on, chyba w gwiazdkowym prezencie, złapał mnie za nią. spojrzałam w czekoladowe tęczówki, faceta, który, zupełnie nieświadomie, wywoływał palpitacje, mego serca. 'oddaj mi te cudowne oczy!' - poprosiłam, setny raz tego dnia. - 'z chęcią, ale jak.' - odrzekł. - 'maaaam! telepatycznie!' - ' łap' - 'dziękuję, mam.' mimo końca, magicznej wymiany, nie przestaliśmy wpatrywać się w siebie, jak wariaci.

Lenistwo to wada z którą nie chce mi się walczyć.

hoollyschit dodano: 28 grudnia 2010

Lenistwo to wada z którą nie chce mi się walczyć.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć