 |
Spacerowała. Zakręcone alejki miejskiego parku, dziś wydawały się być magiczne. Kolorowe liście rozświetlane były promieniami słońca, a ławeczki wypełniły się. Przysiadła na jednej, wystawiła głowę ku słońcu. Tego dnia ubrała się bardzo starannie, obcisłe, czarne dżinsy, dłuższa, czerwona koszulka, na niej czarny sweterek, chustka w kwiaty, czarna skóra i botki na obcasie. Nałożyła okulary, które częściowo zakrywały lekki makijaż, długie włosy, spokojnie, spoczywały na jej ramionach. W słuchawkach płynęły same miłe melodie, znane przeboje, gdy nagle poczuła dotyk na ramieniu.. Otworzyła oczy, osoba obok milczała, głaskała jej dłoń. Nie poruszyła się o milimetr, czekała na rozwój wydarzeń, gdy usłyszała, słowo, tak istotne słowo - przepraszam. Po tych miesiącach cierpienia odważył się to zrobić. Mimo tego, była pełna dumy, wiedziała, że chciał do niej wrócić, ale nie dała mu szansy, tak jak on nie dał kiedyś jej.
|
|
 |
Poniedziałek, czwarta lekcja, muzyka, zwana przez uczniów godzinną przerwą. Pan stwierdził, że zrobimy luźną lekcję, co wzbudziło zamieszanie w całej klasie. Zadał nam ciekawe zadanie, a mianowicie, zaśpiewanie naszej ulubionej piosenki, przy klasie. Wystarczyła zwrotka i refren. Wszyscy posiadali nowe komórki, więc włączyli, przez słuchawki lub przez głośniki swoje ukochane melodie. Reggae, dancehall, pop, rock, rap, disco polo - wszystko mieszało się w jedno. Po kilkunastu minutach, nauczyciel rozpoczął pytanie. Zgłosiłam się jako pierwsza, zaśpiewałam naszą piosenkę, tę samą, którą nuciliśmy jadąc na jednym rowerze i marząc na łące. Przy wersecie ' a Ty jesteś tak daleko, wiem, że w końcu spotkamy się ' przymknęłam oczy, na moich policzkach pojawiły się łzy. Gdy skończyłam, wszyscy bili brawo. Dostałam szóstkę, tak upragnioną przez uczniów, lecz dla mnie liczyła się wartość sentymentalna tej chwili, która przypomniała mi najpiękniejsze wspomnienia.
|
|
|
|