|
Kurwa jak źle, jak niesamowicie źle, tracę to, ślizgam się i właściwie nie wiem co robię, nie wiem jak mogłam tak wszystko w sobie zjebać i nie wiem dlaczego, nie robię nic, żeby to naprawić, nienawidzę się za to, ale wciąż milczę, spełniam polecenia, upijam się i oddaje w czyjeś ręce, chociaż kurwa wiem, że jestem tam tylko maskotką, że bez Ciebie nic nie znaczę i że bez Ciebie już nigdy się nie podniosę, no kurwa, przecież ja nawet pisać już nie umiem, nie mam niczego, nikogo, nie mam pojęcia kurwa co ja właściwie odpierdalam, no kurwa, musisz to dostrzec, tylko Ty jesteś w stanie dostrzec jak bardzo wszystko w sobie spierdoliłam, tylko Ty jesteś w stanie mnie z tego wyciągnąć, bo wiesz, mimo, że tak bardzo wariuje, to ja już wiem, ja w końcu to zrozumiałam, nie chcę już być taka, już nigdy nie chcę być wolna, nie mieć żadnych zobowiązań i nikim się nie martwić, nie chce wolności i pustej frajdy, chcę Ciebie, przy Tobie tamto wszystko, nic kurwa nie znaczy.
|
|
|
Boli, o kurwa pomocy, jak boli i nie wiem co bardziej czy to całe spierdolenie czy fakt, że to tylko i wyłącznie moja wina, świadomość, że to ja wszystko zjebałam, zjebałam z rozmysłem, och kurwa, ja pojebana, zawsze, weź, zrób coś, błagam, skończ to, skończ mnie, proszę.
|
|
|
Jezu, nie daję rady, nie mam siły, czasami myślę, że jestem bipolarna, a może po prostu pojebana, ale nie mam siły, na nic, chce umierać, pić wino i płakać, leżeć na podłodze i zakopać się przed światem w koc, a jest tyle rzeczy do zrobienia, muszę wyjść, na uczelnię, do banku i załatwić nam nowe mieszkanie i w lodówce nic już nie ma, a Ty tak często i długo milczysz ostatnio i zaczynam myśleć, że między nami też już niczego nie ma i nie oszukuję się, jest naprawdę źle, nigdy nie było między nami tak źle, a ja, ja nie mam siły, żeby walczyć, żeby cokolwiek naprawiać, żeby starać się bardziej, ale wyjdziemy z tego, tylko pamiętaj, obiecałeś, "na dobre i na złe", to jest moje złe, najgorsze i wybacz, musisz zostać.
|
|
|
|
Nie powinnaś oglądać się za siebie, tylko iść naprzód.
|
|
|
z łzami wypływają ze mnie wszystkie te emocje,które się ciągle gromadzą.
|
|
|
Płakałam dzisiaj, wiesz? Wczoraj też. Tak jak co wieczór. To już kolejny raz od kiedy Cie nie ma. Nie dziw się. Nie potrafie myśleć, że nadal Cie nie ma, że nie wracasz. Wydaje mi sie, ze jestes na Mazurach. Pływasz po jeziorach. Uśmiechasz się. Jesteś szczęśliwy. Masz swoje wieczne wakacje. Wiem, że tam jest Ci dobrze. Ale nie jestem juz tą samą osobą. Od kiedy tam jesteś, jest tam z Tobą trochę mojej radości i szczęścia. Był..Jesteś dla mnie ważny, pomagasz mi, śmiejesz się, żartujemy. Ale ja nie jestem juz sobą. zmieniłam się wiesz? Jestem ..inną. Chyba nie jestem już taka radosna. Chyba się już tak nie ciesze z każdego dnia. Chyba chciałabym żebyś oddał mi to co jest z Tobą, tą cześć mnie. Tą , którą zabrałeś wraz z połową uczuć z TĄ wiadomością. w tamtym dniu. Wtedy wszystko nagle runęło, wiesz? Nigdy tyle nie płakałam, nigdy się tak nie czułam. Ale Ciebie już nie było..i nigdy już nie będzie. Nigdy już do nas nie wrócisz,nikt Ci nie zwróci życia..Przyjacielu.
|
|
|
Potrzebuje rozmowy z Tobą, chociaż chwilę. Odwiedź mnie w nocy, we śnie. Tyle rzeczy chciałabym Ci opowiedzieć. Tyle sie zmieniło od tamtego dnia. Jestem z Nim wiesz? Od roku i prawie dwóch miesięcy. Często dzieki niemu sie uśmiecham,wtedy jestem szczęśliwa,ale to inne szczęście niż to,które było przed 23 lipca 2010.Wtedy to było zupełnie inne szczęście,teraz też jest inne. Bardzo się one od siebie różnią. To jest przepełnione strachem,bo tak bardzo boję sie, że stracę Go tak jak Ciebie. To byłoby najgorsze co mógłbyś zrobić. Proszę,nie zabieraj Go do siebie,a jak tak bardzo już będziesz chciał to mnie też zabierz. Bo ja bez Niego sie nigdzie nie ruszam,więc może my jeszcze tutaj zostaniemy, a Ty na nas poczekasz,przecież nigdzie Ci sie już nie spieszy.Kiedyś się zobaczymy,dlatego wiem,że nie straciliśmy Cię na zawsze,bo spotkamy się po wielu,wielu latach.Czekaj na nas tak,kilkadziesiąt lat zleci bardzo szybko,bo ja już mam prawie 18lat,patrz jak zleciały te 4 lata od kiedy Cie nie ma.
|
|
|
|
A może po prostu zbyt rzadko zdajemy sobie sprawę jak wielkie szczęście mamy obok?
|
|
|
|
Żeby nam się udało. Żebyśmy byli siebie pewni. I żeby nie było żadnych podejrzeń. I żebyśmy mówili sobie wszystko.
|
|
|
wiem, że jesteś gdzieś ze mną. gdzieś obok mnie,cały czas. i nigdy mnie nie opuszczaj. opiekuj się mną,chroń mnie. pokaż mi to szczęście,które odeszło wraz z Twoją śmiercią.
|
|
|
nie jest i nei bedzie to dla mnie nigdy temat zamknięty. nigdy nie pogodze sie z tą myślą, że go nie ma. zawsze bede o tym myślała. nigdy nie będzie okej.
|
|
|
|