głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika respire

Noc pochłonęła wszystkie troski  otuliła nas swoimi ramionami i pozwoliła się wypłakać.

sentymentalnie dodano: 26 marca 2013

Noc pochłonęła wszystkie troski, otuliła nas swoimi ramionami i pozwoliła się wypłakać.

Jego serce biło lekko  a jej biło jakby zaraz miało złamać żebro.

sentymentalnie dodano: 26 marca 2013

Jego serce biło lekko, a jej biło jakby zaraz miało złamać żebro.

Kiedyś setki marzeń. Dzisiaj setki wspomnień  które mam w pamięci i o których nie zapomnę.

sentymentalnie dodano: 26 marca 2013

Kiedyś setki marzeń. Dzisiaj setki wspomnień, które mam w pamięci i o których nie zapomnę.

Życie jest do dupy  a potem umierasz.

ciamciaramciaa dodano: 26 marca 2013

Życie jest do dupy, a potem umierasz.

AWWFDDSG  SWAG KONCERT ZALICZAM DO JAK NAJBARDZIEJ UDANYCH ♥

sentymentalnie dodano: 26 marca 2013

AWWFDDSG SWAG KONCERT ZALICZAM DO JAK NAJBARDZIEJ UDANYCH ♥

widać  że lubisz seks bo ciągle o tym gadasz. :

ciamciaramciaa dodano: 26 marca 2013

widać, że lubisz seks bo ciągle o tym gadasz. :)

Życie nie jest ani trochę proste  z żadnej strony i pod żadnym względem a ludzie i sytuacje w około nie ułatwiają nam niczego. Dzień nie daje szansy na przetrwanie a noc zabija doszczętnie to co przez dzień pozwala funkcjonować w miarę prawidłowo. Serce nie pompuje już krwi  płuca nie wychwytują tlenu  oczy tracą ostrość patrzenia  widzą zamazany obraz  ręce bezwładnie opadają na grunt trzymając zawzięcie ostatniego szluga i butelkę wódki  struny głosowe utraciły zdolność wytwarzania jakiejkolwiek melodii   nie dopuszcza słów do wyjścia. Wszystko upadło. Sens  cel  marzenia  plany  uczucia  nadzieja  wiara...   auto destruction

fucking_artist dodano: 26 marca 2013

Życie nie jest ani trochę proste, z żadnej strony i pod żadnym względem a ludzie i sytuacje w około nie ułatwiają nam niczego. Dzień nie daje szansy na przetrwanie a noc zabija doszczętnie to co przez dzień pozwala funkcjonować w miarę prawidłowo. Serce nie pompuje już krwi, płuca nie wychwytują tlenu, oczy tracą ostrość patrzenia- widzą zamazany obraz, ręce bezwładnie opadają na grunt trzymając zawzięcie ostatniego szluga i butelkę wódki, struny głosowe utraciły zdolność wytwarzania jakiejkolwiek melodii - nie dopuszcza słów do wyjścia. Wszystko upadło. Sens, cel, marzenia, plany, uczucia, nadzieja, wiara... [ auto_destruction ]

I.Znowu siadam w tym miejscu na parapecie. Biorę zeszyt i zaczynam pisać. Dochodząc do połowy strony stwierdzam  że moje słowa nie mają sensu  nie kleją się. Wiem  że stać mnie na coś lepszego  ale wewnętrznie zagubienie nie pozwala mi nic swobodnie stworzyć. Czuję mętlik i pewien niedosyt czegoś. Czuję  że źle robię  bo odsuwam się od kogoś bądź kogoś od siebie poprzez odpychanie. Nie jestem w pełni świadoma tego co się ze mną dzieje. Nie wiem skąd to się bierze. Przecież był spokój  stabilizacja  aż tu nagle tak wiele pytań  które pojawiają się w mojej głowie  tyle niepewności i chwil wątpliwości. Dlaczego to się na nowo dzieje? Dlaczego właśnie w tej chwili tak bardzo się boję? Dlaczego Jego słowa ciągle przysłaniają mi to co się stanie w przyszłości  której nie jestem w stanie nawet przewidzieć?

fucking_artist dodano: 26 marca 2013

I.Znowu siadam w tym miejscu na parapecie. Biorę zeszyt i zaczynam pisać. Dochodząc do połowy strony stwierdzam, że moje słowa nie mają sensu, nie kleją się. Wiem, że stać mnie na coś lepszego, ale wewnętrznie zagubienie nie pozwala mi nic swobodnie stworzyć. Czuję mętlik i pewien niedosyt czegoś. Czuję, że źle robię, bo odsuwam się od kogoś bądź kogoś od siebie poprzez odpychanie. Nie jestem w pełni świadoma tego co się ze mną dzieje. Nie wiem skąd to się bierze. Przecież był spokój, stabilizacja, aż tu nagle tak wiele pytań, które pojawiają się w mojej głowie, tyle niepewności i chwil wątpliwości. Dlaczego to się na nowo dzieje? Dlaczego właśnie w tej chwili tak bardzo się boję? Dlaczego Jego słowa ciągle przysłaniają mi to co się stanie w przyszłości, której nie jestem w stanie nawet przewidzieć?

