 |
Kilka dni po naszym zerwaniu, o drugiej dwa nad ranem obudził mnie esemes. Zawsze pisałeś o tej godzinie w weekend. Treści wiadomości wyglądały podobnie, długie, przesłodzone monologi, które tak kochałam. Już myślałam, że to Ty, że wrócisz.. Otwierałam skrzynkę odbiorczą z duszą na ramieniu, gdy ujrzałam .. 2090 - Dziś walentynki! Jeśli chcesz wyznać komuś miłość wpisz w treść esemesa : Kocham Cię, na numer, wyżej, a damy Ci więcej wskazówek. Plus. Pewnie pisał to jakiś facet - stwierdziłam, pier.dolona sieć.
|
|
 |
Kiedyś była moją przyjaciółką, dziś gwizdałeś na nią, jak na pieska. Przyleciała. Wyzywałeś ją od najgorszych. Tak bardzo się zmieniła, utleniła i wyprostowała czarne loki, nałożyła tonę tapety, utraciła kobiece kształty, przez drakońską dietę, z dżinsów i kolorowych koszulek wskoczyła w mini, ale to nieistotne. Podeszłam. Odepchnęłam Cię, uderzyłam. Ona rozpłakała się, zaczęła mnie przepraszać i dziękować. Odparłam, że nie ma sprawy. Zaproponowała mi powrót do naszych starych nawyków. Odmówiłam. Zmieniłaś się - powiedziałam. Zawstydzona odeszła. Kilka dni później spotkałam ją, szatynkę, w uroczych loczkach i starych trampkach. Wróciłaś, wróciłaś... Wtluliłam się w nią, od tej pory jesteśmy razem, na zawsze.
|
|
 |
Dzisiaj wyzywasz od najgorszych, a jutro przyznasz się skromnie, że tak naprawdę go kochasz. Opanuj się! Ma inną, i tak nie wróci. Nie jest miłym i grzecznym chłopcem, dobrze o tym wiesz, ale to nie powód do tego, by zachowywać się tak jak on. Bądź mądrzejsza, przecież masz mózg! W takich sytuacjach kieruj się rozumem nie sercem. Bądź silna, dzielna, dasz radę, przecież jesteś kobietą, a mężczyźni, to wbrew pozorom słaba płeć.
|
|
 |
Dla niego istotne były dwa słowa - kocham Cię, dla mnie wystarczało jedno - zawsze.
|
|
 |
Wierzyłam, że nasze trzecie rozstanie jest przelotne, że znowu wrócisz. Niestety słynne powiedzenie okazało się prawdą - do trzech razy sztuka.
|
|
 |
Spacerując po mieście spotkałam koleżankę. Nie widziałam jej od kilku lat, gdy tylko Polska weszła do Unii wyjechała z mamą do Anglii. Poznałam ją od razu, słodka buźka, upiększona delikatnym makijażem, blond włoski, modne ciuszki jednym słowem śliczna! Wycałowała mnie w oba policzki, prawidłowo - trzy razy. Pytałam, co u niej, czy ma chłopaka, jak jej się wiedzie. Odpowiadała, wesoło gestykulując. Niespodziewanie wybąkała - wiesz, wyglądasz źle, jesteś smutna, pod oczyma masz worki, widać, że nie śpisz. Gdzie podziała się mała, słodka dziewczynka, z głową pełną marzeń, która zawsze brudziła białe sukienki? Jesteś beznadziejnie dorosła wiesz? Nie jestem. - odpowiedziałam. Szybko zmieniłyśmy temat. Uśmiechałam się szeroko, by nie zastanawiała się co mi jest. Po godzinie rozeszłyśmy się do domów. Wiedziałam, że spotkam ją dopiero za kilka lat, a do tego czasu wszystko się zmieni.
|
|
|
|