 |
Powinnam odejść od Niego. Nie powinnam w ogóle pojawiać się w Jego życiu i tworzyć mętliku. Ale nie umiem odejść, nie teraz, kiedy jesteśmy bliżej, a przynajmniej mam takie odczucie. Rozmawiamy coraz więcej i z dnia na dzień bardziej szczerze. Znów się otwieramy przed sobą, a może to tylko chwilowy wytwór mojej wyobraźni? Jednak kiedy widzę nasze poprzednie rozmowy, to naprawdę jest duża w nich różnica. Ta szczerość jest silniejsza. Momentami mam wrażenie, że jest tak, jak było kiedyś, ale jeszcze nie do końca. Chociaż chwilowo wszystko zmierza w dobrym kierunku. Czy na długo? A może to kolejna chwila, gdy wszystko będzie trwać parę dni, a później ponownie nastąpi wewnętrzny rozpad i znów wszystko legnie w gruzach, jak zawsze? Przecież nie może być idealnie, nigdy nie będzie. Ale teraz, kiedy jest tak inaczej.. Mam większą nadzieję na to, że jeszcze uda nam się coś odzyskać, że może uda nam się odzyskać naszą przyjaźń.
|
|
 |
Zniknie, jak wszyscy inni. Zniknie i odejdzie. Jak każdy, kto był wcześniej. Bo ja nie zasługuję na nic więcej. Nie zasługuję na obecność uczuć, czy miłości w moim życiu. Ja już dawno przestałam mieć prawo do tego, aby ktoś mnie kochał. Już dawno to zrozumiałam, ale jeszcze, gdzieś wewnątrz pragnęłam, aby było inaczej. Lecz nie mogę się dłużej oszukiwać, bo nikt mi nie da żadnej gwarancji do tego, że kiedyś coś się ułoży, że będę potrafiła powiedzieć, że jestem uśmiechnięta, bo mam szczęście przy swoim boku. To nie jest możliwe, nie w moim przypadku. Zawsze kiedy coś więcej miałam, to szybko to traciłam. Każdy związek niszczyłam, bo nie umiałam zatrzymać przy sobie faceta. Teraz nie mam prawa nikogo kochać. Nie powinnam, nie mogę. Ale uczucia są czasami silniejsze. Niekiedy uderzają w nieodpowiednim momencie i niszczą, to co było cenne i ważne. Ale wszystko traci swoją wartość, także i moje serce traci swój termin ważności w uczuciach.
|
|
 |
Słowa bolą, często bardziej niż ludzkie czyny. Bolą i tak mocno uderzają w dusze oraz serce. Łamią wszystko to co się buduje niekiedy latami. Niszczą wiarę, odrzucają nadzieję, chociaż chce się w coś wierzyć. Niszczą taką codzienność. Są rutyną, ale w pewnych momentach za bardzo rzucane są w serce. Ocierają się o duszę i niszczą to co ma sens. Niszczą normalne życie. Traci się przez nie grunt, który zdobywało się pod nogami. Ale cóż, czasami trzeba z tym walczyć. Nawet jeżeli słowa mają zniszczyć wnętrze, to trzeba z nimi walczyć. Bo one nie mają prawa niczego zepsuć, nie mają prawa do zniszczenia jakiejkolwiek podstawy. Słowa tak cholernie bolesne są niczym trucizna. Duszą, wyciskają wszystkie uczucia, a później odbierają siłę. Są jadem, na który nie ma odtrutki.
|
|
 |
Powtarzam sobie codziennie, nie możesz się dziewczyno poddać, ale z dnia na dzień coraz bardziej wątpię w siłę tych słów. Nie mam sił do tego, aby walczyć z przeszłością, aby walczyć z życiem i tą innością. Ciągły brak akceptacji siebie, kolejny ciąg niepowodzeń i ta nudność życia. Ciąg rutyny, która zaczyna tak niespotykanie mocno we mnie uderzać. Z coraz to mocniejszym hukiem uderza się o moje serce. Bronię się przed tym. Bronię się, jak mogę, ale nie wytrzymam zbyt długo. Nie jestem w stanie uciec daleko od życia. Nigdy nie byłam w stanie, a teraz? To tylko powstaje coraz częściej taka rutyna, która przebija się przez moją duszę. I chociaż bardzo bym chciała coś w tym zmienić, to mam odczucie, że nie dam rady. Jeszcze nie teraz. Jakbym przeczuwała, że moje życia na nowo zostanie wystawione na próbę, której będę musiała podołać. Jeżeli tego nie zrobię upadnę, ale tym razem silniej niż kiedykolwiek.
|
|
 |
- Poznański dwugłowy potwór kotku.. - Dziecko nie masz czego śpiewać? Wigilia dzisiaj, kolędy się śpiewa. - Żebyś też w chuj siana miał miał wciąż miał, żebyś te PDG hity brał i brał... - Ja pierdole... / slonbogiem
|
|
 |
Jebać kolędy, DII nakurwia. ♥ / slonbogiem
|
|
 |
Gości wigilijnych przywitam sztucznym uśmiechem, a pożegnam środkowym palcem. Te ckliwe święto mnie nie jara. / slonbogiem
|
|
 |
GDY MIKOŁAJ SIĘ DOBIJA OTWÓRZ SZYBKO DAJ MU W RYJA. WPUŚĆ DO DOMU WYTNIJ JAJA , BIJ GO CWELA MIKOŁAJA. ZŁAM MU NOGI I KRĘGOSŁUP NIECH NIE DRĘCZY INNYCH OSÓB , WYJEB KOPA MU W PODBRÓDEK I WYPIERDOL NA OGRÓDEK. NATRZYJ ŚNIEGIEM SKURWYSYNA PO PREZENTY NIECH NAGINA.
|
|
 |
Dwudziesty czwarty grudnia. Dzisiaj mija rok odkąd jesteśmy razem. Były wzloty i upadki, radość i łzy, miłość i cierpienie, dobry melanż i namiętny seks. Nawet nie zdołam przeliczyć ile litrów alkoholu zniszczyło nam wątrobę czy ilości wypalonych szlugów nakarmiło raka. Wiem jedno - kocham Cię i kochać zawsze będę, co wiem, że jesteś tylko dla mnie. / slonbogiem
|
|
 |
3) Człowieka, który będzie kochał Cię za każdą zaletę a jeszcze bardziej za każdą wadę. Kogoś kto pobudzi Twoje zmysły i emocje jednym gestem i szeptem. Kogoś kto nie będzie bał się spontaniczności a w jego ramionach odnajdziesz swoje własne niebo pełne najpiękniejszych wspomnieć. Jego głos będzie tym co będzie odbijało się ciągłym echem w Twoich myślach. Miłości, która będzie trwała nieustannie nie znając definicji "końca". Czego jeszcze mogę życzyć? Oczywiście spełnienia wszelkich marzeń. Tych najskrytszych, schowanych na dnie serducha jak i tych wypowiadanych głośno wśród ludzi. Wszystkiego co najlepsze, Wesołych Świat. W. :*
|
|
|
|