II.  Czy On nie rozumie moich słów  kiedy proszę Go  aby przestał tak do mnie mówić  że ma mi tego nie robić  bo nie mogę przez to spać  a każdy dzień kiedy wstaję z łóżka przepełnia się jedynie strachem  od którego nie mogę uciec? Przecież widzi ból w moich oczach  ale to olewa. Udaje  że nie chce czuć tego co mu próbuję przekazać. Oczywiście  bo po co ma się tym zamartwiać  prawda? Lepiej od razu postawić krzyżyk nad wszystkim i pokazać czarny scenariusz. Szybciej przy tym zszargam sobie nerwy  no nie? Oczywiście  że tak..Bo będzie lepiej. Później nie będę cierpieć. Lecz On tego nie widzi i nie rozumie  że wtedy będzie jeszcze gorzej. Po co zachować trochę rozsądku i pohamowania w życiu. Najłatwiej jest powiedzieć coś negatywnego  coś złego co zniszczy nie tylko wewnętrzny spokój  ale rozpieprzy cały ciąg harmonijnego spokoju.

fucking_artist dodano: 26 marca 2013

II. Czy On nie rozumie moich słów, kiedy proszę Go, aby przestał tak do mnie mówić, że ma mi tego nie robić, bo nie mogę przez to spać, a każdy dzień kiedy wstaję z łóżka przepełnia się jedynie strachem, od którego nie mogę uciec? Przecież widzi ból w moich oczach, ale to olewa. Udaje, że nie chce czuć tego co mu próbuję przekazać. Oczywiście, bo po co ma się tym zamartwiać, prawda? Lepiej od razu postawić krzyżyk nad wszystkim i pokazać czarny scenariusz. Szybciej przy tym zszargam sobie nerwy, no nie? Oczywiście, że tak..Bo będzie lepiej. Później nie będę cierpieć. Lecz On tego nie widzi i nie rozumie, że wtedy będzie jeszcze gorzej. Po co zachować trochę rozsądku i pohamowania w życiu. Najłatwiej jest powiedzieć coś negatywnego, coś złego co zniszczy nie tylko wewnętrzny spokój, ale rozpieprzy cały ciąg harmonijnego spokoju.

Przestałam się w to wszystko bawić. Przestałam się zajmować własnym życiem i chcę żyć bardziej spontanicznie niż wcześniej. Mieć wyjebane na ludzi i całą resztę? Owszem  mogłabym taką taktykę wybrać  ale co mi to da? Więcej cierpienia niż spokoju? I tak nie umiałabym się w pełni do tego dostosować. Nie potrafię być obojętną na ludzi  na ich cierpienie..Nie należę do tych osób  które po prostu usuwają się w cień  gdy coś się złego dzieje. Owszem  czasami może i ktoś takie odebrać wrażenie  ale ja wtedy jedynie robię większość rzeczy z pełną świadomością tego  jaki ciężar na siebie biorę. Nie odsuwam się daleko. Jedynie ustępuję z drogi  bo wiem  że są chwile  kiedy człowiek potrzebuje samotności..I dopiero później  gdy coś sobie poukłada może nastąpić jakaś zmiana  lekki przełom. Lecz ja już nie naciskam. Staję poza granicą tak  aby nikomu nie przeszkadzać. Ale i tak zostaję dostępna dla każdego  gdy ktoś będzie po prostu chciał  abym była..

fucking_artist dodano: 26 marca 2013

Przestałam się w to wszystko bawić. Przestałam się zajmować własnym życiem i chcę żyć bardziej spontanicznie niż wcześniej. Mieć wyjebane na ludzi i całą resztę? Owszem, mogłabym taką taktykę wybrać, ale co mi to da? Więcej cierpienia niż spokoju? I tak nie umiałabym się w pełni do tego dostosować. Nie potrafię być obojętną na ludzi, na ich cierpienie..Nie należę do tych osób, które po prostu usuwają się w cień, gdy coś się złego dzieje. Owszem, czasami może i ktoś takie odebrać wrażenie, ale ja wtedy jedynie robię większość rzeczy z pełną świadomością tego, jaki ciężar na siebie biorę. Nie odsuwam się daleko. Jedynie ustępuję z drogi, bo wiem, że są chwile, kiedy człowiek potrzebuje samotności..I dopiero później, gdy coś sobie poukłada może nastąpić jakaś zmiana, lekki przełom. Lecz ja już nie naciskam. Staję poza granicą tak, aby nikomu nie przeszkadzać. Ale i tak zostaję dostępna dla każdego, gdy ktoś będzie po prostu chciał, abym była..

