 |
są takie dni. cholernie trudne dni. kiedy przypominam sobie wszystko. każdy słodki pocałunek, cichy szept, ciepły dotyk. marzę by dotknąć twojego piwnego brzuszka, zapalić z tobą papierosa, czy porozmawiać, ot tak. po prostu chciałabym czuć twoje różowe usta na mojej chudej szyi. w takich momentach oglądam setki zdjęć umieszczonych w jednym folderze, przedstawiających kilka miesięcy mojego życia. najczęściej zalewam się łzami, jem czekoladę i przytulam do siebie twoją bluzę. życie bez niego jest jak droga krzyżowa, droga do piekła.
|
|
 |
pozamykałam ludziom usta. tym wszystkim, którzy myśleli, że go nadal kocham. mylili się. znalazłam prawdziwą miłość, ale nie tam gdzie jej wyczekiwałam. jestem szczęśliwa wbrew wszystkim. szczęśliwsza od niego, tego dla którego byłam gotowa oddać wszystko. dobrze, że nie jestem już taka głupia. dobrze, że zapomniałam.
|
|
 |
mogę udowodnić, że moje życie jest szczęśliwe. dzisiaj. nadszedł dzień, kiedy stałam się odważna. ubiorę najpiękniejszą sukienkę, buty na najwyższym obcacie i pójdę na koncert. wiem, że też tam będziesz. a pod rękę wezmę przystojniaka. tego zakochanego we mnie po uszy. będziemy najpiękniejszą parą w okolicy. gdy przejdziesz obok w moim oku nie pojawi się łza, a uśmiech do ukochanego, spojrzę na ciebie z pogardą, a ty uciekniesz wzrokiem. już chyba nic dla mnie nie znaczysz. jak dobrze.
|
|
 |
mówisz, że znasz go dobrze, a dziś już sama go nie poznajesz. przyjaźni się z lolitkami. dobrze wiesz o kim mowa. to te odpicowane, sztuczne, mało zabawne. te nieprawdziwe. mówisz, że kiedyś był inny. ale już taki nie jest. zmienił się, poprawka diametralnie się zmienił. nie kocha cię, tylko ledwie toleruje. już nie cieszy się, z twoich sukcesów. kocha gdy upadasz na dno. ale nie, ty nie bawisz się w jego. pniesz się wyżej. on zdycha z zazdrości. życie - mówisz. nie martwisz się nim? w sercu nadal czujesz ból gdy pijany prawie wpada do rzeczki. ale nie interesuje Cię to, już nie..
|
|
|
|