 |
Różnimy się. Tobie wystarczy świadomość, że jestem a ja potrzebuję Twojej obecności, bo obecność jest najważniejsza, bycie blisko siebie.
|
|
 |
https://www.youtube.com/watch?v=XlLKOeHwK7s
|
|
 |
Jesteś potrzebny mi do życia.
|
|
 |
W każdym, nawet najbardziej smutnym życiu przychodzi szansa aby coś zmienić. Aby wciągnąć na tyłek miniówę, pomalować usta czerwoną szminką i pójść do przodu. Zawalczyć wyłącznie o siebie. Podnieść własną samoocenę do tego stopnia, że gdy będziesz tańczyła na barze w największej spelunie, w najdroższych butach i popijając przy tym szampana i ktoś Ci powie "zgłupiałaś" To musisz wiedzieć, że może teraz zachowujesz się głupio, ale on Cię nie zna na tyle żeby móc ocenić i nie ma pojęcia ile razy serce pękało Ci z bólu gdy byłaś rozsądna...
|
|
 |
"(...) ja jestem zawsze taki sam, zawsze pełen miłości i głupoty."
|
|
 |
jesteś we mnie dopiero trzeci miesiąc a ja pokochałam Cię już wtedy gdy tylko przeczuwalam i bardzo chcialam być dla Ciebie kims najlepszym, kimś kto będzie Cie nosił dziewięć miesiący pod sercem, a przez osiemnaście lat dawał wskazówki jak żyć i nie popełniać tych samych co ja błędów. tak bardzo chce żeby było wygodnie tam gdzie jestes, żeby niczego nie brakowało a przede wszystkim żebyś czuła miłość ode mnie i od taty, on też czeka, tak samo jak ja chce dla Ciebie najlepiej, uwielbia Cię dotykać i mówić do Ciebie, zobaczysz ze on też będzie dla Ciebie dobry i nie pozwoli żeby ktokolwiek Ciebie, nas, skrzywdził. pamietaj.. jestes dla nas najważniejsza kruszynko, nieważne czy będziesz chlopczykiem czy dziewczynką, dla nas i tak oczkiem w głowie i największą motywacją na cudowną przyszłość.
|
|
 |
"Zostawiłem ją - bo przecież to nie działało, myślałem, że możemy być przyjaciółmi. Odmówiła. Wydawało mi się, że to ona chciała mnie zostawić już dawno. Kiedy postawiłem wszystko na jedną kartę powiedziałem stop. Ona zaczęła walczyć. Walczyła jeszcze chwilę - tłumaczyła, prosiła o wybaczenie. W końcu to olałem. Przestałem odbierać telefony, odpisywać, żyłem dalej. Któregoś dnia pojechałem zabrać od niej moje rzeczy. Rozładował mi się telefon nie uprzedziłem, że przyjadę. Zadzwoniłem do drzwi. Otworzyła mi. Zapłakana, w mojej bluzie, wychudła jakoś i oczy miała podkrążone dopiero teraz zobaczyłem jak bardzo ją skrzywdziłem..."
|
|
 |
Minął rok - rok od wypadku, w którym straciłam tak wiele, rok żałoby po W., rok ucieczki od żalu, rozpaczy, pretensji, poczucia winy. W 2017 wchodzę z czystym sercem. Otwarta na nowe, chcę aby był to mój rok - aby nic innego nie miało znaczenia. To rok aby stanąć na własnych nogach, stworzyć własne rodzinne ciepło, rok by się zakochać, rok na coś, rok na mnie...!
|
|
 |
Dzień 348. Odpuszczasz ? Odpuszczam. Pozwalam sobie przestać. Wyłączam telefony - swój i służbowy, zamykam laptop i drzwi od pokoju. Gaszę światło, szczelnie zasuwam zasłony. Kładę się o normalnej porze na swoim łóżku, wgryzam zęby w poduszkę i ryczę... A raczej ryczałabym - gdybym jeszcze pamiętała jak. Pamiętam czasy gdy przybiegali wszyscy bo jestem niezniszczalna, nie do zdarcia, Przepraszam, ale dzisiaj już nikomu nie pomogę, Dzisiaj sama uderzyłam głową w metalową barierkę - diagnoza lekkie wstrząśnienie mózgu L$ i co dalej... a no nic do pracy jutro. Bo nie ma nikogo kto zrobiłby mi jutro herbaty, poszedł do apteki. Zawsze to ja byłam tą zaradną, biegającą po pomoc, z pomocą, waleczną, walczącą do końca, przegrałam nie raz, ale nigdy się nie poddałam. W moim słowniku "pauza, pas, stop" nie istniały do dzisiaj, Dzisiaj chcę aby to ktoś walczył o mnie. Powiedział: Nie, kurwa, nie pozwalam, kocham, zależy mi, nie odpuszczę...
|
|
 |
Dzień 346. Prowokowałam Go cały tydzień. Podlewałam benzyną, najmniejszy zgrzyt między nami. A teraz siedzę w pustym pokoju i nawet nie jest mi specjalnie źle. Tyle tylko, że Święta idą. Nadal nie wiem czego chcę i gdzie tego szukać. Jest nam razem okey. I lubię Go. Nawet zaczęło mi trochę zależeć. Jednak równie dużo mi się nie zgadza...
|
|
 |
ale mimo wszystko wytrwajmy do tego dnia, w którym położymy się wieczorem rano do łóżka, nie martwiąc się, że jutro będzie trzeba się pożegnać. ~`pf
|
|
 |
nie wiem opisać tęsknotę za Tobą, z czym ją porównać, czy z obdzieraniem ze skóry czy raczej wytargowaniem włosów z głowy, ucinaniem języka, wbijaniem noża w brzuch czy chuj wie czym, ale czymś bardzo bolesnym. co można oddać za to, żeby widzieć Cię codziennie? żeby mój tydzień składał się z samych weekendów z Tobą i żebym wreszcie odżyła? ktoś z Twoich znajomych może zamieni się ze mną miejscem? oddam ciepłe łóżko, kubek kakao i dużego owczarka do przytulania, tylko zróbcie mi miejsce bliżej mojego Świata, bo kolejnego pożegnania mogę nie przeżyć.~pf
|
|
|
|