Cisza  widzisz? Nie ma nic. Nie ma nikogo. Pusty  samotny pokój przepełniony jedynie moją obecnością. Nie ma tutaj nikogo do kogo mogłabym się zwrócić  odezwać  napisać.. cokolwiek zrobić. Jest jedynie burdel  którego nie da się tak łatwo ogarnąć. Masa myśli dopiero powoli uchodzi z mojej głowy  uczucia? Przyspieszają jedynie rytm serca  napędzając przy tym moje ciśnienie  które automatycznie unosi się ku górze  aby organizm pokazał mi kto ma tak naprawdę władzę nad całym losem. W tle słychać jedynie czasem szum jakiejś muzyki  którą próbuję zabić to co się dzieje  ale to nie działa. Towarzyszy mi jedynie mętlik  którego nie mogę się pozbyć  którego nie chcę się pozbywać...?

fucking_artist dodano: 26 marca 2013

Cisza, widzisz? Nie ma nic. Nie ma nikogo. Pusty, samotny pokój przepełniony jedynie moją obecnością. Nie ma tutaj nikogo do kogo mogłabym się zwrócić, odezwać, napisać.. cokolwiek zrobić. Jest jedynie burdel, którego nie da się tak łatwo ogarnąć. Masa myśli dopiero powoli uchodzi z mojej głowy, uczucia? Przyspieszają jedynie rytm serca, napędzając przy tym moje ciśnienie, które automatycznie unosi się ku górze, aby organizm pokazał mi kto ma tak naprawdę władzę nad całym losem. W tle słychać jedynie czasem szum jakiejś muzyki, którą próbuję zabić to co się dzieje, ale to nie działa. Towarzyszy mi jedynie mętlik, którego nie mogę się pozbyć, którego nie chcę się pozbywać...?

Nie mówię na głos Jego imienia  ale to nie oznacza  że wcale za Nim nie tęsknie. Nikt nie wie i nie widzi tego co czuję  gdy Jego nie ma tuż obok. Bez najkrótszej chwili zawahania mogę powiedzieć  że za Nim tęsknie. W moich myślach często pojawia się Jego imię  a spoglądanie nałogowo na komunikator bądź komórkę czy napisał stało się pewnym uzależnieniem. Nie chcę się tego pozbywać  ale też boję się  że to szybko minie. Los jest często okrutny  zasłania przed ludźmi  to co naprawdę jest cenne. Odbiera wszelkie nadzieję na coś dobrego. Sprawia  że nie można mieć tego czego ktoś pragnie  bo okazuje się  że to za wiele. Szczęście nie jest każdemu pisane chociaż powinien być równy podział dla każdego  prawda? Z resztą.. To i tak jest tak popieprzone  że wszystko co się dzieje w jednej chwili ulatuje ze mnie i pozostawia jedynie ślady  których ciężko się jest pozbyć.

fucking_artist dodano: 26 marca 2013

Nie mówię na głos Jego imienia, ale to nie oznacza, że wcale za Nim nie tęsknie. Nikt nie wie i nie widzi tego co czuję, gdy Jego nie ma tuż obok. Bez najkrótszej chwili zawahania mogę powiedzieć, że za Nim tęsknie. W moich myślach często pojawia się Jego imię, a spoglądanie nałogowo na komunikator bądź komórkę czy napisał stało się pewnym uzależnieniem. Nie chcę się tego pozbywać, ale też boję się, że to szybko minie. Los jest często okrutny, zasłania przed ludźmi, to co naprawdę jest cenne. Odbiera wszelkie nadzieję na coś dobrego. Sprawia, że nie można mieć tego czego ktoś pragnie, bo okazuje się, że to za wiele. Szczęście nie jest każdemu pisane chociaż powinien być równy podział dla każdego, prawda? Z resztą.. To i tak jest tak popieprzone, że wszystko co się dzieje w jednej chwili ulatuje ze mnie i pozostawia jedynie ślady, których ciężko się jest pozbyć.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć